Rozrywka.Goniec.pl > Lifestyle > "Wujek zostawił ciotkę dla jędrnej sąsiadki." Nie do wiary, co ciocia Malwina robiła przez 10 lat
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 09.11.2023 07:41

"Wujek zostawił ciotkę dla jędrnej sąsiadki." Nie do wiary, co ciocia Malwina robiła przez 10 lat

zdrada
(zdjęcie ilustracyjne) "Wujek zostawił ciotkę dla jędrnej sąsiadki." Fot. @mediawhalestock canva.com

Pewien mężczyzna niespodziewanie zaginął, jednak jego ukochana wciąż wierzyła, że kiedyś wróci. Gdy pewnego dnia prawda o zniknięciu wyszła na jaw, doszło do nagłego zwrotu akcji. Takiego obrotu spraw nie wymyśliłby nawet Machiavelli. Co dokładnie się wydarzyło?

Zostawił ciotkę Malwinę z dnia na dzień. Szukała go cała wieś

Choć to prawdziwa historia, trudno wyobrazić sobie lepszy scenariusz na finał tego obyczajowego dramatu. O losach swojego wujostwa na łamach portalu Kobieta.pl opowiedziała jedna z czytelniczek. W wyjątkowo barwny sposób zdradziła, jak jedna decyzja mężczyzny zmieniła kolejne lata życia jej ciotki Malwiny. 

Swoją krewną starała się odwiedzać jak najczęściej już za młodych lat. Wspomnienia z dzieciństwa z jej idyllicznego domku na peryferiach zamykają się w słonecznych kadrach ze zbioru jabłek, robieniu z nich przetworów i wspólnym spędzaniu czasu ze zgodnym, zdawałoby się, małżeństwem. Tę sielankę niespodziewanie przerwało nagłe zniknięcie jej wujka, a dla pani Malwiny ukochanego męża. Pewnego dnia wybrał się na grzyby i od tej pory słuch po nim zaginął. Równie ciekawe było to, co od tej pory głosiła Malwina.

Żona Machulskiego wyznała wstrząsającą prawdę: "Pojęłam, że dla mnie nie zrezygnuje z innych kobiet"

Ciotka Malwina naiwnie wierzyła, że wujek w końcu do niej wróci

Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, w których wzięli udział niemal wszyscy dorośli mieszkańcy wsi, spełzły na niczym. Policyjne śledztwo również nic nie dało i wujka pozostał nieodnaleziony. Rodzina miała kilka tez, jednak nikomu nie wydawało się prawdopodobne, że zaginiony nie żyje. W to, że wkrótce się odnajdzie i wróci, najbardziej wierzyła ciocia Malwina. 

Dlatego dbała o sad, którym niegdyś zajmował się jej luby. Choć z każdym latem traciła siły, to mogła liczyć na pomoc bliskich. Nie wyobrażała sobie bowiem, aby zaginiony po powrocie zastał jabłonie w opłakanym stanie. 

Kiedy Janek wróci, to jak mu wytłumaczę, że sad jest w opłakanym stanie? - z uporem maniaka prawiła ciotka, której słowa zacytowała czytelniczka portalu Kobieta.pl.

Kolejne lata mijały nieubłaganie, a jej wspomnienia z uroczych dziecięcych chwil stawały się coraz bardziej ulotne. Wciąż pamiętała, jak wujek czytał jej "Opowieści z Narni", więc podczas każdej wizyty oprócz pomocy przy sadzie starała się znaleźć także chwilę na jakąś lekturę. Pewnego poranka zaszła do domowej biblioteki i sięgnęła po jedną z książek. Znalazła tam skrzętnie ukrytą kartkę, a jej treść momentalnie zmroziła jej krew w żyłach. 

Prawda po 10 latach wyszła na jaw. "Wujek zostawił ciotkę dla jędrnej sąsiadki"

Podniszczony egzemplarz wspomnianych "Opowieści z Narni" skrywał w sobie sekretny list, który wujek starannym i równym pismem napisał do porzuconej ciotki. Po tej lekturze stało się jasne, że dotychczasowa rzeczywistość była tylko ułudą, a prawda o nim jest o wiele gorsza, niż można było przypuszczać i w grę wchodzi zdrada.

Najdroższa Malwino, wybacz, że załatwiam to w ten sposób. Nie umiem, nie potrafię powiedzieć ci tego w twarz. Odchodzę. Nie chcę cię ranić, ale muszę pójść za głosem serca. Zakochałem się z wzajemnością. Irena spodziewa się dziecka. To ona jest miłością mojego życia. Mam nadzieję, że Ciebie wkrótce spotka to samo, i że będziesz umiała mi kiedyś wybaczyć. Janek - czytamy. 

Kobieta zauważyła, że ciotka, która w tej samej chwili również pojawiła się w salonie, znaczącym wzrokiem dała do zrozumienia, że ten list przeczytała już wiele lat temu. 

Teraz już wiesz, że twój idealny wujek Janek był zdradliwym kłamcą i zostawił mnie dla jędrnej sąsiadki.  Myślał, że zrobi dziecko tej lafiryndzie i mnie zostawi - skwitowała ciotka Malwina, jednocześnie dzieląc się wiedzą na temat jego drugiego życia.

Janek dopuścił się zdrady i mieszka z córką sąsiadów w Niemczech. Mają razem syna. Raz tylko do mnie zadzwonił, żeby mi to powiedzieć. Ale ja nie mogę się przyznać, że tak mnie zostawił samą. No bo wróci, prawda? - retorycznie i chyba trochę z przyzwyczajenia podsumowała. 

Spodziewaliście się takiego zakończenia tej historii?

Źródło: prawdziwehistorie.kobieta.pl