Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Ślub od pierwszego wejrzenia": Bulwersujące słowa Agnieszki o LGBT
Alicja Czepli
Alicja Czepli 08.07.2022 12:06

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Bulwersujące słowa Agnieszki o LGBT

Agnieszka Miezianko
Instagram / Agnieszka Miezianko

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zorganizowała wczoraj spontanicznego live ze swoimi fanami. Odpowiedziała na kilka pytań, między innymi o to co myśli o LGBT. Jej odpowiedź szokuje.

Życie Agnieszki po "Ślubie od pierwszego wejrzenia"

Agnieszka Miezianko to postać aspirująca do wielkiej sławy. Rozpoznawalność przyniósł jej udział w popularnym programie TVN "Ślub od pierwszego wejrzenia". Została tam dobrana w parę z Kamilem, co niestety nie zakończyło się szczęśliwie - jej mąż bowiem zupełnie nie był nią zainteresowany, co wywołało litość wśród oglądających.

Choć program nie przyniósł jej szczęścia w miłości, jednakże zostawił ją z 100 tysiącami obserwatorów na Instagramie, co trzeba przyznać, jest niemałym sukcesem. Była uczestniczka programu, który niedawno doczekał się finału 7 edycji, stara się zatem podtrzymać zainteresowanie swoją osobą i regularnie publikować w internecie.

Nie da się jednak ukryć, że Agnieszka nie ma za bardzo pomysłu na to jak się przebić do świata show-biznesu. Samo publikowanie w social mediach rzadko kiedy wystarcza, szczególnie że aspirująca celebrytka od początku kariery w internecie zaczęła przyjmować oferty reklamowe i liczne współprace, co znacznie wpłynęło na postrzeganie jej marki.

Niedawno zdecydowała się na spontanicznego live’a, gdzie odpowiadała na pytania swoich fanów. Choć taka formuła często jest bardzo interesująca i potrafi przyciągnąć sporo zainteresowanych, to Agnieszka zaliczyła kolejną wizerunkową klapę. Wszystko przez jej kontrowersyjne poglądy.

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka powiedziała, co myśli o LGBT

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podczas rozmowy na żywo ze swoimi obserwatorami oczywiście często nawiązywała do programu. Później jednak zaczęły się pojawiać bardziej nietypowe tematy - na przykład kwestia gotowania czy życia codziennego.

Największą uwagę przyciągnął jej niespodziewany komentarz dotyczący osób LGBT. Zaznaczyła bowiem na początku, że akceptuje i toleruje lesbijki, gejów, drag queen, ale oczywiście musiała dodać jakieś "ale". Rozeszło się o jej ciekawe wyobrażenie tego, co się dzieje na marszach równości.

- Gdybym miała dziecko, bałabym się z nim iść na marsz, że moje dziecko zapyta "dlaczego ten pan idzie na smyczy". Żeby pokazać, że jesteśmy tacy sami, powinniśmy pokazać swoją normalną naturę, a nie wynaturzoną. Uważam, że lepiej pokazać, że wszyscy jesteśmy tacy sami, niż żeby pokazać swoje perwersje, bo to już trochę za dużo - zakończyła wypowiedź.

Nie wszystkim jej słowa przypadły do gustu. Szczególnie słowa o "wynaturzeniach" przebrzmiewają całkiem agresywnie wobec i tak już bardzo w Polsce dyskryminowanej społeczności LGBT. Podobnie jak fałszywe założenie, że na marszach równości tylko takie sytuacje mają miejsce.

Dodała także, że do gejów nie ma żadnego problemu, dopóki nikt nie będzie chciał odebrać jej faceta. Ten wcale nie taki oryginalny i również homofobiczny żart zakłada jednak, że jakiegoś partnera trzeba mieć, o czym najwyraźniej influencerka zapomniała.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Teleshow