Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Jacek Borkowski jeszcze niedawno walczył o życie. Opowiada o pobycie w szpitalu
Klaudia Bochenek
Klaudia Bochenek 06.05.2021 14:46

Jacek Borkowski jeszcze niedawno walczył o życie. Opowiada o pobycie w szpitalu

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
facebook.com Jacek Borkowski

Media zaniepokoiły się stanem Jacka Borkowskiego w momencie, kiedy ten opublikował zdjęcie ze szpitala, na którym oddycha za pomocą maski tlenowej. W krótkim opisie przyznał, że nie zdążył się zaszczepić.

Stan Jacka Borkowskiego wymagał pilnej hospitalizacji

Gwiazdor „Klanu” po długim pobycie w szpitalu w Wołominie może cieszyć się już spokojem w domowych pieleszach. Stan zdrowia został ustabilizowany, a w rozmowie z dziennikarzami Pomponika szczerze opowiedział, co przeżył na własnej skórze.

Jacek Borkowski czekał na swoją kolej na zaszczepienie się na koronawirusa. Niestety, nie zdążył - na początku kwietnia trafił do szpitala. Jak sam przyznaje, nawet nie podejrzewał, że dopadł go wirus. Objawy zmęczenia zrzucił na konsekwencje odstawienia papierosów.

Aktor nie miał typowych objawów koronawirusa - nie stracił węchu ani smaku. Pewnego dnia poczuł się zdecydowanie gorzej. Saturacja spadła na tyle, że prawie nie mógł oddychać. Zabrano go więc do szpitala i niestety musiał tam pozostać na dłużej niż kilka dni.

Jacek Borkowski podziękował za opiekę personelowi Szpitala Powiatowego Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie. W rozmowie z Pomponikiem nie ukrywa, że jest zdenerwowany, kiedy ktoś twierdzi, że koronawirusa nie ma lub że jest niegroźny. Doskonale wie, co sam przeszedł i mógł otrzeć się o śmierć.

Artysta przyznaje, że na sali leżeli pacjenci nawet o połowę młodsi od niego. Personel starał się pomagać każdemu, lekarze pracowali bez wytchnienia. Chociaż Jacek Borkowski określa siebie typem wojownika, to gdyby nie pobyt w szpitalu, mógłby z tego już nie wyjść.

- Ci ludzie uwijają się tu jak mrówki. Są bardzo profesjonalni i reagują na bieżąco. Pamiętajmy, że lekarze też uczą się tej choroby, bo ona już nie jest taka sama jak rok temu. Na twarzy pani doktor, która wypisywała mnie do domu, widziałem radość i ulgę. Oboje byliśmy bardzo wzruszeni, bo przecież mogło się nie udać - opowiada Jacek Borkowski w rozmowie z Pomponikiem.

Jacek Borkowski optymistycznie patrzy w przyszłość. Teraz czeka go jedynie rehabilitacja pocovidowa i jest pełen nadziei, że szybko wróci na plan filmowy. Przez cały czas otrzymywał wsparcie nie tylko od rodziny, ale i od przyjaciół, co napawało go jeszcze większą chęcią walki.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Tagi: