Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Niepokojące doniesienia z Plutycz. Chodzi o wizytę Gienka w szpitalu
Monika Majko
Monika Majko 30.07.2021 22:01

Niepokojące doniesienia z Plutycz. Chodzi o wizytę Gienka w szpitalu

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
youtube.com FOKUS TV

Niedawno gwiazdor programu „Rolnicy Podlasie” telewizji Fokus TV, Gienek Onopiuk ze wsi Plutycze, trafił do szpitala. Media obiegły właśnie niepokojące informacje o stanie zdrowia znanego rolnika.

Fani Gienka z Plutycz wstrzymali oddech, gdy w mediach pojawiła się informacja o jego hospitalizacji. Okazało się, że w stopę rolnika wdało się poważne zakażenie, a jego noga bardzo spuchła.

- Tata wciąż chodzi na bosaka po podwórku, więc nic dziwnego, że coś mu w nogę weszło - podsumował sytuację syn rolnika w rozmowie z serwisem pomponik.pl.

Gwiazdor „Rolnicy Podlasie” trafił do szpitala w Białymstoku

Z relacji Jarka Onopiuka wynika, że jego tata początkowo zignorował ból w stopie. Później mężczyzna musiał przyjmować zastrzyki, a gdy te nie pomagały, trafił do szpitala w Białymstoku.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Choć Gienek Onopiuk opuścił już placówkę, jego zdrowie wciąż jest zagrożone. Infekcja w stopie była bardzo poważna, a rolnik musi teraz znów przyjmować zastrzyki, a także antybiotyk. To z kolei oznacza, że nie wolno mu pić alkoholu.

- To jest wielkie wyzwanie dla Gienia i naprawdę trudno mu wypełnić wolę lekarzy, bo lubi sobie wypić - wyznał jeden z sąsiadów rodziny w rozmowie z serwisem pomponik.pl.

Gienek z Plutycz może stracić stopę

Na razie rolnik z Plutycz podobno trzyma się zaleceń lekarzy. Telewizyjny gwiazdor wie, że ich ignorowanie może się dla niego skończyć nawet amputacją stopy. Fani trzymają kciuki za jego szybko powrót do zdrowia, a syn Gienka wierzy, że jego tata odzyska sprawność lada dzień.

- Oj tam, przejdzie mu to wszystko za parę dni - wyrokował Jarek w rozmowie z mediami.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Pomponik

Tagi: