Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Opozda znowu została zraniona! Ojciec aktorki nie miał skrupułów. Niewiarygodne, co zrobił po strzelaninie
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 09.11.2023 20:11

Opozda znowu została zraniona! Ojciec aktorki nie miał skrupułów. Niewiarygodne, co zrobił po strzelaninie

Joanna Opozda
Opozda znowu została zraniona! Ojciec aktorki nie miał skrupułów. Fot. Kapif / Facebook @Dariusz Opozda

Joanna Opozda nie ma dobrych relacji z ojcem, a dowodem na dzielące ich różnice była szarpanina, do jakiej doszło pod jego domem. Dariusz Opozda patrzy na tę głośną aferę z innej perspektywy niż córka, a swoimi spostrzeżeniami podzielił się z mediami. Wyznał także, co zrobił tuż po strzelaninie.

Konflikt Joanny Opozdy z ojcem

Dariusz Opozda w 2021 uległ wypadkowi w Afryce, gdzie zainwestował w hotel. Podczas poprawiania sygnału anteny spadł z balkonu znajdującego się na dużej wysokości. Trafił do szpitala na Madagaskarze, gdzie nie zaopiekowano się nim najlepiej. Jak twierdzi, groziła mu nawet śmierć.

Miałem sześć złamań, porozrywane ścięgna. Trafiłem do szpitala w dżungli, gdzie leżałem z trędowatymi, pomylono mi krew, doszło do zakażenia. Lekarze dawali mi 48 godzin życia i przyjąłem tam nawet ostatnie namaszczenie  - wspominał na łamach Faktu. 

Ojciec Joanny Opozdy po zdrowotnych zawirowaniach chciał wrócić do Polski, jednak rodzina dopiero po jakimś czasie przesłała mu potrzebne na podróż pieniądze, które wcześniej odłożył w kraju. Gdy powrócił do ojczyzny, jego relacje z rodziną (w tym także z córką) uległy znaczącemu pogorszeniu. Finałem spory, jaki rozpętał się o posiadłość w Busku Zdroju, była strzelanina, o której rozpisywały się media. Co dokładnie się wówczas wydarzyło?

Joanna Opozda W KOŃCU wydała oficjalne oświadczenie! "Kolejny raz ślepo zaufałam ludziom, którzy teraz umywają ręce"

Strzelanina pod rodzinnym domem Joanny Opozdy

Joanna Opozda oraz jej siostra Aleksandra opowiedziały się po stronie matki, a podobnie uczynił także przybyły na miejsce Antek Królikowski. Na początku 2022 roku doszło między zwaśnionymi stronami do awantury. Dariusz Opozda nie chciał wpuścić aktora i swojej żony do domu. Gdy ci chcieli zrobić to mimo jego sprzeciwu, chwycił za broń i wystrzelił, na szczęście pocisk trafił jedynie w bramę. Jak ten zaskakujący przebieg zdarzeń komentuje 60-latek?

Działałem w samoobronie. Wśród intruzów były grube karki, jeden z nich biegał z siekierą. Bałem się o życie, a policja nie interweniowała. Tu nie ma żadnych rzeczy mojej żony - wytłumaczył. 

Ojciec popularnej celebrytki był w posiadaniu rewolweru czarnoprochowego, który dzień po konflikcie został mu odebrany przez policję. Choć ówczesny zięć apelował w mediach, że jego teść jest uzbrojony i niebezpieczny, to policja po wykonaniu badań i analizie doniesień złożonych przez świadków oddała mu jego własność. Skończyło się jedynie na grzywnej w wysokości tysiąca złotych za użycie broni poza strzelnicą (art. 160 Kodeksu Karnego). 

Zabezpieczony rewolwer zwrócono właścicielowi, bo taki rodzaj broni można posiadać bez zezwolenia - zapewnił w tabloidzie oficer prasowy powiatowej komendy w Busku Zdroju. 

Jak po całym zajściu zachował się pokłócony z rodziną przedsiębiorca? Okazuje się, że po strzelaninie poczynił pewne kroki, by poczuć się bezpieczniej we własnym domu. O czym mowa?

Ojciec Joanny Opozdy po awanturze boi się o swoje bezpieczeństwo

Tata Joanny Opozdy przyznał, że po feralnych zdarzeniach postanowił spać ze wspomnianym rewolwerem pod poduszką. Dodał, że wciąż czuje gorycz, iż jego żona, córki i były zięć nie ponieśli konsekwencji. 

Nadal czuję się zagrożony. Ta sytuacja nauczyła mnie, że na policję nie ma co liczyć - podkreślił w “Fakcie”.

Dariuszowi Opozdzie mimo upływu czasu nie udało się naprawić relacji z najbliższymi. Trwa proces rozwodowy, a żona musiała opłacić część kosztów związanych z naprawą uszkodzonej strzałem bramy. Joanna Opozda zaś wytoczyła mu sprawę o naruszenie dóbr osobistych, dlatego nie może wypowiadać się bezpośrednio o niej publicznie. Jedynym, który dziś jawi się jako jego przyjaciel, jest Antek Królikowski. 

Wybaczyłem mu to wszystko, bo wiem, że dał się wmanewrować w całe to zajście. Nie mam do niego już żadnych pretensji. Rozmawiamy ze sobą, nawet zaproponowałem mu urlop na Madagaskarze w moim hotelu - podsumował w “Fakcie”. 

Wiedzieliście, że sprawa sprzed niemal dwóch lat wciąż jest w nim tak żywa?

Źródło: Fakt