Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Atak na Małgorzatę Rozenek w "DDTVN". Współprowadzący musiał ją ratować
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak 18.06.2023 22:03

Atak na Małgorzatę Rozenek w "DDTVN". Współprowadzący musiał ją ratować

Małgorzata Rozenek, Krzysztof Skórzyński
Kapif, screen "Dzień dobry TVN", prod. TVN

W niedzielny poranek w “Dzień Dobry TVN” doszło do niemałej wpadki. Emocji było co niemiara i wszystko mogło się skoczyć źle. Małgorzata Rozenek omal nie oberwała piłką w twarz. Na szczęście na pomoc pośpieszył jej współprowadzący kolega. Wyglądało groźnie, ale finalnie wszystko dobrze się skończyło. Jak do tego wszystkiego doszło?

Piłkarski poranek w "Dzień dobry TVN"

W niedzielę, 18 czerwca, “Dzień dobry TVN” prowadzili Małgorzata Rozenek i Krzysztof Skórzyński. Program obfitował w interesujące tematy, ciekawych i inspirujących gości, a także w najnowsze ploteczki ze świata show-biznesu i aktualne trendy wprost z największych wybiegów. 

W uwielbianej przez widzów śniadaniówce pojawił się m.in. Ralph Kamiński, rozmawiano o Paradzie Równości, która odbyła się dzień wcześniej, a także o piłce nożnej przy okazji wygranego z Niemcami meczu.

To nie rak zabił Emiliana Kamińskiego? Dramatyczne wyznanie siostry aktora

Emocje sięgnęły zenitu

Do studia zaproszono trenerki i młode piłkarki z akademii piłkarskiej Diamonds. I w tym momencie zdarzyła się nieoczekiwana wpadka, która mogła się źle skończyć. Jak to się stało, że piłka prawie uderzyła w twarz Małgorzatę Rozenek? 

W studiu “Dzień dobry TVN” stworzono boisko do gry w piłkę nożną. Rozłożono sztuczną murawę i ustawiono bramki. Młode piłkarki przystąpiły do gry. Postanowili do nich dołączyć Krzysztof Skórzyński i członek ekipy produkcyjnej.

Małgorzata Rozenek omal nie ucierpiała podczas programu

Gdy rozgrywka zaczęła się na dobre rozkręcać, prezenter DDTVN kopiąc piłkę, wycelował w Małgorzatę Rozenek. Ta natychmiast zamarła i przerażona zaczęła zakrywać rękoma twarz. 

Skórzyński szybko ruszył w stronę koleżanki, żeby sprawdzić, czy nic jej się nie stało – uratowały ją filiżanka z kawą i szklanka z wodą. Zatrzymały pędzącą w stronę prowadzącej piłkę, dzięki czemu dziennikarka nie ucierpiała. Nie opuścił jej przy tym dobry humor i zaczęła żartować z całej sytuacji. Było jednak groźnie i wszystko mogło się skończyć źle.