Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > W Pałacu Buckingham nagle zgasły światła. Obawiano się najgorszego
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 24.03.2024 12:03

W Pałacu Buckingham nagle zgasły światła. Obawiano się najgorszego

Pałac Buckingham
fot. Instagram: @theroyalfamily

Od kilku dni cały świat żyje druzgocącym oświadczeniem Kate Middleton, która w piątek 22 marca ogłosiła, że zmaga się poważną chorobą. Księżna Walii, która przez ostatnich kilka tygodni unikała blasku fleszy, wyjawiła, że obecnie przechodzi chemioterapie. Od tamtej pory wszyscy z wielką uwagą śledzą poczynania Pałacu Buckingham, doszukując się kolejnych sygnałów dotyczących stanu zdrowia księżnej.

W ostatnich tygodniach oczy świata zwrócone są na rodzinę królewską

Nic dziwnego, że od kilku dni wszyscy bacznie śledzą media społecznościowe członków rodziny królewskiej oraz wyczekują wszelkich oficjalnych komunikatów Pałacu. Royalsi słyną z tego, że strzegą jak oka w głowie swojej prywatności i do ostatniej chwili wstrzymują się z udzielaniem jakichkolwiek informacji o tym, co dzieje się poza blaskiem fleszy.

Poddani Korony Brytyjskiej oraz wierni fani rodziny królewskiej z całego świata przywykli do tego, że wielu rzeczy domyślać muszę się sami - to w pewnym sensie może też tłumaczyć fenomen Royalsów, którzy swoją powściągliwością dają spore pole do popisu. Najlepszym tego przykładem było nagłe zniknięcie Kate Middleton z przestrzeni publicznej - niemal natychmiast media zaczęły snuć spekulacje i mogliśmy "dowiedzieć się", m.in. o romansie księcia Williama, rozstaniu z żoną oraz... śmierci samej księżnej.

Księżna Kate jest ciężko chora. Wydano kolejne oświadczenie

Nagle zgasły światła w Pałacu Buckingham i zamku Windsor. Co się stało?

Ze względu kolosalną liczbę przeróżnych plotek oraz próby kradzieży dokumentacji medycznej księżnej, Kate Middleton postanowiła w piątek 21 marca opublikować specjalne oświadczenie, w którym wyjaśniła przyczyny swojej nieobecności i zdradziła, że wykryto u niej nowotwór. Choć ukróciło to spekulacje na temat kryzysu w związku, to wciąż dawało to sporo niejasności. Wiele osób wciąż zastanawia się, na jaki konkretnie nowotwór choruje księżna i jak poważne stanowi zagrożenie.

Nic dziwnego, że od kilku dni każdy ruch ze strony Pałacu Buckingham i Kensington (siedziby następcy tronu) jest bacznie obserwowany. Gdy 23 marca o godzinie 21:30 polskiego czasu w królewskim pałacu i zamku Windsor zgasły wszystkie światła, wielu poddanych zamarło. Pojawiły się teorie, że doszło do najgorszego i wiele osób zastanawiało się, czy chodzi o króla Karola III, czy o jego synową.

Król Karol III wspiera akcję "Godzinę dla Ziemi". To dlatego zgaszono światła

Co bardziej uważni szybko zorientowali się, że zgaszenie świateł w królewskich przybytkach związane było z ważną inicjatywą, do której jakiś czas temu dołączyła także rodzina królewska. Nie było żadnych powodów do niepokoju, gdyż działanie miało na celu zwiększenie świadomości na temat ochrony środowiska.

Na profilu rodziny królewskiej na Instagramie pojawił się nawet post dotyczący wyłączenia świateł w Pałacu Buckingham i zamku Windsor. Jest to element akcji "Godzina dla Ziemi", która w tym roku została zorganizowana 23 marca.

Dziś wieczorem o 20:30 (czasu GMT) światła w Pałacu Buckingham i zamku Windsor zostaną wyłączone, aby wesprzeć akcję Godzina dla Ziemi. Organizatorem inicjatywy jest WWF. Ma ona na celu zwiększyć świadomość na temat problemów środowiska. Dołącz do nas na 60 minut i daj godzinę dla Ziemi - czytamy na oficjalnym profilu rodziny królewskiej na Instagramie.

Ochrona środowiska to jeden z najważniejszych elementów panowania króla Karola III, z którego nie rezygnuje pomimo problemów zdrowotnych. W komentarzach pod postem pojawiło się mnóstwo słów uznania dla działalności króla, ale również życzeń i wsparcia dla chorujących członków rodziny królewskiej. Nie zabrakło jednak negatywnych komentarzy, w których internauci zastanawiają się, jaki jest sens w gaszeniu światła na godzinę dwa razy w roku, gdy przez resztę czasu Pałac cały czas stoi oświetlony. Wiele osób zwraca również uwagę na to, że energia zużyta do ponownego zapalenia wszystkich żarówek może niwelować korzyść wynikającą z godzinnej ciemności.

Popieracie akcję?