Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Ewa Minge stanęła w obronie Sylwii Peretti. "Ludzie, co wy robicie?"
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 26.07.2023 14:38

Ewa Minge stanęła w obronie Sylwii Peretti. "Ludzie, co wy robicie?"

Ewa Minge Sylwia peretti
Kapif

Ewa Minge opublikowała obszerny komentarz dotyczący tego, co aktualnie dzieje się w mediach w związku z tragedią syna Sylwii Peretti. Projektantka nie bała się odważnych słów i napisała, jak prawda wygląda z jej perspektywy. Ewa Minge w poruszających słowach zaapelowała do okrutnych, jej zdaniem, internautów. 

Ewa Minge skomentowała aferę wokół Sylwii Peretti

Sylwia Peretti przeżywa trudne chwile i żałobę po śmierci swojego 24-letniego syna. Patryk Peretti pod wpływem alkoholu spowodował śmiertelny wypadek, a cała Polska mówiła nie tylko o jego nieodpowiedzialności, ale także pasji do szybkich pojazdów, która łączyła go ze znaną mamą. W obliczu faktu, że oboje chętnie wypowiadali się w mediach na temat swoich drogowych ekscesów, większość wirtualnej społeczności poczuła przyzwolenie, by nie zostawiać na Sylwii Peretti i jej zmarłym synu suchej nitki. 

Na przekór tym opiniom postanowiła stanąć Ewa Minge. Obserwując zaangażowanie, z jakim kolejne informacje na temat Sylwii Peretti pojawiają się w prasie, doszła do druzgocących wniosków. 

- Rzecz stała się straszna i trudno wybaczyć głupotę, bo tam, gdzie śmierć kosi, nie ma prostych i logicznych emocji. Wszyscy, którzy zginęli, byli współwinni, bo pozwolili prowadzić auto pijanemu koledze i jeszcze do niego wsiedli. Koniec winy i kary. Nie piszę tego postu z powodu Temidy, a z rozsądku i czysto ludzkiej empatii - rozpoczęła wyraźnie rozemocjonowana Ewa Minge., według której krytycznie nastawieni internauci wykazali się wyjątkową bezmyślnością, obrażając Sylwię Peretti w sieci. 

- Na początku rozumiałam podjęcie tematu przez media, gdyż jest to doskonała forma ostrzeżenia innych, bezmyślnych, brawurowych kierowców. Ale temat wyszedł kompletnie spod kontroli i przekroczył wszelkie granice, dając zapasy kamieni gawiedzi, która postanowiła wreszcie wyżyć się na celebrytce, która jeszcze niedawno śmiała się mianować "królową życia". (…)  Celebryci ogólnie są jak sól w oku, zwłaszcza ci, którzy zbudowali swój elektorat na "bogactwie, królestwie przepychu i luksusu", wiec jak przytrafi się takiemu dramat, to kamienujemy go z przyjemnością równą orgazmowi, przeżywamy wytrysk szczęścia w jego nieszczęściu - niezwykle obrazowo określiła Ewa Minge. Gdy zdążyła w niezbyt pochlebnych słowach zdefiniować dużą część wirtualnej społeczności, chwilę później do niej zaapelowała.

Miał zdewastować grób syna Sylwii Peretti. Wiadomo, jak się tłumaczył

Ewa Minge zaapelowała do hejterów Sylwii Peretti

Ewa Minge poprosiła krytyków, by odpuścili Sylwii Peretti i przestali ją oceniać. Warto bowiem, by gwiazda "Królowych życia" zamiast czytać w Internecie kolejne inwektywy na swój temat, mogła poczuć wsparcie od fanów. 

- Ludzie, co wy takiego robicie? Jak można tak ciąć na plasterki matkę w żałobie, która przeżywa najtragiczniejszy czas z możliwych i nigdy z niego nie wyjdzie cała? Jako matka i człowiek apeluję o trochę rozsądku i współczucia... - spostrzegła Ewa Minge. Artystka podzieliła się także dosadną puentą swoich refleksji. 

Ewa Minge gorzko podsumowała wypadek syna Sylwii Peretti

Ewa Minge stanęła po stronie sprawiedliwości i zabrała jasne stanowisko w kwestii rzekomej współodpowiedzialności Sylwii Peretti za niepokorne zachowanie swojego jedynego syna. Pisarka te oskarżycielskie osądy podsumowała krótkim spostrzeżeniem. 

- Winni nie żyją. Wina matki jest taka, że kochała i - jak każda z nas, matek - czasem zbyt mocno i ślepo. A nawet gdyby widziała, to czy wszystkie, drogie mamy, macie taki wspaniały wpływ na wasze dorosłe dzieci? Czy wszystkie siedzicie zamknięte w domach i posypując głowę popiołem, celebrujecie swoje życie w spowiedniku? Stop mowie nienawiści! – napisała Ewa Minge w mediach społecznościowych. Podzielacie jej zdanie?