Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Znana psycholog stanęła w obronie Tomasza Komendy. Wyjaśniła jego zachowanie, wymowne słowa
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 05.04.2023 14:47

Znana psycholog stanęła w obronie Tomasza Komendy. Wyjaśniła jego zachowanie, wymowne słowa

Tomasz Komenda
KAPIF

Tomasz Komenda w 2004 r. został niesłusznie skazany na 25 lat pozbawienia wolności i spędził za kratkami 18 latach. Gdy udowodniono jego niewinność, dostał ogromne odszkodowanie. Niestety, z dnia na dzień z ofiary systemu, stał się w oczach części Polaków alimenciarzem, który mimo ogromnego majątku nie chce łożyć na utrzymanie swojego dziecka. Ekspertka postanowiła wyjaśnić, skąd się biorą obecne problemy mężczyzny.

Psycholog stanęła w obronie Tomasza Komendy

W obronie pogubionego 42-latka, który 18 lat niesłusznie spędził w więzieniu, stanęła Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Wybitna psycholożka, która od lat pracuje w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie wyjaśniła, skąd mogą się brać obecne problemy Tomasza Komendy, który nie tylko porzucił matkę swojego dziecka, ale także oddalił się od najbliższej rodziny.

- Gdzie on miał się nauczyć honoru, w więzieniu? - zapytała pedagog Ewa Woydyłło-Osiatyńska w rozmowie z portalem "Fakt". Mężczyzna w 2018 roku wyszedł na wolność i otrzymał najwyższe w historii polskiego sądownictwa odszkodowanie w wysokości 13 mln zł. Pieniądze jednak nie zrekompensują tego, że niemal całe dorosłe życie spędził za kratkami.

Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda chciał szybko nadrobić stracony czas i związał się z kobietą, którą poznał przez Internet, a niedługo później powitał na świecie syna. Niestety związek nie przetrwał próby czasu, a byli partnerzy nie mogą dojść do porozumienia w kwestii alimentów.

W ubiegłym tygodniu media obiegła informacja, że Tomasz Komenda nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego względem Anny Walter, matki jego 2-letniego dziecka. Mężczyzna tłumaczy, że świadczenie w wysokości 4,5 tys. złotych jest zbyt wysokie, a sąd niesłusznie podczas jego ustalania wziął pod uwagę odszkodowanie za lata niesłusznie spędzone w więzieniu.

Jakby tego było mało, kobieta oskarżyła byłego partnera o stosowanie przemocy domowej. Podobno wycofała zawiadomienie tylko i wyłącznie dlatego, że Tomasz Komenda ma być śmiertelnie chory i nie chce mu utrudniać kontaktu z synem.

- Chcę dodatkowo podkreślić, że gdy jeszcze mieszkaliśmy z Tomkiem, do naszego mieszkania wzywana była policja, ponieważ Tomasz był agresywny, a świadkami tej przemocy wielokrotnie były dzieci, sąsiedzi wszystko słyszeli - pisała była partnerka Komendy.

Anna Walter ponadto twierdziła, że mężczyzna miał pieniądze "wydawać na narkotyki", a jego syn w tym czasie "mieszkał w mieszkaniu obrośniętym grzybem". Choć Tomasz Komenda nie chciał komentować doniesień byłej partnerki, to w jego obronie stanęła Ewa Woydyłło-Osiatyńska, wybitna psycholożka, która od lat pracuje w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

- Ten człowiek jest pozbawiony normalnego życia od przeszło 20 lat! Ten człowiek po prostu nie umie żyć. To jest moja diagnoza. Ani układać z nikim relacji. Nie miał szansy się tego nauczyć w więzieniu - powiedziała psycholog i autorka licznych publikacji z zakresu regulacji emocji i uzależnień.

Nie żyje ceniony polski muzyk, znany z kultowych zespołów. Fani są pogrążeni w rozpaczy

Ekspertka wyjaśnia, skąd wzięły się problemy Tomasza Komendy

Specjalistka podkreśla, że w więzieniu nie nawiązuje się przyjaźni, a relacje oparte na szacunku i zaufaniu. Za kratkami wszyscy walczą o przetrwanie i dlatego Tomasz Komenda nie miał szans na rozwój emocjonalny potrzebny do funkcjonowania w społeczeństwie.

- On tam trafił jako młody człowiek, gdy jeszcze rozwijała się jego osobowość. Przez te wszystkie lata bezprawnego uwięzienia narastały w nim niezdrowe emocje i frustracje, z którymi zwyczajnie nie potrafił sobie poradzić. Ludzie na wolności mają z tym problem, a co dopiero więźniowie odsiadujący wieloletnie wyroki za niewinność. Nie mógł sobie wyrobić odpowiednich narzędzi do kontroli emocji - analizuje Ewa Woydyłło-Osiatyńska.

- Skąd Komenda miał się nauczyć odpowiedzialności, poczucia więzi, honoru, empatii. Z więzienia? Z trudem się człowiek uczy na wolności. Mamy do czynienia z ofiarą. Ofiarą strasznego zaniedbania. Ofiarą systemu, ofiarą państwa, które nie zapewniło wystarczającej opieki po wyjściu. Dali mu 13 mln zł i po sprawie. A gdzie był kurator i opieka społeczna? Gdzie pomoc psychologiczna? To, co się teraz dzieje to jest pogłębienie jego traum i tragedii. Został wystawiony na publiczne ataki, a nie wiemy, co tak naprawdę z nim się dzieje - dodaje specjalistka.

Specjalistka zaznacza jednak, że Tomasza Komendę da się jeszcze uratować i "nauczyć miłości"

W leczeniu traum specjalizuje się w Polsce zdaniem Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej może 12 psychologów, a jeśli Tomasz Komenda rzeczywiście ucieka w narkotyki, jak sugeruje jego partnerka, to dodatkowo powinien wstąpić do ośrodka leczenia uzależnień.

- Człowiek jest zdolny do transgresji, to przekroczenia samego siebie, do rozbudzania uczuć wyższych, ale trzeba mu pokazać, jak to robić. Każdy zasługuje na godność i szczęście, a Tomasz Komenda w szczególności - podsumowuje Ewa Woydyłło-Osiatyńska w rozmowie z portalem "Fakt".

Źródło: Fakt.pl