Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Wpadka w programie "Pytanie na śniadanie". Prowadzący przepraszał, aż trudno było uwierzyć
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 02.03.2023 08:15

Wpadka w programie "Pytanie na śniadanie". Prowadzący przepraszał, aż trudno było uwierzyć

Pytanie na śniadanie
TVP

Wpadka w programie "Pytanie na śniadanie". Aleksander Sikora miał przed sobą gości, którzy opowiadali o kwestiach związanych z udarem mózgu. Nagle padło bardzo dziwne pytanie. Prowadzący przepraszał wszystkich. 

O udarze mózgu w programie "Pytanie na śniadanie"

Do studia programu “Pytanie na śniadanie” zaproszono osoby, z którymi chciano poważnie porozmawiać na temat udaru mózgu. Pojawili się zarówno specjaliści, jak i chorzy - mówiono o swoich doświadczeniach oraz tym, w jaki sposób można uratować osobę, która właśnie przez niego przechodzi.

Wiele gwiazd angażuje się w to, by opowiadać o udarze. Najbardziej znaną jest aktor Jacek Rozenek, który sam przeszedł przez to cierpienie i po latach żmudnej rehabilitacji wreszcie wraca do dawnej formy. Nie wszyscy mają taką szansę - liczy się szybka reakcja w nawet pierwszych minutach czy sekundach od ataku.

Niepokojące doniesienia w sprawie stanu zdrowia Piotra Żyły. Trener nie wie, co robić

Aleksander Sikora zaliczył wstydliwą wpadkę

Ostatecznie doszło do wpadki w programie, której nikt nie mógł przewidzieć. Aleksander Sikora usiadł pewnie na kanapie i zadał jedno pytanie. To ono sprawiło, że wszyscy w studio otworzyli szerzej oczy i aż nie wiedzieli, co powiedzieć. 

- Pamiętacie państwo, a raczej pan czy pamięta dokładnie ten dzień, kiedy pojawiła się diagnoza udar mózgu - zapytał prowadzący “Pytania na śniadanie”. Co najciekawsze, w samym pytaniu nie byłoby żadnego problemu. Chodzi jednak o to, do kogo kierował je prezenter.

 Na kanapie siedziały trzy osoby, w tym jeden specjalista. To on właśnie otrzymał pytanie od Aleksandra Sikory, nie zaś chorzy, którym udało się pokonać udar. Można wyobrazić sobie pewną konsternację, jaka zapadła w studiu.

Aleksander Sikora przepraszał

Prowadzący “Pytania na śniadanie” przez moment nie wiedział, co się dzieje. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że wina leży po jego stronie i po prostu nie do końca wiedział, do kogo mówi.

- Przepraszam! Pomyliłem rozmówców, proszę się nie gniewać - powiedział szybko, robiąc maślane oczy do siedzących na kanapie osób. Zdaje się, że krzywda została wybaczona, ale widzowie będą pamiętać. 

To pokazuje tylko, jak w zawodzie prezentera ważna jest uważność i pamięć do twarzy. “Pytanie na śniadanie” gości codziennie kilkanaście osób - trzeba pamiętać, kim są, czym się zajmują i potem bezbłędnie je rozróżniać. To nie takie proste. 

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL