Śmierć Mateusza Murańskiego była szokiem dla całej Polski. Choć aspirujący aktor i zawodnik MMA był postacią nieco kontrowersyjną, śmierć 29-latka była równie zaskakująca, co tajemnicza. Rodzina zmarłego właśnie po raz pierwszy miała okazję odwiedzić jego grób z okazji Wszystkich Świętych. Jacek Murański postanowił upamiętnić syna.
Mateusz Murański, znany Polakom przede wszystkim jako gwiazdor serialu "Lombard. Życie pod zastaw" i zawodnik freak fightów, zmarł ponad pół roku temu. Do tej pory nikt nie wie, gdzie spoczęło jego ciało. Najnowsza wypowiedź dziewczyny celebryty zdaje się sugerować, że zaistniały przykre komplikacje.
Minęło już kilka miesięcy od śmierci Mateusza Murańskiego, która wstrząsnęła całym krajem. Aktor pozostawił w żałobie nie tylko rodziców i przyjaciół, ale również ukochaną. Narzeczona 29-latka w jednym z ostatnich wpisów wyznała, jak radzi sobie po jego odejściu.
Jacek Murański udzielił wywiadu, w którym wrócił wspomnieniami do śmierci syna. Mężczyzna opowiedział o dramatycznym zdarzeniu, przyczynie śmierci syna oraz ratowniczce, która miała upublicznić nieprawdziwe informacje na ten temat.
Jacek Murański po raz pierwszy od śmierci syna pojawił się przed kamerami. Po wielu namowach przyszedł na urodziny Ferrariego i porozmawiał z nim o swoim synu. Jeden szczegół przykuł uwagę widzów. Trudno było to ukryć.
Marcin Najman po raz kolejny odpowiedział na pytania związane z tragiczną śmiercią Mateusza Murańskiego. Stwierdził, że aktor miał problemy z używkami, co nie było tajemnicą wśród jego znajomych. Zawodnik MMA ujawnił kolejne, zdumiewające informacje.
8 lutego 2022 roku zmarł Mateusz Murański. Po jego śmierci w sieci pojawiło się wiele teorii spiskowych. Jedna z nich mówiła o tym, że 29-latek przedawkował środki odurzające lub popełnił samobójstwo. Spekulacjom tym zaprzeczył ojciec Mateusza, a teraz głos w sprawie zabrała jego matka. Kobieta wytoczyła ciężkie działa przeciwko ratowniczce.
Nagła śmierć Mateusza Murańskiego odbiła się szerokim echem w mediach. Niestety, pokłosie tragedii nie było jednoznaczne. Grono internautów wietrzyło teorie spiskowe na temat zmarłego, które uderzały w jego dobre imię. Głos w tej sprawie wreszcie zabrała matka Mateusza Murańskiego, Joanna Godlewska-Murańska. Stanęła w obronie syna i wystosowała pełen żalu apel.
8 lutego media obiegła druzgocącą wiadomość o śmierci Mateusza Murańskiego. Aktor, którego widzowie znają z roli Adka w paradokumencie "Lombard. Życie pod zastaw" i zawodnik Fame MMA odszedł w wieku zaledwie 29 lat. Jacek Murański ostrzega fanów przed chorobą, na którą zmarł jego syn.
Narzeczona Mateusza Murańskiego starała się nie przeżywać swojej żałoby w mediach społecznościowych. Na TikToku po śmierci ukochanego zamieściła jeden film. Ostatnio pojawił się kolejny. Po tygodniach milczenia kobieta zabrała głos.
Wojciech Gola nie ukrywał, że z Mateuszem Murańskim łączyły go koleżeńskie relacje. W ostatnim wywiadzie celebryta szczerze przyznał, że wieści o śmierci kolegi wzbudziły w nim sporo emocji. Ujawnił również, jaki ma stosunek do tej części internautów, która wysnuwała krzywdzące teorie spiskowe na temat tragedii zawodnika.
Mateusz Murański niedługo przed śmiercią zagrał w filmie "IO" Jerzego Skolimowskiego. Produkcja okazała się ogromnym sukcesem i doczekała się nominacji do Oscara, a podczas poniedziałkowej gali rozdania Polskich Nagród Filmowych zgarnęła aż sześć nagród. Ojciec postanowił pogratulować zmarłemu synowi, zamieszczając wzruszający wpis.
Śmierć Mateusza Murańskiego wstrząsnęła światem sportu i show-biznesu. Zawodnik freak fightów i aktor, którego widzowie zapamiętali z roli Adka w paradokumencie "Lombard. Życie pod zastaw", odszedł w wieku zaledwie 29 lat. Jacek Murański opublikował nagranie, potwierdzające prawdopodobną przyczynę śmierci syna.
Mateusz Murański został pięknie upamiętniony podczas konferencji poprzedzającej galę High League 6. Konferansjer organizacji powiedział o nim kilka pięknych słów, a wielu osobom znajdującym się na sali pociekły łzy. Wyjątkowe sceny obiegły sieć.
Jacek Murański udzielił obszernego wywiadu, w którym zrelacjonował swoją ostatnią rozmowę ze zmarłym synem. 29-letni Mateusz Murański miał ambitne życiowe plany, którymi dzielił się z rodzicielem. Padły wzruszające słowa o ojcostwie.
Narzeczona zmarłego Mateusza Murańskiego po raz pierwszy zabrała głos w sprawie jego śmierci. Freak fighter i aktor zmarł niespodziewanie 8 lutego, pozostawiając w żałobie najbliższych i tysiące fanów.
Jacek Murański zdecydował się zabrać głos w sprawie śmierci swojego syna, Mateusza Murańskiego. Wyjawił, co doprowadziło do zgonu oraz opowiedział o tym, co czuł, gdy odnalazł zwłoki swojego dziecka.
Scarface wyjawił, co Mateusz Murański zrobił niedługo przed śmiercią. Zdradził tajemnicę związaną z jego wielkim gestem. Poruszające słowa przeciwnika Murana z oktagonu. Wciąż trudno uwierzyć, że zawodnik i aktor zmarł w tak przykrych okolicznościach.
Mateusz Murański zmarł 8 lutego w swoim mieszkaniu w Gdyni. Jak przekazano, ciało 29-letniego sportowca odkrył członek jego rodziny. W rozmowie z portalem "Super Express" prokuratura informowała ostatnio, że konieczne było przeprowadzenie toksykologii, aby ustalić szczegółowe okoliczności zgonu.
Zmarły Mateusz Murański jest w mediach wspominany przez znajomych i celebrytów. Większość z nich określała go jako osobę serdeczną i pogodną. Na jednym z nagrań dowiódł również bycia prawdziwym dżentelmenem. Nawet wbrew oczekiwaniom obrażanej kobiety.
Mateusz Murański został odnaleziony marty 8 lutego w jego mieszkaniu w Gdyni. 29-letni aktor i sportowiec ponoć od dłuższego czasu zmagał się z poważnymi problemami, a policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich. O prywatnych kłopotach syna Jacka Murańskiego opowiedział Paweł Bomba, zawodnik federacji High League.
Marcin Najman w jednym z ostatnich wywiadów poruszył temat śmierci Mateusza Murańskiego. Znany zawodnik rozwodził się na temat ewentualnych przyczyn śmierci kolegi z ringu, nie szczędząc przy tym wymownych sugestii. Marcin Najman o rzekomych problemach zmarłego aktora i zawodnika MMA ostrzegał jego ojca, Jacka Murańskiego. Niestety, nie został wysłuchany.
Mateusz Murański nie żyje. Z prokuratury dochodzą kolejne głosy dotyczące badania przyczyn zgonu gwiazdora. Wciąż nie wiadomo nic o jego pogrzebie. Tymczasem pod jego domem fani uczcili we wzruszający sposób jego pamięć.
Minęły cztery dni od śmierci aktora i freak fightera Mateusza Murańskiego. Przyczyna zgonu 29-latka badana jest przez prokuraturę. Prokurator Grażyna Wawryniuk przekazała nowe informacje w sprawie.
Pod domem Mateusza Murańskiego w Gdyni poruszeni jego śmiercią fani pozostawiają kwiaty i znicze. Ciekawość niektórych z nich jest tak duża, że postanowili zajrzeć do samochodu aktora, który cały czas stoi pod budynkiem. Co w nim znaleźli?
Ostatni przeciwnik, z którym 10 grudnia ubiegłego roku zmarły Mateusz Murański stanął w oktagonie, został zatrzymany przez policję. Mowa o Pawle B, który — jak się okazało — był poszukiwany przez trójmiejskich funkcjonariuszy w związku z odbyciem kary za oszustwo. Pawłowi B. grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Mateusz Murański nie żyje. Wieści o śmierci 29-letniego aktora odbiły się szerokim echem w Internecie. Powstało wiele materiałów, jednak niektóre z nich nie mają żadnej wartości merytorycznej. Ich autorzy żerują na zwykłej ludzkiej ciekawości i naiwności. Niektóre z publikacji przekraczają wszelkie granice.
Śmierć Mateusza Murańskiego odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku freak-fighterów. Dziennikarze starają się odtworzyć ostatnie godziny życia lubianego aktora i zawodnika MMA. "Super Expressowi" udało się dotrzeć do sąsiadki zmarłego, która widziała go w dniu poprzedzającym jego śmierć. Jak zachowywał się Mateusz Murański?