Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Tragedia w rodzinie Anny Przybylskiej. Mama zmarłej aktorki okradziona. Straciła niemal milion złotych
Katarzyna Lendzion
Katarzyna Lendzion 25.12.2023 20:34

Tragedia w rodzinie Anny Przybylskiej. Mama zmarłej aktorki okradziona. Straciła niemal milion złotych

Krystyna Przybylska i Anna Przybylska
KAPiF/ Tragedia w rodzinie Anny Przybylskiej

Krystyna Przybylska lata temu straciła córkę, a teraz spotkała ją kolejna tragedia. Mama niezapomnianej Anny Przybylskiej została okradziona. Magdalena R. przekonała ją do siebie ciepłem i przyjaźnią, a potem wyłudziła setki tysięcy złotych. Mama zmarłej aktorki bezpowrotnie straciła pieniądze i okazuje się, że poszkodowanych jest więcej. 

Oszustka z Włocławka

Agnieszka Madejska stworzyła reportaż dla Uwagi!, który skupia się wokół Magdaleny R. - mieszkanki Włocławka wyłudzającej ogromne pieniądze od zmanipulowanych przez siebie ludzi. Jedną z nich jest właśnie matka zmarłej aktorki Anny Przybylskiej, jednak lista osób bez oszczędności życia jest dłuższa. 

Pierwsze zgłoszenie do mediów nastąpiło w 2015 roku, kiedy pan Marek zwrócił się do Portalu Włocławek, by ostrzec innych. Od tamtej pory strona często relacjonuje kolejne przypadki braku zwrotu ogromnych pieniędzy. Pierwsze zgłoszenie do sądu nastąpiło w 2017 roku i do dziś nie jest zakończone prawomocnym wyrokiem - widnieje tam sześciu poszkodowanych. W Sądzie Rejonowym toczą się również dwie sprawy z roku 2022 z marca i września.  

Od 2019 roku kobieta namawiała kilkanaście osób we Włocławku na zakup mieszkań z licytacji komorniczych lub aut poleasingowych. W 2020 roku Magdalena R. przysięgała pani Ewelinie zdobyć tańsze mieszkanie właśnie z licytacji. Mówiła, że ma znajomości z jednym ze znanych włocławskich komorników. Pani Ewelina straciła 150 tysięcy zł. Wówczas wiadomo było o łącznie pięciu osobach, którym w wyniku manipulacji brakowało 285 tysięcy zł. Dziś liczba urosła do około 20, a nowi poszkodowani stale się odnajdują, ponieważ rozpoznają w mediach sposoby oszustw Magdaleny R. W 2023 roku wiadomo jeszcze o włocławiance (straciła 37 tyś), kobiecie (200 tyś) i mężczyźnie, panu Piotrze, który przekazał oszustce trzy lata temu 137 000 zł. Wielu innych jest nieznanych - ich sprawy toczą się w Sądzie Rejonowym lub są etapie badania w Prokuraturze. 

Nowa metoda oszustów na SMS o poczcie głosowej

Magdalena R. udawała przyjaciółkę

"Udawała moją przyjaciółkę, przywoziła różne rzeczy płaszcze sukienki, przelałam na konto jej syna 49 000 zł. Straciłam wiarę w ludzi" - mówiła pani Agata.

W każdym przypadku kobieta pozowała na troskliwą i ciepłą osobę. Starała się pielęgnować przyjaźń z poszkodowanymi, rozdając prezenty, zapraszając do własnego domu. 

Ona tworzyła rodzinną atmosferę, atmosferę przyjaźni. Spotykaliśmy się codziennie, zapraszała mnie na grilla. Któregoś razu podarowała mi markową kurtkę. Powiedziała, że też się tym zajmuje, że sprowadza takie rzeczy z Francji. Tak budowała zaufanie – uważa pan Tomasz Lebiedziński.

Pan Tomasz Lebiedziński, były reprezentant Polski w piłce ręcznej, udzielił pożyczek na łączną kwotę 848,5 tysięcy zł. Przytaczał sytuacje, w których kobieta płakała i błagała go o pieniądze. W Uwadze! na TVN zostały pokazane sceny, w których poszkodowani zastawiają drogę jadącemu autem mężowi Magdaleny R., a pan Lebiedziński jedzie na masce samochodu. W pewnym momencie krzyknął z bólu, prawdopodobnie na skutek najechania pojazdem na jego nogi. Obecnie sprawę bada policja, nagranie zostało dostarczone do Komendy Policji we Włocławku. 

TVN próbowało się z nią skontaktować i na początku mówiła, iż złożyła odwołania, a sprawa toczy się na komendzie, w prokuraturze i w sądzie, jednak później przestała odbierać telefony. 

Matka Anny Przybylskiej straciła prawie milion złotych

Krystyna Przybylska została zwabiona takimi samymi metodami. Okazało się, że Magdalena R. jest matką asystenta, z którym pani Krystyna pracowała. Miała zaufanie do mężczyzny, więc przeniosła je także na jego matkę. 

Ciepła, wymowna, mówiła jakie to ona robi biznesy. Pamiętam, że w marcu dostałam telefon z życzeniami na imieniny. Usłyszałam, że będą u syna, to może mnie odwiedzą. Myślę, że wtedy nabrała odwagi, żeby pożyczyć pieniądze. I powiedziała, że ma spadek z zagranicy, że musi pilnie zapłacić podatki i chodzi o ogromną kwotę spadku. Jak powiedziała, że chodzi jej o 400 tys. zł [kwota, którą chciała pożyczyć – red.], to się trochę zawahałam. Ale pomyślałam, że pewnie coś podpiszemy i jest jeszcze syn tej kobiety, którego znałam – opowiada Przybylska.

Nadal ma kopię podpisanego oświadczenia. Kilka dni później Przybylska otrzymała taki sam telefon, również z prośbą o pożyczkę - łącznie oddała ponad 900 tysięcy zł. Od półtora roku nie doprosiła się o zwrot i zgłosiła sprawę do prokuratury.

Byłam wówczas w ciężkim momencie życia, straciłam córkę. Zmierzyć się ze śmiercią własnego dziecka, to nie jest do pogodzenia. To ból na całe życie – opowiada Krystyna Przybylska.

W 2021 roku na koronawirusa zmarł mąż pani Krystyny. Od tamtej pory Magadalena R. bezustannie wysyła do niej wiadomości SMS, że popełni samobójstwo. 

Jej mąż SMS-em też wysyła wiadomości, że popełni samobójstwo, ale zanim to zrobi, to pisze, że wyśle to do prokuratury, że to ja go pchnęłam do tego czynu. W nic go nie wepchnęłam, sami wepchnęli się w to bagno – podkreśla Krystyna Przybylska.

Źródło: TVN Uwaga!, Portal Włocławek