Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Wielki rozłam w TVP, Anna Popek odeszła z "W kontrze". Jarosław Jakimowicz zabrał głos
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 12.04.2023 09:02

Wielki rozłam w TVP, Anna Popek odeszła z "W kontrze". Jarosław Jakimowicz zabrał głos

Jarosław Jakimowicz
KAPIF

Anna Popek po latach wróciła do "Pytania na śniadanie", tym samym żegnając się z programem "W kontrze". Dziennikarka występowała w nim u boku Jarosława Jakimowicza i jest trzecią prowadzącą, która przewinęła się przez format. Jeden z tabloidów dowiedział się, co sądzi o transferze koleżanki Jarosław Jakimowicz.

Jarosław Jakimowicz skomentował przejście Anny Popek do "Pytania na śniadanie"

Była gwiazda "Młodych wilków" stwierdziła, że zaraz wszystkie media będą się rozpisywać, że "kolejna kobieta nie wytrzymała z Jakimowiczem". Zdradził jednak, że od dawna przeczuwał rychłe odejście Anny Popek. Wiedział, co nią kierowało?

Anna Popek bez wątpienia należy do najwierniejszych pracownic TVP, które słynie z nagradzania lojalności. Dziennikarka karierę zaczęła w regionalnych stacjach i krok po kroku zbliżała się do kanału głównego. Przez lata prowadziła wiele różnych programów, a ostatnio mogliśmy ją podziwiać u boku Jarosława Jakimowicza w programie "W kontrze". Niespodziewanie lubiana prezenterka wróciła do "Pytania na śniadanie", co oznacza koniec jej współpracy z TVP Info.

Dostała zaproszenie na komunię chrześniaka, gdy je przeczytała, zdębiała. Polacy są załamani

"Transfer" postanowił skomentować jej kolega z planu, który wprost stwierdził, że był on nieunikniony.

- Myślę, że stało się bardzo dobrze. Wniesie fajną energię i szlachetność do "Pytania na śniadanie", bo niewątpliwie Ania jest uosobieniem kobiety delikatnej i wrażliwej, bardzo kulturalnej z dużą wiedzą o sztuce i dużym poczuciem estetyki. Ania kocha wystawy, wizyty w ambasadach, korpus dyplomatyczny. Bardzo się cieszę z jej powrotu do telewizji śniadaniowej. Całe życie pracowała na Woronicza i wraca w to miejsce, ale oczywiście smutno mi trochę, że tak szybko się rozstajemy. Widziałem fragment, jak ostatnio prowadziła program z Olkiem Sikorą i trochę mu zazdroszczę, bo dopiero co siedziała obok mnie. Ja się przywiązuję. Anię będę bronił i wspierał zawsze, o czym dobrze wie. Jak będzie potrzeba przybicia gwoździa w ścianę czy komuś w głowę, to ja dla niej to zrobię - wyznał Jarosław Jakimowicz w rozmowie z "Plotkiem".

Kontrowersyjny prezenter w rozmowie z portalem stwierdził, że dla niego było oczywiste, że prędzej czy później Ania Popek odejdzie, aby mogła się zajmować rzeczami, które naprawdę ją interesują. Padło również zaskakujące stwierdzenie, że jest pewien przyszłości swojej kariery, gdyż "władza się nie zmieni".

 

Jarosław Jakimowicz wiedział, że Anna Popek "wcześniej czy później odejdzie"

- Ania przez lata była jedną z gwiazd na Woronicza i nagle przestała tam pracować. Gdy była u nas w TVP Info, myślę, że nie było to dla niej proste. Taka ogromna lekcja pokory. Dużo rozmawialiśmy o tym, że na pewno program "W kontrze" spowoduje, że będzie jej więcej. Telewizja to takie miejsce, gdzie musi cię być dużo. Wiedziałem, że wcześniej czy później odejdzie, bo musi wrócić do rozmów o sztuce i kulturze, a nie uczestniczyć w szarpance politycznej, którą ja uprawiam. Teraz przy wyborach władza się nie zmieni, to wiadomo. Jednak jak kiedyś to się stanie, to ja kopa w tyłek dostanę od tej nowej władzy i będę leciał lotem koszącym nad Warszawą, a nie Ania. Ona wtedy będzie mogła spokojnie jechać na Woronicza i robić to, co kocha i do czego jest stworzona - mówił Jarosław Jakimowicz.

Na koniec były aktor przewidział, jakie komentarze się pojawią w sieci: "Kolejna kobieta nie wytrzymała z Jakimowiczem". To już trzecia prowadząca, która go "opuszcza". Najpierw współpracował z Magdaleną Ogórek, która obecnie ma własny program "Plan dnia". Kolejną współprowadzącą była Agnieszka Oszczyk, która w późniejszym czasie przeszła do "Panoramy", a teraz pożegnał się z Anną Popek.

- Wiem, że pojawią się komentarze, że kolejna kobieta nie wytrzymała z Jakimowiczem i że muszę być straszny. Nie ma już wpisów, które mogą wpłynąć na moje złe samopoczucie. Ja je wszystkie znam i sam mogę je tworzyć - skomentował Jarosław Jakimowicz, przy okazji uspokajając nielicznych fanów, że już w piątek towarzyszyć będzie mu nowa koleżanka. Niestety nie zdradził jej tożsamości.