Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > To ogromna strata dla świata filmu. Nie żyje słynny producent
Maja Szewczak
Maja Szewczak 15.03.2024 19:02

To ogromna strata dla świata filmu. Nie żyje słynny producent

Sam Mercer
fot.YouTube; @ST Media

Nie żyje amerykański producent filmowy, który współpracował przy kultowych filmach takich jak “Szósty zmysł”, czy “Niezniszczalni”. Sam Mercer odszedł w wieku 69 lat. Znamy przyczynę zgonu.

Kariera Sama Mercera

Sam Mercer był wybitnym producentem filmowym, który współpracował przy największych hitach. Swoją karierę rozpoczął już w latach 80. Z początku pracował przy filmach takich jak “Czarownice  z Eastwick”, czy “Wielka przygoda Wee Hermana”. Przełomowym dla niego momentem była współpraca z “Disneyem”, dla  którego nadzorował produkcje m.in. “Stowarzyszenia Umarłych Poetów”.

Dopiero po odejściu ze studia, rozpoczął indywidualną karierę. To właśnie wtedy stworzył swoje największe hity filmowe. 

Ciało gwiazdy znalezione w domu, trwa śledztwo. Odeszła wybitna aktorka

Sam Mercer i jego współpraca z Shyamalanem

Sam Mercer największy sukces odniósł we współpracy z reżyserem i scenarzystą M. Night Shyamalanem. To bowiem właśnie z nim stworzył kultowe filmy “Szósty zmysł” oraz “Niezniszczalni”. Ich duet spotkał się z wielkim uznaniem widzów, a ich współpraca szła niemal idealnie. Pracowali także przy “Osadzie”, “Zdarzeniu” i “Van Helsingu”.  

Warto wspomnieć, że Mercer po "Szóstym zmyśle" był producentem wykonawczym, a później nawet, przy kolejnych sześciu filmach, pełnił funkcję głównego producenta, co było wielkim sukcesem dla mężczyzny.  

fot.YouTube: @ST Media; Sam Mercer nie żyje

Nie żyje Sam Mercer. Co było przyczyną zgonu?

Sam Mercer zmarł nagle 12 marca 2024 roku. Informację przekazała żona producenta, Tegan Jones. Mężczyzna odszedł w swoim domu w wieku 69 lat w wyniku choroby Alzheimera. Ta przykra wieść wywołała dużą rozpacz bliskich osób. Przyjaciele po fachu wydali oświadczenie, w którym wspominali Sama. Shyamalan wyznał, że Mercer był kimś wyjątkowym. 

Sam i ja zaczęliśmy razem pracować , gdy miałem dwadzieścia lat. Nauczył mnie, że kultura na planie idzie z góry. Przewodził z życzliwością i pokazał mi, jak godnie radzić sobie z presją. Był najlepszym starszym bratem, jakiego mogłem sobie wymarzyć. Każdy plan filmowy stawał się dzięki niemu przedsięwzięciem rodzinnym, a ja starałem się stworzyć podobną atmosferę w czasie swoich kolejnych produkcji. Rozśmieszał mnie i jednocześnie opiekował się mną. Był taki wobec wszystkich - napisał w mediach Shyamalan