Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Mask Singer": Tożsamość uczestników pilnie strzeżona. Mateusz Banasiuk opowiedział, jak to możliwe
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 08.03.2022 10:00

"Mask Singer": Tożsamość uczestników pilnie strzeżona. Mateusz Banasiuk opowiedział, jak to możliwe

Mateusz Banasiuk
Tricolors/East News

Pierwszy uczestnik nowego show TVN "Mask Singer" został ujawniony. Mateusz Banasiuk opowiedział nam, w jaki sposób stacja dba o to, by ani jury, ani widzowie, nie dowiedzieli się, kim są gwiazdy występujące na scenie.

Pierwszy odcinek polskiej edycji cieszącego się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych i zachodniej Europie show, "Mask Singer", już za nami. Niestety, formuła programu przewidywała, że już po pierwszym spotkaniu z przebranymi w nietuzinkowe i kolorowe kostiumy wykonawcami, musieliśmy pożegnać się jednym z nich. Wybór padł na Tort, pod którym krył się Mateusz Banasiuk.

Ogromny sukces "Mask Singer"

Wszystko wskazuje na to, że polska edycja "Mask Singer" zdobędzie w naszym kraju popularność porównywalną do jej zachodnich odpowiedników. Już pierwszy odcinek zgromadził przed telewizorami prawie 3,5 mln widzów.

Występy wszystkich zamaskowanych uczestników show stały na bardzo wysokim poziomie, ale uwagę widzów przykuwały naturalnie przede wszystkim wymyślne kreacje, pod którymi kryły się gwiazdy.

Słońce, Róża, Kot... któż może skrywać się pod tymi groteskowymi maskami? To pytanie zadawali sobie jurorzy programu: Julia Kamińska, Kacper Rusiński, Joanna Trzepiecińska oraz Kuba Wojewódzki, a także miliony widzów zgromadzonych przed telewizorami.

Jedno jest pewne - w kolejnym odcinku nie zobaczymy już Tortu, którego występ najmniej przypadł do gustu widowni. Dzięki temu dowiedzieliśmy się jednak, kim jest jeden z uczestników programu, których tożsamość jest pilnie strzeżoną tajemnicą.

Pod kostiumem Tortu okazał znajdować się niezwykle utalentowany aktor, Mateusz Banasiuk, którego widzowie kojarzyć mogą z występów w filmach takich jak "Furioza", "Płonące wieżowce", czy serialu "Pajęczyna".

Nietypowe wyzwanie

W rozmowie z Goniec.pl, Mateusz Banasiuk przyznał, że jeszcze przed rozpoczęciem programu, był przekonany, że widzowie z łatwością odgadną, kto kryje się pod kostiumem Tortu.

- Kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć do „Mask Singer” byłem na snowboardzie w górach – w maseczce, w goglach, w kasku, a ludzie i tak mnie rozpoznawali. Mówili: "ojej, to pan? Pan aktor? Pan z telewizji? Ja kojarzę pana głos". Było to dla mnie zadziwiające, że ludzie, mimo tego, że jestem całkowicie zamaskowany, nadal rozpoznają mnie po głosie, więc pomyślałem – kurczę, to będzie kaszka z mleczkiem odgadnąć kim ja jestem w tym przebraniu - powiedział aktor.

Zagadka okazała się jednak trudniejsza, niż się spodziewał. Do czasu zdjęcia maski, nikt nie miał pojęcia, że kryje się pod nią popularny aktor. Tym bardziej, że podkręcone rzęsy nad oczami Tortu oraz widoczne szczupłe nogi artysty mogły sugerować, że pod kostiumem kryje się kobieta.

- Kostium w kształcie tortu powodował jednak, ze wcale nie było tak łatwo odgadnąć - nie widać było po mojej figurze, czy jestem mężczyzną czy kobietą. Problem byłby, gdybyśmy się odzywali, gdybyśmy mówili, bo każdy ma specyficzny ton, głos. A ludzie nie kojarzą mnie do końca ze śpiewaniem - stwierdził Mateusz Banasiuk.

Czy występowanie w kostiumie to zupełnie inne doświadczenie, niż śpiewanie bez niego? Zdaniem gwiazdy "Furiozy", różnica jest ogromna i, jak się okazuje, na plus dla samego uczestnika.

- Mogłem się schować pod maską, więc czułem się swobodnie. Miałem kostium, pod którym mogłem się schować, wiec czułem się bezpiecznie, że na więcej sobie mogę pozwolić. Tort był moją strefą bezpieczeństwa, która oddzielała mnie od świata - ocenił.

TVN pilnie strzeże sekretu

Aktor uchylił również rąbka tajemnicy dotyczącej tego, w jaki sposób produkcja programu zadbała o to, by tożsamość gwiazd biorących udział w show, nie została ujawniona. Podjęte przez stację środki są naprawdę zadziwiające.

- Oni bardzo dbają o to, byśmy nie mieli ze sobą żadnej styczności. Nawet na zajęciach wokalnych trenerka tak nas ustawiała, żeby było 15 minut przerwy między jedną, a drugą wizytą uczestnika. Chodziło na przykład o to, żebyśmy nie zaparkowali charakterystycznym samochodem pod jej domem, bo przecież jednak znamy się w tej branży – to jest mały świat, więc wszyscy się jakoś kojarzymy - zwierzył się aktor - A jednak trzymaliśmy dyscyplinę - dodał.

Kim są pozostali uczestnicy "Mask Singer"? Tego wciąż nie wie nawet sam Mateusz Banasiuk, choć przyznaje, że jest pod ogromnym wrażeniem ich występów. Kolejna tajemnicza karta zostanie odsłonięta już w niedzielę.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl