Staruszka weszła do domu wyremontowanego przez Dowbor. Jej słów nie zapomni do końca życia

Katarzyna Dowbor przez lata pomagała rodzinom w potrzebie w ramach programu "Nasz nowy dom". Chociaż ekipa wyruszała na ratunek ponad 200 razy, to w pamięci prowadzącej szczególne miejsce znalazła jedna z sytuacji. Chodzi konkretnie o to, jak na remont zareagowała pewna staruszka.

Niedawno fani musieli pogodzić się z zakończeniem emisji programu "Nasz nowy dom". Nie ma jednak tego złego, co by nie wyszło na dobre, ponieważ wraz z zakończeniem produkcji Katarzyna Dowbor zdecydowała się zdradzić wiele zakulisowych tajników programu.

Jedną z rzeczy, jakie często zastanawiają widzów jest to, czy zdarzyło się, aby rodzina była niezadowolona z odrestaurowania ich domostwa. Okazuje się, że prowadząca nie spotkała się z niepochlebną reakcją ze strony najbardziej zainteresowanych.

W rozmowie z portalem plotek.pl prezenterka przysłała, że podczas prac remontowych wiele decyzji podejmowanych jest wspólnie z bohaterami danego odcinka. Ekipa stara się dowiedzieć np. jakie kolory najbardziej podobają się domownikom, bądź jaki styl będzie im pasował w danym pomieszczeniu.

- Nigdy nie było takiej sytuacji, że ktoś powiedział: Ja sobie to inaczej wyobrażałem, to mi się nie podoba. Na ogół słyszymy, że metamorfoza jest piękna, "piękniejsza niż mogłam sobie wyobrazić" - zdradziła Katarzyna Dowbor.

W pamięci prezenterce zapadło wiele wzruszających chwil, natomiast podczas wywiadu zdecydowała się przywołać jedną z nich. Podczas jednego z odcinków, kiedy starsza pani zobaczyła, jak zmienił się jej dom, była w stanie wydusić z siebie: "Boże zostawiliśmy ruderę, a wracamy do pałacu".