Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Mateusz Murański w serialu grał jego syna. Zbigniew Buczkowski miał do niego prośbę
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 09.02.2023 18:04

Mateusz Murański w serialu grał jego syna. Zbigniew Buczkowski miał do niego prośbę

Mateusz Murański w serialu grał jego syna. Zbigniew Buczkowski tuż przed śmiercią miał do niego prośbę
Kadr z serialu "Lombard. Życie pod zastaw"/Prod. Studio A dla TV Puls

Mateusz Murański odszedł nagle, wprawiając wszystkich bliskich i znajomych w osłupienie. Nikt nie spodziewał się, że młody i aktywny aktor straci życie tak wcześnie. Utytułowany aktor, który przez trzy lata współpracował ze zmarłym 29-latkiem, wciąż nie może uwierzyć, że "tego chłopaka już nie ma".

Zbigniew Buczkowski nie może uwierzyć w śmierć Mateusza Murańskiego

Młody aktor zmarł nagle w swoim mieszkaniu w Gdyni. Widzowie najlepiej znali go z roli w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", a najnowsza produkcja z jego udziałem ma szansę na zdobycie Oscara. Zbigniew Buczkowski uważał, że Mateusz Murański miał zadatki na dobrego aktora i jest zszokowany jego nagłą śmiercią.

Aktor, który w serialu wcielał się rolę ojca postaci granej przez zawodnika MMA, był absolutnie zaskoczony, gdy dotarły do niego druzgoczące wieści. "Co?! Proszę powtórzyć jeszcze raz! Nie wierzę...", miał zareagować legendarny Wiesław Graczyk na śmierć 29-latka.

W rozmowie z "Super Expressem" Zbigniew Buczkowski zdradził, że prywatnie bardzo lubił Mateusza Murańskiego i żałował, że młody aktor zniknął z obsady serialu, aby skupić się na sporcie. To 71-letni aktor miał go poprosić, żeby całkowicie nie porzucał aktorstwa.

Zbigniew Buczkowski prosił Mateusza Murańskiego, by nie rezygnował z grania

- To był bardzo zdolny dzieciak, sympatyczny, uczynny. Dbał o siebie, zdrowo się odżywiał. Skończył szkołę aktorską i zastanawiał się, w którą stronę iść, czy w sport, czy w granie. Doradzałem mu to drugie, bo wiedziałem, jak niebezpieczne są walki. Mógł zrobić karierę aktorską, nadawał się do tego - zdradził Zbigniew Buczkowski w rozmowie z "Super Expressem".

Okazuje się, że aktorzy potrzebowali czasu, aby nawiązać jakąś relację, ale ostatecznie bardzo się polubili. Na początku Mateusz Murański zwracał się do Zbigniewa Buczkowskiego "per pan", ale z czasem udało mu się przejść na "ty".

- Pamiętam, jak poprosił mnie, bym razem z nim nagrał dla jego mamy film z życzeniami. Zrobiliśmy to, a mama bardzo się ucieszyła. Składam jej najszczersze i wyrazy współczucia i kondolencje. Wciąż do mnie nie dociera to, że tego chłopaka już nie ma - dodał Zbigniew Buczkowski w rozmowie z tabloidem.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Super Express