Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Ta gafa w "Jeden z dziesięciu" na długo pozostanie w pamięci. Prowadzący nie wytrzymał, trzeba było rozebrać scenografię!
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 06.11.2023 12:58

Ta gafa w "Jeden z dziesięciu" na długo pozostanie w pamięci. Prowadzący nie wytrzymał, trzeba było rozebrać scenografię!

"Jeden z dziesięciu"
kadr teleturnieju "Jeden z dziesięciu" prod. TVP, edycja 139., odcinek 3; Ta gafa w "Jeden z dziesięciu" na długo pozostanie w pamięci

“Jeden z dziesięciu” to teleturniej, który wymaga posiadania ogromnej wiedzy na wszelakie dziedziny. Udział w nim zapewne wiąże się z ogromnymi emocjami i wielkim stresem, co może przyczynić się różnego rodzaju wpadek. Tak było podczas trwania jednego z odcinków, co przyczyniło się do zabawnej wpadki.

"Jeden z dziesięciu" jako główny teleturniej TVP2

“Jeden z dziesięciu” jest teleturniejem, który nie tylko emitowany jest od kilkudziesięciu lat, ale nadal cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. Jego prowadzącym nieustannie jest Tadeusz Sznuk, który pomimo dojrzałego wieku, cały czas występuje dla swojej publiczności, zadając uczestnikom często bardzo trudne pytania, wymagające ogromnej wiedzy.

Pomimo tego, że 80-latek wciąż przebywa wśród ludzi podczas kręcenia odcinków teleturnieju, stara się zachować dystans. Dlaczego? Tę kwestię wyjaśnił jeden z uczestników. Wiktor Strzelczyk wyjawił, że Tadeusz Sznuk od czasu pandemii stara się trzymać w bezpiecznej dla niego odległości od graczy, bowiem w czasie odcinków kręconych podczas pandemii, miał zarazić się od jednego z nich COVID-em.

"Król teleturniejów" zdradził swoją taktykę. Tak przygotowuje się do udziału w programach, wielu może się zdziwić

"Jeden z dziesięciu" przepełniony stresem

Jak można się domyśleć, udział w teleturnieju, w którym wymagana jest ogromna wiedza w temacie wszelakich dziedzin, może na swój sposób stresować uczestników. Jak przekazał za pośrednictwem “X” jeden z graczy, Tadeusz Sznuk stara się, jak tylko może, by rozluźnić atmosferę i rozładować spięcie, jakie niejednokrotnie doskwiera uczestnikom. 

Przed programem panuje napięta, ale bardzo przyjazna atmosfera. Wszyscy gracze, których spotkałem, byli bardzo mili i fajnie się rozmawiało. Trochę chciałem wyjść w rozmowie z nimi na pewnego siebie, jak się okazało, że jako jedyny byłem wcześniej w 1 z 10. Ponoć czasem zawiera się sojusze i pakty o nieagresji, ale w moim przypadku tak nie było - tłumaczył uczestnik.

Wpadka w "Jeden z dziesięciu" - prowadzący kazał rozebrać scenografię!

Kamery są w stanie uchwycić każdy, niemal najdrobniejszy szczegół czy wpadkę, które bywają niejednokrotnie zabawne i wręcz od razu wywołują uśmiech na twarzy. Tak było również podczas nagrań do jednego z odcinków kultowego teleturnieju emitowanego na TVP. 

W pewnym momencie Tadeusz Sznuk zauważył małe zamieszanie związane z jedną z uczestniczek. Był przekonany, że to spadł kawałek guzika, po czym powiedział, że podejdzie i go podniesie. Kobieta szybko wyjaśniła, co się stało. Okazało się, że spadła jej obrączka i poturlała się w bliżej nieznanym kierunku. 

Obrączka? O, to poważna sprawa. Szukamy obrączki - powiedział prowadzący, towarzysząc kobiecie w poszukiwaniach małego krążka. 

W ferworze poszukiwań można było usłyszeć w tle soczyste “k**na”, co początkowo wprawiło Tadeusza Sznuka w lekkie zakłopotanie, jednak szybko uciszył uczestników i w dalszym ciągu pomagał kobiecie, by mogła odnaleźć swoją zagubioną obrączkę

Spokojnie, poszukamy. Bo inaczej jak pani będzie bez obrączki zgadywać? Rozbieramy scenografię! - zarządził bez wahania prowadzący.