Opiekunowie Bohdana Gadomskiego usłyszeli wyroki! Sąd o szokujących wydarzeniach, które doprowadziły do śmierci
Od tajemniczej i niespodziewanej śmierci Bohdana Gadomskiego minęło już ponad 3 lata, a jej finał znalazł się w sądzie. W końcu wymiarowi sprawiedliwości udało się ustalić, co właściwie się wydarzyło. Opiekunowie charyzmatycznego dziennikarza usłyszeli wyrok.
Tajemnicza śmierć Bohdana Gadomskiego
Bohdan Gadomski w 2019 roku przebył zawał serca. Od końca lutego do 6 marca 2020 roku dziennikarz przebywał w jednym z łódzkich szpitali, a następnie znalazł się pod opieką zaprzyjaźnionych z nim osób. Zaledwie dwa dni później został ponownie hospitalizowany z powodu utraty przytomności. Zmarł 24 marca 2020 roku.
Program “Alarm!” informował, że przyczyną śmierci dziennikarza miało być uszkodzenie układu nerwowego, będącego konsekwencją podania zbyt dużej ilości dawki insuliny, która nie została zaaplikowana specjalistycznym sprzętem.
W styczniu 2022 roku Prokuratura Łódź-Górna skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Borysowi Ł. oraz Halinie K.-Ł., którzy tuż przed śmiercią mieli opiekować się Bohdanem Gadomskim. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że dziennikarz miał otrzymać zastrzyk z insuliny, który zalecaną dawkę przewyższał aż dziesięciokrotnie.
Magda Narożna CAŁUJE SIĘ ze znaną kobietą! Dwie popularne Polki na zaskakującym zdjęciuSprawa śmierci Bohdana Gadomskiego trafiła do sądu
Sprawa dotycząca tajemniczej śmierci Bohdana Gadomskiego trwała półtora roku, a na ławie oskarżonych zasiadło małżeństwo, które miało zajmować się schorowanym dziennikarzem. Niedługo przed śmiercią Bohdan Gadomski miał sporządzić testament, w którym były zawarte informacje, że cały jego majątek przypadłby Borysowi Ł. i jego żonie.
Prokuratura oskarżyła mężczyznę o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które przyczyniło się do śmierci znanego łodzianina. Zostało przyjęte, ze Borys Ł. miał działać z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że podając zwiększoną dawkę insuliny, liczył się ze skutkami swojego czynu. Halina K.-Ł. miała odpowiadać za narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie narażenie zdrowia lub życia. Oskarżeni nie przyznali się do winy.
Zapadł wyrok dotyczący śmierci Bohdana Gadomskiego
Skład orzekający na czele z sędzią Tomaszem Krawczykiem zadecydował, że małżonkowie są winni nieumyślnego doprowadzenia do śmierci Bohdana Gadomskiego. Wyrok ten wpłynął na znacznie niższą wysokość kary niż domagała się prokuratura. Borys Ł. został skazany na 1 rok i 5 miesięcy więzienia, a Halina K.-Ł. na 3 miesiące więzienia, a także 9 miesięcy prac społecznych.
Sędzia wyrok ten uzasadniał tym, że małżonkowie nie byli przygotowani na opiekę nad schorowanym dziennikarzem i podawali mu insulinę w sposób niewłaściwy, bez użycia tzw. pena, który pomaga w precyzyjnym dawkowaniu insuliny. Konieczne leki mieli podawać Bohdanowi Gadomskiemu poprzez mocowanie do ampułki igły oraz zamiast tłoczka stosując rysik i w taki sposób wprowadzali lek do organizmu swojego podopiecznego. Sąd zaznaczył, że każdorazowo insulina była podawana przez Halinę K.-Ł. w sposób nieprawidłowy, jednak aplikowane dawki nie narażały życia dziennikarza.
Inaczej miało być w tym czasie, gdy potrzebny zastrzyk podał Bohdanowi Gadomskiemu Borys Ł. To właśnie po tej sytuacji dziennikarz miał już się nie obudzić.
Faktem jest, że bezpośrednią przyczyną zgonu było to, co zdarzyło się 7 marca 2020 roku wieczorem, kiedy podano pokrzywdzonemu za dużo insuliny. (…) W ocenie sądu zostawiony sam sobie oskarżony mógł się pomylić i podał za dużo leku. W szczególności istnieje możliwość, że zasugerował się podziałką na ampułce - tłumaczył sędzia Tomasz Krawczyk.
Dodał również, że zachowanie Borysa Ł. tuż po wezwaniu pogotowia miało świadczyć o tym, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że nieopatrznie podał Bohdanowi Gadomskiemu zbyt dużą dawkę leku.
Źródło: se.pl
