Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > "Rolnicy. Podlasie": Gienek zapytał kolegę, dlaczego ma ksywkę "Jastrząb". Odpowiedź wprawiła go w zaskoczenie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 17.10.2023 21:13

"Rolnicy. Podlasie": Gienek zapytał kolegę, dlaczego ma ksywkę "Jastrząb". Odpowiedź wprawiła go w zaskoczenie

Sławek i Gienek "Rolnicy. Podlasie"
Facebook: Rolnik Polska

Andrzej Onopiuk to jeden z najpopularniejszych rolników w Polsce. Razem ze swoim ojcem Gienkiem i bratem Jarkiem podbili serca widzów w serialu "Rolnicy. Podlasie". Natomiast Sławek, zwany Jastrzębiem to jedna z najbarwniejszych postaci występujących w popularnym serialu o rolnikach z Podlasia.

Dlaczego rolnik z Podlasia nazywany jest Jastrzębiem

W jednym z odcinków sędziwy rolnik postanowił opowiedzieć historię swojej ksywki. Zapytany przez Gienka opowiedział o historii, która się stała jego przezwiskiem. Trzeba przyznać, że trudno byłoby odgadnąć genezę "Jastrzębia".

Okazuje się, że Sławek "Jastrzębiem" został przez dość przykrą historię, która spotkała go przed laty. Rolnik, który hoduje gołębie, pewnego razu udał się do sklepu. Koledzy pod sklepem zapytali, czemu jest taki smutny i chodzi ze spuszczoną głową. Okazało się, że tego dnia drapieżny ptak "chapnął" najlepszego gołębia z jego stada.

Gienka z „Rolnicy. Podlasie” spotkała tragedia. Śmierć przyszła nagle. Dziecko zmarło mając zaledwie pół roku

Sławek postanowił opowiedzieć, skąd wzięła się jego ksywka

Bez wątpienia śmierć jednego z ulubionych gołębi mogła być poważnym ciosem dla sympatycznego rolnika. Okazuje się, że to właśnie traumatyczne zdarzenie stoi za ksywką Sławka Onopiuka. Szczegółami podzielił się w rozmowie z Gienkiem, który postanowił zapytać, dlaczego kolegę nazywają “Jastrzębiem”.

Okazuje się, tak jak wspominaliśmy, że wszystko zaczęło się, gdy najlepszego gołębia z hodowli upolował dziki jastrząb. Jak relacjonował rolnik, drapieżne ptaki czekały tylko na gałęziach na moment, gdy rolnik wypuści swoich pupili z klatki. 

Rolnik przezwisko zawdzięcza przykrej sytuacji. Co się stało?

Następnego dnia Sławek ponownie wypuścił gołębie, a jastrzębie tylko czekały na ten moment. Ponownie jeden z drapieżnych ptaków postanowił zapolować na żywy inwentarz rolnika - niestety skutecznie.

Niedługo później "Jastrząb" ponownie poszedł do sklepu i znowu szedł ze spuszczoną głową. Koledzy rolnika natychmiast to dostrzegli i zapytali, dlaczego chodzi taki przybity. Sławek przyznał, że znów jego gołąb padł łupem jastrzębia. To właśnie wtedy przylgnęła do niego nowa ksywka. Spodziewaliście się takiej genezy?