Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Przykre, co spotkało Krawczyka juniora w Opolu. Ale to nie koniec
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 10.06.2023 18:43

Przykre, co spotkało Krawczyka juniora w Opolu. Ale to nie koniec

Krzysztof Krawczyk junior
fot. screen Festiwal w Opolu, TVP

Krzysztof Krawczyk junior wspólnie z zespołem Trubaturzy wystąpił podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Artysta wykonał utwory "Znamy się tylko z widzenia" oraz "Przyjedź mamo na przysięgę". Po koncercie musiał zrezygnować z pozowania fotoreporterom na ściance. Chodzi o jego zdrowie.

Krzysztof Krawczyk junior wziął leki przed występem w Opolu

Krzysztof Krawczyk junior wystąpił na jubileuszowym Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Syn legendarnego muzyka pojawił się na scenie już pierwszego dnia wydarzenia. Mężczyzna chętnie pozował fotoreporterom, w pewnym momencie musiał jednak zejść ze ścianki. Flesze aparatów fotograficznych mogły bowiem wywołać u niego atak padaczki.

- Wszelkie  migające światła, jarzeniówki, to miga wszystko. Nerwy? Nie, nerwów nie  czuję. Nie mam tremy i nie chciałbym, żeby to się zmieniło. Wziąłem  lekarstwa, po których będę trochę otumaniony, ale wolę to niż atak  padaczki - mówił w rozmowie z Pomponikiem.

Artysta zaznaczył, że bardzo cieszy się z możliwości występu podczas festiwalu w Opolu. Wyznał również, że z jego zdrowiem wszystko jest w porządku.

- Na scenie odpoczywam, wtedy stres znika, wtedy w ogóle nie wiem, co to jest stres. Tam znikają moje problemy, nie mam czasu myśleć - powiedział Krzysztof Krawczyk junior.

Marina zaśpiewała na festiwalu w Opolu. Kibicowali jej synek i Wojciech Szczęsny

Krzysztof Krawczyk junior o sprawie spadkowej

Nie jest tajemnicą, że wdowa po Krzysztofie Krawczyku i jego syn toczą batalię sądową o spadek po muzyku. Okazuje się, że junior nadal nie otrzymał pieniędzy po swoim ojcu.

- Jeśli chodzi o sprawę spadkową, to nie wiem nawet, czy ona się w ogóle zakończy. Czasami nawet zastanawiam się i myślę jako osoba trzecia, dlaczego ta sprawa nie może się zakończyć. Sąd musi zadecydować. To wiadomo, ale to jest bardzo prosta rzecz. Albo jest tak, albo tak. Cały internet już huczy i ludzie też wiedzą, jak jest. Każdy by na tym zyskał. Gdyby ostatnia małżonka mojego taty i ja podalibyśmy sobie ręce. Ona by mnie mogła zapytać, czy nie chce mieszkania, kawalerki czy dwupokojowego. Rozstajemy się wtedy w zgodzie. Po co jakieś sądy. Każde z nas traci w tym momencie pieniądze. Ja muszę ciułać na to wszystko z renty. Pani Ewa pewnie też. Po co to wszystko? Moglibyśmy to zakończyć i tyle - stwierdził Krzysztof Krawczyk junior.

Krzysztof Krawczyk junior skarży się na brak pieniędzy

Krzysztof Krawczyk junior wyznał w rozmowie z Pomponikiem, że brakuje mu pieniędzy na podstawowe produkty. Mężczyzna utrzymuje się jedynie z niskiej renty, dlatego nie może pozwolić sobie na życie w godnych warunkach.

- Muszę oglądać każdą ze złotówek z dwóch stron. Ceny są coraz wyższe, a człowiek coraz starszy. Nie jest łatwo - wyznał.

Syn Krzysztofa Krawczyka zdradził również, że dochodziło do jego spotkań z Ewą Krawczyk w celu zawarcia ugody. Te jednak nie przyniosły żadnego efektu.

- Były sytuacje, że się spotkaliśmy. Dajmy na to na cmentarzu, ale na niczym nie stanęło. Nic się w związku z tym nie stało. Cały czas to chodzenie do sądu - to niekończąca się opowieść. Po co to wszystko - podsumował gorzko Krawczyk junior.

Źródło: Plotek