Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Wojciech Modest Amaro przeżył nagłe nawrócenie, w swoim domu wybudował kapliczkę. "Realizuję apostolskie wezwanie"
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 07.10.2022 11:18

Wojciech Modest Amaro przeżył nagłe nawrócenie, w swoim domu wybudował kapliczkę. "Realizuję apostolskie wezwanie"

wojciech modest amaro
Jakub Kaminski/East News

Wojciech Modest Amaro jakiś czas temu powrócił do korzeni i przeszedł nawrócenie - stał się żarliwym katolikiem. Teraz opowiedział o tym, że w jego domu znajduje się kapliczka, a on, jak każdy wytrawny neofita, postanowił pochwalić się swoimi nowymi zdobyczami intelektualnymi, używając pretensjonalnego języka.

Wojciech Modest Amaro powrócił na katolicyzmu łono

Wojciech Modest Amaro wycofał się niedawno z medialnego życia i został prawdziwym katolickim neofitą - wrócił do góralskich korzeni i postanowił zaszczepić w swoim życiu tamtejszą duchowość i dodać do niej coś swojego.

Wiara trochę go jednak uratowała. Okazało się, że przez lata był pracoholikiem, a bycie na świeczniku nie służyło jego psychice. Opowiedział o tym w najnowszym wywiadzie z portalem Gazeta.pl.

- Byłem innym człowiekiem, skupionym głównie na swoim sukcesie. Podniesienie głowy i rozejrzenie się wokół niewiele mnie interesowało. Byłem pracoholikiem obsesyjnie skupionym na dążeniu do perfekcji. Z kimś takim ciężko się rozmawia. Nawróciłem się, a wiara pozwala mi lepiej rozumieć sens mojego życia i dostrzec innych ludzi - twierdził szef kuchni.

Jego żona opowiedziała zaś o tym, że ich znajomym trudno było przyjąć do wiadomości nagłe nawrócenie przyjaciela. Nie spotkali się z dobrym przyjęciem.

- Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary - twierdziła.

Jak się okazało, Modest Amaro postanowił wybudować w swoim domu kaplicę dla Matki Boskiej, którą uważa za swój wzór. Codziennie modli się przy niej ze swoją żoną.

- Wie pani, jaka była Maryja? Charakteryzowała ją cichość, skromność, pokora i to, że rozważała wszystko w swoim sercu. Rozważała, czyli modliła się w danej intencji. To jest ten styl. Głosząc świadectwa, nie mówię, że jak kiedyś ugotowałem obiad, to 300 osób spadło z krzeseł - opowiadał.

- Zawsze wskazuję na Jezusa, od którego dostałem wszystkie talenty. Nie tęsknię za dawnym szumem, nie wypłakuję w rękaw, nie wzdycham za przeszłością. Idę do swojej izdebki, a właściwie kaplicy i w spokoju się modlę. Nie sterczę na rogatkach, nie wymachuję różańcami, żeby wszyscy mnie widzieli. Realizuję apostolskie wezwanie i zostawiam słuchającym wolność wyboru - twierdził.

Wojciech Modest Amaro nawrócił się przez cudowne ozdrowienie

Nagła zmiana miała przyjść po "cudownym ozdrowieniu" jego żony. Ta cierpiała przez długi czas na problemy zdrowotne, które miały całkowicie zniknąć podczas pobytu na mszy. Od tego czasu rodzina Amaro skupia się przede wszystkim na wierze i podporządkowuje teraz temu tematowi każdą minutę.

- Uzdrowienie żony było dla nas punktem zwrotnym. Od niego zaczęło się nasze nawrócenie. Nasze nowe życie. Ja po pierwszej spowiedzi zrezygnowałem z prowadzenia "Piekielnej kuchni". A co Pan Bóg dalej zrobi z moją rozpoznawalnością? Nie wiem. Ważne, że on wie - i my ufamy, że nas prowadzi najlepszą dla nas drogą - mówił Amaro.

Dla każdego coś dobrego - jeśli kucharzowi i jego żonie pomaga to w organizowaniu swojego życia i generalnie czują się dzięki temu lepiej, chwała im za to. Mogliby jednak grafomańskie zdania ograniczyć do minimum - wyjdzie to wszystkim na dobre.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Tagi: