Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Martyna Wojciechowska szczerze o koszmarze, jaki przeżyła przed laty. "Upadłam na samo dno. Nie chciałam żyć"
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 31.08.2023 11:06

Martyna Wojciechowska szczerze o koszmarze, jaki przeżyła przed laty. "Upadłam na samo dno. Nie chciałam żyć"

Martyna Wojciechowska
KAPIF

Martyna Wojciechowska wróciła wspomnieniami do tragicznego wydarzenia, które zdarzyło się przed laty. Podczas jednego z wywiadów opowiedziała, co wówczas się stało i z czym musiała się zmierzyć. W trakcie tej rozmowy okazało się, że dziennikarka podupadła na zdrowiu fizycznym, jak i psychicznym.

Martyna Wojciechowska przeżyła tragedię

Martyna Wojciechowska robi, co w jej mocy, by czynić dobro. Zwiedza najdalsze krańce świata, by pokazywać, jak wygląda tam życie, które często bywa dla nas niezwykle zaskakujące. Teraz okazało się, że po krótkiej przerwie dziennikarka wraca z nowym sezonem “Kobiety na końcu świata”, ku ogromnemu zadowoleni widzów. 

Przez pewien czas krążyły plotki, które mówiły o tym, że Martyna Wojciechowska może dostać angaż w “Dzień Dobry TVN”. Ostatecznie okazało się to nieprawdą, a dziennikarka w programie pojawi się wyłącznie gościnnie, by wówczas móc promować swój kultowy format.

Tragedia w Opolu: nie żyje 4-latka i jej 3-letni braciszek. Prokuratura zna już przyczyny dramatu

Martyna Wojciechowska podzieliła się tragicznymi wspomnieniami

Martyna Wojciechowska jakiś czas temu udzieliła wywiadu dla “Vivy”, podczas którego powróciła wspomnieniami do ogromnie trudnego i tragicznego wydarzenia. Miało ono miejsce w 2004 roku i zapewne odcisnęło piętno na jej sercu. 

- W dniu, w którym zginął mój przyjaciel, operator kamery, a ja złamałam kręgosłup. Upadłam na samo dno, myślałam, że już nigdy się nie podniosę - wyjawiła podróżniczka.

Podczas tej rozmowy dziennikarka powiedziała także, że nie mogła pogodzić się ze śmiercią przyjaciela, który pozostawił po sobie pogrążoną w bólu rodzinę. Ona sama też przeżywała trudne chwile związane ze swoim zdrowiem. Ogromnie mocno ucierpiała także jej psychika.

-  Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci. Miałam złamany kręgosłup, ale nikomu nie mówiłam, że mam złamaną psychikę. Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć. Słyszałam: „Martyna się skończyła”. Mama wpakowała mnie razem z wózkiem inwalidzkim do samochodu, zawiozła do sanatorium i zamieszkała tam ze mną - zdradziła Martyna Wojciechowska.

Lekarze nie dawali szans Martynie Wojciechowskiej na powrót do sprawności

Martyna Wojciechowska podczas tego wywiadu wyjawiła także, że lekarze nie dawali jej szans na powrót do zdrowia. Dziennikarka postanowiła jednak nie poddać się. Zrobiła wszystko, co w jej mocy, by dosłownie stanąć na nogi. Na szczęście udało się jej to.

- Któregoś dnia - nadal byłam w fatalnym stanie, na wózku - lekarz powiedział, że nie wrócę już do pełnej sprawności i muszę się nauczyć żyć inaczej. Słyszałam to już jako młoda dziewczyna, kiedy przeszłam dwie ciężkie operacje i chemioterapię, ale wtedy, w sanatorium coś we mnie pękło. Odpowiedziałam mu, że w przyszłym sezonie zdobędę Mount Everest. I tak się stało. A potem dokończyłam projekt „Korona Ziemi”, na który składa się siedem najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach. To była walka o siebie. Patrząc z perspektywy czasu na swoje życie, mam wrażenie, że najgorsze momenty były dla mnie najbardziej przełomowe. Jestem stworzona z porażek, z tego, co mi w życiu nie wyszło albo co sama spieprzyłam - stwierdziła Martyna Wojciechowska.