Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Marzena Kipiel-Sztuka pochowała czterech partnerów. "Nie dożyli do pięćdziesiątki"
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 09.06.2024 13:16

Marzena Kipiel-Sztuka pochowała czterech partnerów. "Nie dożyli do pięćdziesiątki"

Marzena Kipiel-Sztuka
Fot. TRICOLORS/East News

Nie żyje Marzena Kipiel-Sztuka znana z roli Halinki w serialu “Świat według Kiepskich”. Informacja o śmierci aktorki wstrząsnęła wszystkimi fanami serialu. Nie wszyscy jednak wiedzą, że zmagała ona się z wieloma problemami w życiu prywatnym. Aktora pochowała czterech swoich partnerów i chorowała na ciężką chorobę.

Marzena Kipiel-Sztuka nie żyje

Wiadomość o śmierci aktorki pojawiła się w niedzielę 9 czerwca przed południem. O jej odejściu poinformowała koleżanka z planu - Renata Pałys, która przez lata wcielała się w rolę Heleny Paździochowej. Z jej relacji wynika, że Kipiel-Sztuka zmarła po ciężkiej chorobie. Przypomnijmy, że artystka cierpiała na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc oraz depresję.

Poza stanem zdrowia, Halinka z “Kiepskich” zmagała się z kolejnymi tragediami rodzinnymi. Przedwcześnie straciła ona ojca, a jej mama zmarła na raka. W wywiadzie dla “Dobrego tygodnia” podkreślała, że rodzice byli jej najlepszymi przyjaciółmi.

To byli moi najwięksi przyjaciele, zawsze mogłam na nich liczyć. Wiem, że cieszyliby się razem ze mną z mojego szczęścia i zawsze miałabym ich błogosławieństwo - mówiła.

Nie żyje Halinka z "Kiepskich". Marzena Kipiel-Sztuka miała zaledwie 58 lat

Halinka z "Kiepskich" nie miała szczęścia w miłości

Los nie rozpieszczał Kipiel-Sztuki także w kwestii miłości. Z żadnym z mężczyzn nie udało jej się stworzyć długoletniego związku. Jak przyznała pod koniec życia, w sumie pochowała czterech swoich partnerów. Sytuacja ta mocno wpłynęła na psychikę aktorki, która powoli zaczęła podupadać.

Tak się ułożyło, że wszyscy moi partnerzy, a było ich czterech, nie dożyli do pięćdziesiątki - mówiła w rozmowie z “Faktem”.

ZOBACZ: Nie tylko Halinka. Nie żyje już ponad 80 aktorów “Świata według Kiepskich”

Jej pierwszym mężem był reżyser i producent filmowy Konrad Sztuka. Ze względu na sporą różnicę charakterów i wiele problemów w dogadaniu się para postanowiła zakończyć związek po 10 latach małżeństwa. Sztuka zmarł na nowotwór w 2015 roku. Jak się okazuje, o rozpad związku aktorka obwiniała samą siebie.

Byłam zafascynowana pracą. Teatr był dla mnie najważniejszy. Nie umiałam też zdecydować się na dziecko. Jak wielu artystów, za bardzo skupiałam się na sobie - mówiła

Kolejnego partner Kipiel-Sztuka poznała na planie “Świata według Kiepskich”. Mariusz Piesiewicz był operatorem i miał żonę oraz dzieci. Dla aktorki postanowił jednak zakończyć dotychczasowe małżeństwo. Para jednak długo nie mogła cieszyć się szczęściem, ponieważ Piesiewicz zmarł w 2005 roku z powodu wylewu. Miał wówczas jedynie 44 lata.

Aktorka pochowała czterech partnerów

Drugi raz za mąż Halinka ze “Świata według Kiepskich” wyszła w 2007 roku. Związek z Przemysławem Buksakowskim okazał się jednak trudny dla aktorki. Wszystko przez uzależnienie od alkoholu mężczyzny. Z tego powodu Kipiel-Sztuka wielokrotnie próbowała zakończyć związek. Za każdym razem bezskutecznie. Małżeństwo trwało finalnie jedynie dwa lata, a zakończyła je niepoodziewana śmierć Buksakowskiego.

Jego śmierć zdarzyła się, gdy jako małżeństwo zaczęliśmy wychodzić na prostą. Kiedy miało być tak pięknie - wyznała po latach.

ZOBACZ: Halinka z "Kiepskich" żyła w cieniu ogromnej tragedii. “Umarł na moich oczach”

Drugi mąż zmarł przez niewydolność krążeniowo-oddechową. Jak się okazuje, jego śmierć odcisnęła ogromne piętno na życie artystki. Po czasie wspominała, że gdyby nie pomoc przyjaciół i najbliższych to nigdy nie doszłaby do siebie.

Trochę trwało, zanim odzyskałam równowagę po śmierci Przemka. Nie obeszło się bez terapii, psychiatry, pobytu w ośrodku, ale wiem, że bez ludzi z mojego otoczenia, którzy cały czas byli przy mnie i wspierali mnie, nigdy nie wyszłabym z depresji - opowiadała.

W życiu Kipiel-Sztuki był jeszcze jeden mężczyzna. Była to miłość z czasów szkolnych, o której aktorka nie chciała opowiadać. Jak przyznała w rozmowie z “Faktem”, szanowała jego prywatność i postawiła na szczere wyznanie dopiero po jego śmierci.

Nie chciałam opowiadać o Tomku, kiedy jeszcze żył. To była moja pierwsza, wielka miłość z czasów szkolnych, kiedy w Legnicy chodziłam do Technikum Budowlanego. On uczył się w zawodówce na murarza, ale miał też ukończoną szkołę muzyczną i był niezwykle utalentowanym i zdolnym chłopakiem - wspominała.