Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Kontrowersje wokół filmu o Annie Przybylskiej. Zabrakło w nim ważnej osoby
Alicja Czepli
Alicja Czepli 23.07.2022 10:33

Kontrowersje wokół filmu o Annie Przybylskiej. Zabrakło w nim ważnej osoby

Anna Przybylska
Facebook / Bądźmy razem TVP

Już niedługo będziemy mogli obejrzeć wyczekiwany film o Annie Przybylskiej. Okazuje się jednak, że zabrakło w nim ważnej postaci - reżyser zabrał głos.

Powstał film o Annie Przybylskiej

Anna Przybylska była jedną z bardziej obiecujących aktorek polskich. Jej delikatna uroda w połączeniu z niezwykłym talentem sprawiły, że zaskarbiła sobie sympatię sporej części polskiej widowni, jak i chętnych do współpracy z nią reżyserów.

Niestety jej kariera została nagle i brutalnie przerwana przez śmierć w wyniku ciężkiej choroby. Pozostawiła po sobie pogrążonych w żałobie męża, Jarosława Bieniuka oraz trójkę dzieci. Choć od śmierci aktorki mija już dekada, ta wciąż pozostaje żywa w pamięci Polaków.

Od kilku lat w branży mówiło się o powstającym projekcie poświęconym właśnie Annie Przybylskiej. Przez długi czas nie było wiadomo jaką formę ostatecznie on przybierze, dziś jednak już wiemy że będzie to film dokumentalny z serią rozmów z przyjaciółmi i bliskimi zmarłej aktorki.

Parę dni temu w sieci zadebiutował plakat filmu, który ma mieć premierę jesienią. Okazuje się jednak, że nie wszystkim produkcja przypadła do gustu. Jeden z bliskich współpracowników Przybylskiej w mocnych słowach skrytykował film.

Przyjaciel rodziny oburzony produkcją

Na plakacie znaleźć możemy wiele znanych nazwisk - od tych najbardziej oczywistych związanych z rodziną jak Oliwia czy Jarosław Bieniuk, po Annę Dereszowską, Cezarego Pazurę, Jana Englerta, Andrzeja Piasecznego czy Michała Żebrowskiego. Jednak okazuje się, że brakuje jednej kluczowej osoby.

Chodzi o reżysera, Radosława Piwowarskiego, który był wieloletnim przyjacielem Anny Przybylskiej. Zauważył ją jeszcze zanim została wielką gwiazdą, obsadzając w swoim filmie "Ciemna strona Wenus". Miał niemały wpływ na wypromowanie aktorki, za co ta pozostawała mu wdzięczna. Początkowo to on właśnie miał być odpowiedzialny za powstający film o zmarłej artystce.

Ostatecznie jednak ze względu na różnice w wizjach artystycznych zrezygnował. Artysta miał jednak sporo do powiedzenia w temacie powstającego filmu. Nie krył oburzenia tym jak w aktualnym kształcie wygląda film, nazwał go wręcz "nekrobiznesem".

- Ktoś mi cynicznie doradzał, że ludzie pójdą do kina zobaczyć, jak ona umiera, bo śmierć jest chwytliwa. Nie chcę, żeby to było w filmie, nie chcę, żeby to był film o chorobie i śmierci, tylko o życiu i szczęściu. - wyznał gorzko.

Zgadzacie się z pominiętym reżyserem?

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: JastrząbPost