Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Niewiarygodne, jakiego wyznania jest Robert Makłowicz. Niewiele osób wiedziało
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 20.09.2023 22:39

Niewiarygodne, jakiego wyznania jest Robert Makłowicz. Niewiele osób wiedziało

Robert Makłowicz
YouTube/Robert Makłowicz

Robert Makłowicz od lat jest obecny w polskich mediach. Widzowie doskonale znają go jako podróżnika, dziennikarza i krytyka kulinarnego. Wielu fanów 60-latka może zaskoczyć jednak jego wyznanie.

Robert Makłowicz nie narzeka na brak fanów

Robert Makłowicz to jedna z najbarwniejszych postaci w polskich mediach. Dziennikarz może się pochwalić pokaźną rzeszą fanów, którzy doceniają nie tylko jego talent kulinarny i pasję do podróży, ale również szeroką wiedzę o świecie. 

60-latek przez wiele lat występował na antenie najpopularniejszych stacji telewizyjnych. Obecnie jego działalność opiera się głównie na publikowaniu relacji z kulinarnych wycieczek na platformie YouTube. Widzowie z chęcią oglądają filmiki podróżnika i nie szczędzą mu serdecznych komentarzy.

Mateusz Murański do dziś nie został pochowany? "Nie ma takiego miejsca"

Życie prywatne Roberta Makłowicza

Robert Makłowicz cieszy się nie tylko udanym życiem zawodowym. Dziennikarz może mówić również o sporym szczęściu w sferze uczuciowej. W 1991 roku wziął ślub z ukochaną Agnieszką, z którą do dziś tworzy udane małżeństwo. 

Owocem miłości podróżnika i jego żony jest dwóch synów: Mikołaj i Ferdynand. Rodzina wiedzie szczęśliwe życie w Krakowie. Okazuje się, że to właśnie żona jako pierwsza odkryła talent Roberta Makłowicza do występowania przed kamerą.

Jakiego wyznania jest Robert Makłowicz?

Sporym zaskoczeniem dla fanów Roberta Makłowicza może być jego wiara. Rodzina celebryty pochodzi z Armenii, a on sam należy do Kościoła Katolickiego obrządku ormiańskiego. Na całym świecie znajduje się około 750 tysięcy wiernych tego wyznania.

Ślub Roberta Makłowicza również związany był z religią, którą wyznaje. Mężczyzna i jego ukochana wybrali się do kraju jego przodków i to właśnie tam złożyli sobie przysięgę małżeńską. Para młoda nałożyła na swoje głowy korony, a duchowny stał tyłem do wiernych przebywających w świątyni.

- Ceremonia trwała ponad pięć godzin, więc to było coś niezapomnianego. Co się działo? Nie wiem, nic nie rozumiałem, bo ksiądz mówił po ormiańsku - wspominał uroczystość podróżnik.