Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Sylwia Peretti w żałobie po śmierci syna. Wylał się na nią hejt
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 09.08.2023 18:42

Sylwia Peretti w żałobie po śmierci syna. Wylał się na nią hejt

 Sylwia i Patryk Peretti
Instagram @sylwia_peretti/ KWP KRAKÓW

Wciąż nie milkną echa na temat tragicznego wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti wraz z trzema kolegami, którzy wówczas przebywali w samochodzie. Okazuje się, że dla celebrytki ten czas jest trudny nie tylko przez to, że straciła jedyne i ukochane dziecko, ale także dlatego, że musi mierzyć się z ogromnym hejtem.

Nie żyje syn Sylwii Peretti z "Królowych życia"

Niedługo minie miesiąc od tragicznego wypadku, który wydarzył się w Krakowie. Zginął w nim syn Sylwii Peretti, a także trzech pasażerów, którzy w tym feralnym czasie przebywali w samochodzie. Badania wykazały, że kierujący autem syn Peretti, był pod wpływem alkoholu, a badania toksykologiczne nie wykazały w jego organizmie innych substancji odurzających.

Wielki triumf "Wiadomości" TVP. Danuta Holecka aż podskoczy z radości

Co ustalili śledczy?

Jak ustalili śledczy, kierujący pojazdem nie był w stanie zapanować nad rozpędzonym samochodem, który znacznie przekroczył prędkość. Dlatego też doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. Internauci ujawnili, że syn Sylwii Peretti często poruszał się po drogach z nadmierną prędkością.

Na YouTube na kanale “Stop Pirat” pojawił się film złożony z wielu nagrań, na których widać, jak na drodze zachowywał się mężczyzna.  Na przygotowanym materiale możemy zobaczyć, że kierowca mógł poruszać się z nadmierną prędkością. Internauci wskazują, że  jeździł  pod prąd, wyprzedzał na linii ciągłej, przejeżdżał na czerwonym świetle czy jeździł slalomem pomiędzy prawidłowo poruszającymi się autami.

Niebywałe, do czego została wręcz zmuszona Sylwia Peretti

Jakiś czas temu Sylwia Peretti udzieliła wywiadu dla kanału Hi_5, w którym opowiedziała o swojej pasji. Przyznała wówczas, że ona, tak samo jak syn, uwielbia szybką jazdę.

- Mój młody ma jedną dużą wadę, że zamiast jechać faktycznie na tor się wybawić, to niestety śmiga po mieście. Robi to, co ja kiedyś. To (…) głupie, no bo mi prawko zabrali przy 98 punktach - przyznała wówczas Sylwia Peretti. Te słowa w obecnej sytuacji, mogły przysporzyć jej ogromne problemy.

Aktualnie uczestniczka “Królowych życia” odcięła się od świata. Nie udziela się w mediach społecznościowych, nie sposób ją zobaczyć w miejscach publicznych. Można byłoby uznać, że prawie nie wychodzi z domu. Wygląda to tak, jakby została do tego wręcz zmuszona przez hejt, który od tragicznego wypadku wciąż się na nią wylewa. Nawet wyjście na cmentarz na grób ukochanego dziecka może być problemem. Zapewne dlatego Sylwia Peretti zdecydowała się odsunąć z życia publicznego, by w spokoju przeżywać żałobę, bez nagonki, która ją z wielu stron spotkała.

W obronie uczestniczki “Królowych życia” stanęła Ewa Minge. Zamieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym wyraziła swoje odczucia dotyczące wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. 

- […] Ale temat wyszedł kompletnie spod kontroli i przekroczył wszelkie granice, dając zapasy kamieni gawiedzi, która postanowiła wreszcie wyżyć się na celebrytce, która jeszcze niedawno śmiała się mianować „królową życia” […] Ludzie, co Wy takiego robicie? Jak można tak ciąć na plasterki matkę w żałobie, która przeżywa najtragiczniejszy czas z możliwych i nigdy z niego nie wyjdzie cała. Jako matka i człowiek apeluję o trochę rozsądku i współczucia. Winni nie żyją. Wina matki jest taka, że kochała i jak każda z nas, matek, czasem zbyt mocno i ślepo. A nawet gdyby widziała, to czy wszystkie drogie mamy macie taki wspaniały wpływ na wasze dorosłe dzieci? Czy wszystkie siedzicie zamknięte w domach i posypując głowę popiołem celebrujecie swoje życie w spowiedniku? Stop mowie nienawiści - apeluje projektantka.