Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Żenująca postawa Mai Rutkowskiej. Tak potraktowała swojego syna
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 01.04.2023 10:39

Żenująca postawa Mai Rutkowskiej. Tak potraktowała swojego syna

Maja Rutkowski Krzysztof Rutkowski
Kapif / INstagram @majapilch

Maja Rutkowski zazwyczaj ogrzewa się w  blasku sławy swojego popularnego męża, jednak tym razem sama stała się gwiazdą Internetu. Stało się tak za sprawą nieprawdopodobnie żenującej rozmowy, jaką odbyła ze swoim 11-letnim synem. Żona Krzysztofa Rutkowskiego próbowała się z niej wytłumaczyć, jednak jej osobliwe usprawiedliwienia tylko rozjuszyły oburzonych internautów. Nie pozostawili na niej suchej nitki. 

Maja Rutkowski na żenującym nagraniu z synem

Maja Rutkowski ochoczo dzieli się swoimi codziennymi perypetiami na Instagramie. W gąszczu przechwałek dotyczących jej luksusowego życia znalazło się nagranie, które wzbudziło o wiele więcej emocji, niż przypuszczała. Żona Krzysztofa Rutkowskiego udostępniła bowiem moment krótkiej pogawędki, jaką ucięła sobie z synem, odbierając go ze szkoły. 

Okazuje się jednak, że detektyw, zamiast wykazać się matczyną troską i odpowiedzieć na rozterki 11-latka, byłą skoncentrowana wyłącznie na swoim wyglądzie. Na krótkim filmiku słyszymy, jak chłopiec informuje rodzicielkę, że bolą go płuca "bo był na boisku i musiał przebiec pół terenu szkoły". Na te informacje zupełnie nie zwraca uwagi Maja Rutkowski. Odziana w różowy płaszcz i okulary przeciwsłoneczne ignoruje syna, uporczywie dopytując go o ocenę jej outfitu. 

"A jak dzisiaj wyglądam? Podoba Ci się?", "A jak mamy stylówka się podoba, może być?", "Nic nie mówisz o mojej stylówce. A ja chciałam ładnie wyglądać", "No dobrze, ale ładnie dziś wyglądam?" - przerywała nastolatkowi, który mówił o swoich szkolnych przygodach. Zniechęcony monotematycznością swojej mamy stwierdził, że płuca bolą go przez nią. Te słowa również nie zwróciły uwagi Mai Rutkowskiej. 

"Nasz nowy dom". Jej ojciec zabił jej matkę i siebie. Tragedia uczestników programu

Internauci miażdżą Maję Rutkowską

Internauci nie pozostali obojętni na ten akt matczynej ignorancji i skierowali do Mai Rutkowskiej masę krytycznych uwag dotyczących sposobu, w jaki traktuje swoje dziecko. Wytknięto jej, że ma niewłaściwe podejście i powinna poświęcać mu więcej uwagi. Niektórzy wieszczyli jeszcze śmielsze przypuszczenia, jakoby był to dobitny przykład na ogromne dysfunkcje rodzinne. 

"Przykro się patrzy, jak jej syn szuka uwagi, być może tak samo jak ona szukała, będąc dzieckiem. Z psychologicznego punktu widzenia ma to znamiona patologiczne", "Szkoda tego chłopaka... Zamiast dać dziecku trochę uwagi, to oczekuje tego od niego, żeby "mamusię" komplementował, szok", "Dziecko chce się podzielić tym, co u niego, a matka o sobie…", "Aż mnie serce zabolało, z jaką obojętnością na co dzień musi się spotykać to biedne dziecko." - pisali na Facebooku i Instagramie, gdzie nagranie Mai Rutkowskiej szybko zdobyło sporą widownię. 

Nieudolne wyjaśnienia Mai Rutkowskiej po rozmowie z synem

Maja Rutkowski zareagowała na liczne słowa krytyki. Odnoszenie się do komentarzy rozpoczęła od buńczucznego spostrzeżenia, że tego, co mówi do nie syn “nie miała w d*pie”", a jej liczne pytania o stylizację były nawiązaniem do wyzwania, by recenzował codzienny ubiór, w którym odbiera go ze szkoły. 

- Od dwóch lat odbierałam go w dresach, w związanych włosach, często nie miałam czasu dla siebie na podstawowe rzeczy. Codziennie zawożę, odbieram mojego syna ze szkoły, sama wożę na zajęcia dodatkowe, cały mój dzień jest poświęcony dzieciom i pracy śpię po 1,5 godziny, dlatego zależało mi na jego reakcji - dodała na swoje usprawiedliwienie, jednocześnie stawiając się w roli poszkodowanej. 

- Nie nagrywam codziennie mojego życia, poświęcam mu dużo uwagi, a czy zawsze jesteśmy tak bardzo idealni w życiu jako rodzice? Ciekawa jestem? Wiele kobiet zmotywowałam do zmian w wyglądzie, ubieraniu, aby odrobinę się umalować, bo człowiek wtedy o wiele lepiej się czuje. Wyrwane z kontekstu nagranie rzeczywiście straszne, tylko ja nie chodzę po ściankach, imprezach, tylko poświęcam się całkowicie dzieciom, pracuję tylko, kiedy są w szkole lub zabieram ich ze mną w nagłych wypadkach - podsumowała ukochana Krzysztofa Rutkowskiego, po czym zapowiedziała, że "kończy trening i idzie zarabiać pieniądze, bo żal takich rzeczy słuchać". 

Próba załagodzenia sytuacji osiągnęła efekt odwrotny od zamierzonego, ponieważ wirtualna społeczność nie wykazała się zrozumieniem i jednomyślnie stwierdziła, że za swoje matczyne obowiązki nie powinna oczekiwań poklasku, bo mają wynikać z matczynej miłości. 

Maja Rutkowski na oskarżenia o narcyzm i ignorowanie dziecka odpowiedziała gorzką refleksją, znów stawiając się w roli ofiary hejtu.  - Jest mi też ciężko czasami, w dzisiejszym świecie najlepiej hejtować, opluć, nabijać się z innych, aby nabić swoje wyświetlenia... - zakończyła Maja Rutkowski. Co sądzicie o jej zachowaniu?j

Maja Rutkowski. Fot. Instagram @majapilch.jpg
Fot. Instagram @majapilch

 

 

Źródło: Instagram @majapilch / Facebook @BartekUSAKarpowski