Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Sama dowiedziała się o tym przypadkowo!
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 03.02.2024 15:12

To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Sama dowiedziała się o tym przypadkowo!

Anna Grodzka
To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Fot. AKPA

Anna Grodzka sporo w życiu przeszła, jedna walka o zmianę płci i odkrywanie swojej prawdziwej natury to nie jedyne doświadczenia, z którymi stanęła twarzą w twarz. O niezwykle istotnym szczególe swojego życia dowiedziała się… przypadkiem. W jakich okolicznościach?

Anna Grodzka ma syna. "Zazdrościłam żonie"

Anna Grodzka ma bogaty i niezwykle ciekawy życiorys. To nie tylko pierwsza w Europe transpłciowa posłanka w krajowym parlamencie, ale także niedoszła kandydatka na prezydenta Polski. Zanim udało jej się zmienić płeć, nazywała się Krzysztof Bogdan Bęgowski. Ma za sobą małżeństwo z kobietą, w którym spowiło się dziecko - syn Bartek.

Bartek urodził się w 1984 roku. To była wielka radość dla nas obojga. (...) Zazdrościłam żonie, że to ona jest matką Bartusia. Że karmi, że się wszystkim zajmuje. Zostałam zepchnięta na margines, tak jak zwykle robi się facetom - mówiła przed laty w Gazecie Wyborczej.

Małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Do rozwodu doszło w 2007 roku. Eksposłanka z decyzją o korekcie płci czekała, aż jej pociecha będzie dorosła. Wtedy wyjechała na operację do Tajlandii, jednak było to poprzedzone skomplikowanym procesem biurokratycznym w kraju. Właśnie wtedy posiadła informacje, które na zawsze odmieniły jej życie.

Anna Grodzka
To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Fot. KAPiF
Andrzej Duda wysłał ukryty sygnał? Mało kto zauważył to, co miał na sobie podczas wywiadu

Anna Grodzka wygrała walkę z rakiem. "Poczułam, że już dłużej nie umiem zabijać tego, co czuję"

Anna Grodzka oprócz dążenia do operacyjnej zmiany płci, borykała się z inną bolączką medyczną. Udało jej się pokonać chorobę, która raz na zawsze mogła zakończyć jej marzenia o szczęsliwym życiu. Paradoksalnie właśnie wtedy uświadomiła sobie, że nie może dłużej czekać i powinna kierować się tym, co podpowiada jej serce.

Kiedy wykryto u mnie raka nerki i wyszłam po operacji ze szpitala, poczułam że już dłużej nie umiem zabijać tego, co czuję. Mam tylko jedno życiu - opowiadała na łamach Vivy.

Szybko przeszła od słów do czynów. Przed wylotem do Bangkoku wybrała się do urzędu, by pobrać potrzebną do całego przedsięwzięcia dokumentację. Tego, co stanie się po niewinnej wizycie w państwowej instytucji, kompletnie się nie spodziewała.

Anna Grodzka
To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Fot. KAPiF

Anna Grodzka tego się nie spodziewała. Miała 53 lata, gdy poznała prawdę o sobie

Anna Grodzka w rozmowie ze wspomnianym dwutygodnikiem zdradziła, że rozpoczęcie procesu korekty płci było poprzedzone serią działań prawnych. Jednym z nich było pobranie pełnego aktu urodzenia, którego wymagał od niej sąd.

Gdy zobaczyła dokument, od razu dostrzegła, że był wystawiony 18 lat po urodzeniu. To nie dawało jej spokoju, więc ruszyła w poszukiwaniu swoich prawdziwych korzeni. Wówczas stało się jasne, że we wczesnym dzieciństwie została adoptowana (rodzice mieli na imię Józef i Kazimiera). O wszystkim dowiedziała się dopiero w 2007 roku, gdy miała 53 lata.

 Widniało tam [w akcie urodzenia - przyp. red.] też nazwisko mojej biologicznej matki i adres, pod którym mieszkała pięćdziesiąt parę lat temu. Moi rodzice już nie żyli, a ja weszłam jakby w drugie życie. Pojechałam na Podlasie, odnalazłam moją mamę, jeszcze jako mężczyzna. Okazało się, że mam trzy młodsze siostry - czytamy w Vivie.

Szybko nawiązałyśmy bardzo bliską więź emocjonalną. Myślę, że było mamie ciężko żyć ze świadomością, że nie wiadomo co stało się z jej dzieckiem. Jest dobrą, uczuciową osobą. Oddała mnie do adopcji, bo w tamtych czasach nie mogła wrócić na wieś z nieślubnym dzieckiem - zdradziła Anna Grodzka.

Anna Grodzka
To był cios. Mało kto zna ten szczegół z życia Anny Grodzkiej. Fot. KAPiF
Tagi: gwiazdy