Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Ocalone życiorysy: syn dziennikarza TVP nie doczekał 20. urodzin
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 21.03.2024 11:37

Ocalone życiorysy: syn dziennikarza TVP nie doczekał 20. urodzin

Jarosław Kulczycki
Fot. Wojciech Olkusnik/East News, Canva/Pixabay

13 września 2015 roku to data, po której na zawsze zmieniło się życie Jarosława Kulczyckiego. Dziennikarz TVP usłyszał wówczas najgorszą możliwą wiadomość. Odebrał telefon z informacją, że jego syn nie żyje. Dlaczego 19-letni Filip nie doczekał swoich 20. urodzin? Okoliczności tego ponurego wydarzenia wspominamy w naszym cyklu Ocalone życiorysy.

Jarosław Kulczycki nie spodziewał się najgorszego

Jarosław Kulczycki dziewięć lat temu był szczęśliwym i dumnym ojcem dwójki dzieci z drugiego małżeństwa oraz pierworodnego syna Filipa, który urodził się w trakcie jego związku z Mileną Ballue. Popularny prezenter, którego aktualnie można oglądać w "Panoramie", do dziś pamięta traumatyczny moment, kiedy stracił jedną z pociech.

13 września 2015 roku wraz z Samborem, Różą i żoną Dorotą wybrał się na urlop do nadmorskiej Ustki. Zanim wsiadł do samochodu, próbował skontaktować się z Filipem. 19-latek nie odbierał, jednak w żaden sposób go to nie zaniepokoiło. Wiedział, że ekstrawertyczny nastolatek prowadzi intensywny tryb życia, więc po prostu mógł być zajęty lub nie mieć przy sobie telefonu. 

Pomyślałem to, co zwykle myśli rodzic, kiedy dziecko nie odbiera: pewnie nic takiego, oddzwoni - wspominał na łamach magazynu Pani.

Nie spodziewał się, że kilka godzin później przeżyje osobistą tragedię. Jak dowiedział się o śmierci dziecka?

Jarosław Kulczycki
Jarosław Kulczycki. Fot. KAPiF
Ocalone życiorysy: ostatni wywiad Andrzeja Strzeleckiego przed śmiercią

Tak Jarosław Kulczycki zareagował na śmierć syna. "Położyłem się na ziemi"

Jarosław Kulczycki po dotarciu z rodziną na plażę odebrał telefon od byłej żony, jednak to nie ją usłyszał po drugiej stronie. Zadzwonił do niego jej partner, który miał do przekazania druzgocącą wiadomość. Poinformował, że Filip nie żyje. Dziennikarz na kilka sekund zamarł, a po chwili wybiegł z auta.

Ściśnięte gardło. Pięść w żołądku, skurcz mięśni. Śmiertelne przerażenie. (...) Wysiadłem i położyłem się na ziemi. Coś krzyczałem, ktoś przystanął, pytał czy potrzebna mi pomoc. Dorota była z dziećmi w samochodzie - relacjonował.

W "Dzień Dobry TVN" dodał, że gdy spadła na niego ta wieść i po kilku minutach udało mu się ochłonąć, wstał z ziemi i samotnie udał się nad brzeg morza.

Była pusta zupełnie plaża. Niskie, ciężkie chmury. Dość ciepło. Uklęknąłem na piasku i zacząłem się z nim żegnać po prostu - mówił.

Jakie były przyczyny śmierci 19-latka, któremu zabrakło miesiąca do świętowania 20. urodzin?

19-letni Filip nie doczekał 20. urodzin. Dlaczego zmarł?

Jarosław Kulczycki przybliżył okoliczności, w jakich odszedł jego syn. Filip zasłabł na siłowni podczas podnoszenia ciężarów. Obsługa siłowni od razu podjęła reanimację, a po 12 minutach na miejscu pojawiło się pogotowie. Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej nie udało się go uratować. Bezpośrednim powodem utraty przytomności było zapalenie mięśnia sercowego. Problemy były skutkiem przebytego, jednak niewyleczonego do końca wirusa.

W dodatkowych badaniach dopiero wyszło, że w mięśniu serca Filipa były struktury, które są charakterystyczne dla przewlekłego stanu zapalnego. Najprawdopodobniej on w sezonie grypowym, przeszedł grypę, tylko nie wiedzieliśmy, że ten wirus drąży mięsień jego serca i powoli go niszczy - zdradził w śniadaniówce TVN.

Jarosław Kulczycki ciężko radził sobie z żałobą, jednak ostatecznie udało mu się uporać ze śmiercią dorosłego dziecka. O zmarłym Filipie mówi chętnie, bo w jego pamięci zawsze będzie miał honorowe miejsce.

Filip był ironiczny, sceptyczny. Był szkiełko i oko. Był wybitnie uzdolniony matematycznie i fantastycznie się z nim rozmawiało. On w tych rozmowach często potrafił mnie natchnąć do różnych przemyśleń. To było niesamowite. Nie ma większej nagrody dla rodzica niż dziecko, które cię przerasta. Tym trudniej się pogodzić, z tym że odszedł, ponieważ zdaję sobie sprawę, jak krótko był tutaj - podsumował 56-latek.

Jarosław Kulczycki
Jarosław Kulczycki. Fot. KAPiF