Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Monika Richardson była wielokrotnie pozywana, jednak nie zamknięto jej ust
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 26.06.2023 15:06

Monika Richardson była wielokrotnie pozywana, jednak nie zamknięto jej ust

Monika Richardson
Kapif

Monika Richardson to asertywna i pewna siebie kobieta, która nie boi się mówić tego, co naprawdę myśli. Szczerość z nutą kąśliwości nie zawsze przysparzała jej zwolenników, a często kończyła się w sądzie. Co Monika Richardson mówi o tych, przez których musi tłumaczyć się przed sędzią za zbyt cięty język?

O Kurskim - "niech go piekło pochłonie"

Monika Richardson nie szczędzi krytyki wobec TVP, ale także w innych kwestiach ochoczo komentuje medialną rzeczywistość. Dziennikarka oburzona działalnością byłego prezesa TVP, Jacka Kurskiego, w rozmowie z Pudelkiem była uprzejma posłać go do piekła. - Pozdrawiam Jacka Kurskiego i całą jego ekipę. Niech go piekło pochłonie - ogłosiła z goryczą. 

Równie soczystych uszczypliwości nie szczędziła także Edwardowi Miszczakowi (który zwolnił z Polsatu m.in. Katarzynę Dowbor) oraz Lidii Kazen, nowej dyrektorce programowej stacji TVN. W mediach społecznościowych nie zostawiła na nich suchej nitki. 

"Ręce opadają. Pan Miszczak się nudzi, to sobie zarządza" - kpiącym tonem wyznała Monika Richardson, odnosząc się także do sytuacji w konkurencyjnej telewizji.  "Pani Kazen wystarczająco długo terminowała u Wielkiego Socjotechnika, to z rozkoszą będzie rozstawiać te ludzkie pionki, by potem, z równie dużą satysfakcją, zmieść je z planszy". Trafne, acz zjadliwe wypowiedzi, których w ciągu lat Monika Richardson ma na swoim koncie całą masę, nie skończyły się dla niej pozytywnie. 

Czy małżeństwo z Warszawy poniesie jakieś konsekwencje? Takiej sprawy jeszcze w Polsce nie było

Pozwy są dla niej czymś powszednim

Monika Richardson wielokrotnie stawała przed obliczem sądu, gdzie tłumaczyła się z zasadności swoich kontrowersyjnych słów. Pozwy sądowe stały się dla niej wręcz czymś powszednim. 

- Ja jestem chyba najbardziej doświadczoną osobą pozywaną w tym kraju zarówno z kodeksu cywilnego, jak i kodeksu karnego za zniesławienie na przykład - zauważyła Monika Richardson w rozmowie z Jastrząb Post. Rozprawy nie są zatem dla  zaprawionej w prawnych bojach żurnalistki czymś wybitnie stresującym. 

Waleczna Monika Richardson nie boi się pozwów

Monika Richardson zdradziła, że "bardzo lubi chodzić do sądu" i zeznawać w obronie użytych przez siebie sformułowań. Dlaczego sprawia jej to tak dużą przyjemność?

- Ja w ogóle jestem taka litygacyjna. Bardzo lubię chodzić do sądu. Uwielbiam klimat sali sądowej. Mam ogromny szacunek dla Wysokiego Sądu i dla zawodu sędziego w tym kraju. Także zapraszam serdecznie - jeśli ktoś naprawdę nie ma co robić ze swoim życiem, zawsze może mnie pozwać - podsumowała z przekąsem Monika Richardson. 

Źródło: Jastrząb Post, Pudelek