Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Nie mieli ŻADNYCH szans na przeżycie! Dziennikarz TVN, jego żona i malutki synek zginęli w tym samym momencie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 23.10.2023 18:34

Nie mieli ŻADNYCH szans na przeżycie! Dziennikarz TVN, jego żona i malutki synek zginęli w tym samym momencie

Dariusz Kmiecik
Facebook: Dariusz Kmiecik, TVN

23 października 2014 roku w tragicznych okolicznościach zginął dziennikarz "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik. Mężczyzna stracił życie wraz z żoną Brygidą i 2-letnim synkiem wskutek tragicznych wydarzeń, którymi żyła cała Polska!

Dariusz Kmiecik zginął tragiczną śmiercią. Wszystko przez sąsiada

W październiku 2014 roku całą Polską wstrząsnęły wieści o wybuchu gazu w jednej z kamienic w Katowicach. Jak informowały wówczas media, do wypadku doszło tuż przed godziną piątą rano, a ratownicy od samego początku poszukiwali w gruzach budynku trzech zaginionych osób. Szybko okazało się, że są nimi reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona, reporterka TVP Brygida Frosztęga-Kmiecik oraz dwuletni syn pary, Remigiusz.

Choć wszyscy trzymali kciuki za szczęśliwy finał poszukiwań, to niestety po kilkunastu godzinach akcji ratowniczej odnaleziono ciała dziennikarzy i ich małego dziecka. W chwili tragedii dziennikarz miał 34 lata, jego żona 33 lata, a mały Remigiusz zaledwie dwa latka. Nie da się ukryć, że informacja o śmierci reportera bardzo zasmuciła zespół "Faktów" TVN-u oraz bliskich i znajomych Kmiecików.

- To niezwykle smutny dzień dla TVN-u, dla zespołu "Faktów", ale też dla bliskich Darka i wszystkich ludzi, którym dostarczał wzruszeń swoimi filmami dokumentalnymi. Śmierć zawsze jest bolesna. Ta śmierć jest jednak bolesna okrutnie, bo zabiera Darka w chwili, gdy najlepsze było ciągle przed nim. Cieszył się swoim dzieckiem, bliskością rodziny - wspominał Dariusza Kmiecika na antenie Kamil Durczok, przekazując tragiczne informacje.

Żona Stanisława Radwana zabrała głos po raz pierwszy od jego śmierci. "Odszedł od nas na zawsze"

Dziennikarz zginął wraz z żoną i dwuletnim synem

Niecałe dwa lata po eksplozji w katowickiej kamienicy, śledczy ustalili przyczyny tragedii. Według prokuratury do wybuchu doszło w wyniku uszkodzenia instalacji gazowej przez jednego z sąsiadów Kmiecików, 45-letniego Mariusza P. Jak ustalili śledczy, mężczyzna miał problemy finansowe i chciał popełnić samobójstwo. W tym celu rozkręcił znajdujące się w łazience rurki instalacji gazowej. Według biegłych, w przypadku nagromadzenia gazu w pomieszczeniu, wybuch mogło spowodować włączenie światła lub lodówki.

Wskutek wybuchu gazu w katowickiej kamienicy poza dziennikarzem i jego rodziną ucierpiało również kilka innych osób, w tym 45-letni Mariusz P. Mężczyzna trafił do szpitala w stanie, który uniemożliwiał jego przesłuchanie i spędził tam kilkanaście dni pod opieką lekarzy. Nie odpowiedział za tragedię, do której doprowadził, gdyż zmarł w wyniku odniesionych poparzeń.

Dziennikarz "Faktów" TVN spoczął na katowickim cmentarzu. W ceremonii pogrzebowej udział brał Kamil Durczok

28 października 2014 roku Dariusz Kmiecik, jego żona i ich syn spoczęli na cmentarzu w Katowicach, a na ceremonii pogrzebowej pojawił się ówczesny szef "Faktów" Kamil Durczok, który wygłosił poruszającą mowę. Przypomniał on zgromadzonym o początkach zmarłego kolegi w TVN-ie oraz nawiązał do najważniejszych materiałów zrealizowanych przez dziennikarza. Jak stwierdził Durczok, Dariusz Kmiecik oswajał redakcyjnych kolegów ze śmiercią, nie przygotował jednak nikogo na własne odejście.

- Jeszcze dziś rano jego redakcyjna lampka była zapalona i dawała jakąś irracjonalną nadzieję, że właściwie wyszedł tylko na chwilę, że wyjechał gdzieś dograć jeszcze jakiś fragment materiału. Lepszą i poprawioną wersję, bo Darek miał na drugie imię "Perfekcyjność". Jego Perfekcyjność Dariusz Kmiecik. Tych drugich imion było więcej: sumienność, pracowitość, punktualność, sympatia, otwartość, a przede wszystkim skromność - powiedział podczas pogrzebu ówczesny szef "Faktów" TVN.

Dariusz Kmiecik w redakcji programu informacyjnego TVN spędził osiem lat (2006-2014) i stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych reporterów w kraju. Pochodzący z Chorzowa dziennikarz relacjonował między innymi wyprawę polskich himalaistów na Broad Peak czy tragedię w katowickiej hali MTK. Ostatni reportaż autorstwa Dariusza Kmiecika wyemitowano na antenie zaledwie dzień przed jego tragiczną śmiercią. W 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski pośmiertnie odznaczył dziennikarza i jego małżonkę Złotymi Krzyżami Zasługi.

Źródło: Pudelek.pl

Tagi: Nie żyje