Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Czy prowadzący "Pytania na śniadanie" mają czego się obawiać? "Trzeba sprawdzić, kto się ześwinił"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 21.12.2023 18:45

Czy prowadzący "Pytania na śniadanie" mają czego się obawiać? "Trzeba sprawdzić, kto się ześwinił"

Ida Nowakowska, Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski
Czy prowadzący "Pytania na śniadanie" mają czego się obawiać?/KAPIF

Ku zaskoczeniu wszystkich rewolucja, która dotknęła publiczne media, nie dotknęła na razie sztandarowego programu Telewizji Polskiej, czyli "Pytania na śniadanie". W czwartek 21 grudnia format wystartował o normalnej porze, tak jak dzień wcześniej zapowiadali na Facebooku jego prowadzący. Co o zmianach sądzi były prezes TVP?

Były prezes TVP komentuje zmiany na Woronicza

Od kilku dni w polskich mediach mówi się głównie o działaniach nowego rządu, który rozpoczął zapowiadane zmiany w Telewizji Polskiej, która dotychczas służyła jako propagandowa tuba dla poprzedniej partii rządzącej. W ramach szeroko zakrojonych działań zniknął sygnał TVP Info, a strona internetowa stacji przestała być dostępna. Nikogo nie zaskoczyło, że to właśnie stacja informacyjna najbardziej odczuła nowe porządki.

Ze względu na kolosalne zmiany, jakie zachodzą obecnie w Telewizji Polskiej, wiele osób zastanawia się, czy nie powinny być one... jeszcze szersze. W programie Fakt LIVE były prezes TVP Janusz Daszczyński, który zarządzał tam w 2016 roku, zdradził, czy jego zdaniem prowadzący "Pytania na śniadanie" powinni czuć się bezpieczni.

Widzowie "Pytania na śniadanie" przeżyli wstrząs! Takiego powitania od prowadzących nie mogli się spodziewać

Czy czystki w TVP powinny dotknąć programy nieinformacyjne?

Środa 20 grudnia pod wieloma względami była przełomowa dla Telewizji Polskiej. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał szefów mediów publicznych, czyli TVP, Polskiego Radia i PAP, w rezultacie TVP Info zaczęło nadawać sygnał TVP. W siedzibie Telewizji Polskiej doszło do przepychanek pomiędzy dyżurującymi tam posłami PiS a nowymi władzami TVP i ochroną obiektu. Sytuacja stała się napięta i interweniować musiała policja.

W rozmowie z Fakt.pl były prezes Telewizji Polskiej przyznał, że jego zdaniem zachodzące u publicznego nadawcy czystki nie są najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji. Jak podkreślił, nie uważa za dobry pomysł, aby w TVP dokonać czystek i wyrzucić wszystkich. Janusz Daszczyński był szefem TVP, nim na jego miejsce Prawo i Sprawiedliwość sprowadziła kontrowersyjnego Jacka Kurskiego.

Były prezes TVP zdradza, co sądzi o czystkach w stacji. Prowadzący "PnŚ" mają czego się obawiać?

Janusz Daszczyński zapytany o to, czy jego zdaniem czystki powinny dotknąć również programy inne niż informacyjne, zdradził, że nie byłby aż tak radykalny. Były prezes TVP uważa, że w pierwszej kolejności należałoby się przyjrzeć każdemu indywidualnie.

Ja bym raczej oceniał czy się, za przeproszeniem, nie ześwinili. Jeżeli zajmowali się taką częścią działalności Telewizji Polskiej, która polega na rozmowach z zaproszonymi gośćmi - mówił były prezes TVP w rozmowie z tabloidem.

Janusz Daszczyński zaznaczył, że do każdej osoby będzie trzeba podejść indywidualnie i nie wszyscy, który współpracowali z TVP, sympatyzowali z byłą partią rządzącą i dokładali swoją cegiełkę do tego, co przez ostatnie lata działo się na Woronicza. Zgadzacie się z jego zdaniem?

Źródło: Fakt.pl