Przejmujące wyznanie Tomasza Stockingera. Rodzina aktora szykuje się na najgorsze
Tomasz Stockinger nie jest ostatnio w optymistycznym nastroju. W rozmowie z mediami wyjawił, że nerwowa atmosfera panuje także wśród jego bliskich, a wszyscy powoli przygotowują się na najgorsze. Dlaczego?
Tomasz Stockinger przekazał smutne wieści
Tomasz Stockinger od kilku tygodni nad obowiązki zawodowe bardziej niż dotychczas przekłada życie prywatne. To zaangażowanie spowodowane jest pogarszającym się stanem zdrowia jego matki. Barbara Barska, niegdysiejsza piosenkarka, która porzuciła karierę muzyczną dla rodziny, jest coraz słabsza.
Artystka znana z przeboju "Ty jesteś moją miłością" podupadła na zdrowiu już w 2015 roku, po czym trafiła do domu opieki. Jej syn, słynny odtwórca roli hrabiego Czyńskiego ze “Znachora”, przekazał właśnie najnowsze i niestety przykre informacje na temat rodzicielki.
Matka Tomasza Stockingera ma prawie 100 lat
Wnuczek Barbary Barskiej (Robert Stockinger) jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozpływał się nad formą babci i przekonywał, że czyta prasę bez okularów i z pamięci recytuje teksty swoich piosenek. W zaawansowanym wieku tak długi okres znacząco wpłynął na jej formę.
Matka Tomasza Stockingera, mimo że od ośmiu lat przebywa pod opieką specjalistów, w ciągu ostatniego roku wyraźnie podupadła na zdrowiu. Bliscy przygotowują się na najgorszy scenariusz.
Moja mama jest na ostatniej prostej, ma 97 lat. Jest teraz naszą wielką troską. Martwimy się, jak długo będzie nam towarzyszyć, bo coraz bardziej się od nas oddala - zdradził w rozmowie z Twoim Imperium, jednocześnie przedstawiając kolejne smutne nowiny dotyczące seniorki.
Tomasz Stockinger jest gotowy na najgorsze. "Coraz bardziej traci chęć do życia"
Tomasz Stockinger przyznał, że jego matkę w dużym stopniu osłabiły tegoroczne upały. Mimo że smutek daje mu się coraz mocniej we znaki, jest świadomy, że czas biegnie nieubłaganie, a odejście Barbary Barskiej stanowi naturalną kolej rzeczy.
Jest w domu opieki. Odwiedzamy ją, wspieramy, ale coraz bardziej traci chęć do życia. (…) Niestety, musimy być nastawieni na najgorsze, bo w jej oczach gaśnie życie. Jesteśmy świadkami jej stopniowego odchodzenia. Choć jest to bardzo trudne, to jednak naturalne i musimy to zaakceptować - podkreślił.
68-letni gwiazdor "Klanu" dodał, że mamie na szczęście nie towarzyszy żaden przewlekły ból. Podczas wywiadu pokusił się także na refleksję dotyczącą najmłodszego pokolenia - swoich wnuków.
Nie cierpi, nic ją nie boli. Jest po prostu coraz słabsza i powoli się z nami żegna. W trudnych chwilach pocieszeniem jest dla mnie widok wnucząt, młodego pokolenia, które tę sztafetę pokoleń niesie dalej. Oliwka i Adam są promieniami nadziei - podsumował.
Źródło: Twoje Imperium
