Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Nowa prowadząca "Pytanie na śniadanie" stoczyła walkę o życie. Ledwo mogła oddychać, gdy otrzymała diagnozę
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 23.01.2024 19:20

Nowa prowadząca "Pytanie na śniadanie" stoczyła walkę o życie. Ledwo mogła oddychać, gdy otrzymała diagnozę

Joanna Górska
KAPiF/ Instagram @joanna__gorska; Nowa prowadząca "Pytanie na śniadanie" stoczyła walkę o życie

Joanna Górska już od lat związana jest z pracą w mediach już od lat, a niedawno zadebiutowała w roli prowadzącej “Pytanie na śniadanie”. Dziennikarka przed kilkoma laty stoczyła walkę o swoje życie, gdy zachorowała na raka piersi. Jak wspomina ten trudny czas?

Joanna Górska jest nową gospodynią "Pytania na śniadanie"

Joanna Górska swoją medialną karierę rozpoczynała od pracy w Telewizji Polskiej. Następnie widzowie mieli okazję oglądać ją w Polsacie oraz Polsat News, gdzie pracowała przy serwisach informacyjnych. Aktualnie została nową prowadzącą “Pytania na śniadanie”, gdzie partneruje jej Robert Stockinger.

Joanna Górska jest niezwykle zapracowaną osobą. Oprócz medialnej pracy prowadzi również firmę “Departament Dobrego Wizerunku”, gdzie przygotowuje swoich podopiecznych do wystąpień publicznych. Jest również prezesem fundacji “Silni Sobą”.

Szczęki nam opadły! Klaudia Carlos ma absolutnie wyjątkowe wykształcenie. Niewiele osób w ogóle się do tego nadaje

Joanna Górska walczyła z rakiem piersi

Joanna Górska w 2017 roku poinformowała, że został u niej wykryty nowotwór piersi. Dziennikarka nie ukrywała, jak wyglądała walka z tym nierównym przeciwnikiem, opowiadała, z czym zarówno ona, jak i jej najbliżsi, musieli zmierzyć się w walce o powrót do zdrowia. Podczas wywiadu, który udzieliła “Vivie!” wyjawiła, że po usłyszeniu diagnozy zaczęła rozpaczliwie płakać. Dodała, ze to był jedyny taki moment, gdy pozwoliła sobie na słabość. Potem już, choć zapewne nie było jej łatwo, starała się trzymać.

Rozpłakałam się tak, jak nigdy w życiu wcześniej nie płakałam. Świat mi się zawalił po prostu. Skuliłam się w samochodzie, jak małe zwierzątko, a łzy leciały mi bez przerwy. To był deszczowy dzień, straszna ulewa, więc nikt nie zauważył, że jakaś kobieta w samochodzie zalewa się łzami. I to był ten jeden jedyny raz, kiedy pozwoliłam sobie na taki wielki płacz - mówiła dziennikarka.

Joanna Górska ruszyła na nierówną i jakże trudną wojnę - poddała się chemioterapii, otrzymując 16 wlewów, przeszła również operację oszczędzającą, a także miała 25. naświetleń radioterapii. Ostatecznie udało się jej przezwyciężyć chorobę, a w momencie, kiedy dowiedziała się, że jest zdrowa, poczuła się, jakby na nowo przyszła na świat.

Joanna Górska przezwyciężyła chorobę. Teraz pomaga innym

Joanna Górska oraz jej narzeczony, Robert Szulc, postanowili ich osobistą tragedię przekuć na coś dobrego, co może innym ludziom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, w której niegdyś sami się znaleźli. Wydali książkę “Dziad. On silny, my silniejsi”, a także założyli fundację “Silni Sobą”. Zajmuje się ona uświadamianiem kobiet w temacie badań oraz profilaktyki, które są tak niezwykle ważne, bowiem pomagają wykryć zmiany w takim stadium, które daje jeszcze duże szanse na wyleczenie. 

Prezenterka w rozmowie z “Plejadą” wyjaśniła, jak wygląda rzeczywistość związana z leczeniem onkologicznym w Polsce. Wyjaśniła, że znacznie od odbiega od tych, które są dostępne poza granicami kraju.

System jest absolutnie bezduszny i jeżeli weźmiemy pod uwagę terapie, które są dostępne np. za granicą, a nie są u nas, to pacjentki muszą ciągle szukać rozwiązań, muszą zbierać pieniądze na to, żeby mieć lek, który na przykład stosowany jest w Niemczech, a nie jest refundowany w Polsce - wyjaśniła.

Joanna Górska z narzeczonym
fot. KAPIF; Nowa prowadząca "Pytanie na śniadanie" stoczyła walkę o życie