Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Niespodziewana, smutna wiadomość z domu Łukasza Nowickiego. To koniec, razem z żoną muszą zacisnąć pasa
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 18.10.2023 22:03

Niespodziewana, smutna wiadomość z domu Łukasza Nowickiego. To koniec, razem z żoną muszą zacisnąć pasa

Łukasz Nowicki
KAPIF

Łukasz Nowicki mocno zaskoczył swoich fanów, gdy ogłosił, że kończy pracę w "Pytaniu na śniadanie" i z pewnością wielu z nich ze smutkiem przyjęło wieść o tym, że nie zobaczą go już w studio śniadaniówki. Teraz przekazał kolejne wieści dotyczące jego kariery. Cała rodzina będzie musiała zaciskać pasa?

Łukasz Nowicki pożegnał się z popularnym programem śniadaniowym

Odejście Łukasza Nowickiego było kompletnie niezapowiedziane i zaskoczyło nawet jego kolegów i koleżanki z programu. Nikt nie potrafił zrozumieć jego decyzji, choć sam gwiazdor zapewniał, że wszystko sobie dobrze przemyślał. Teraz okazuje się, że chyba nie do końca, gdyż pojawił się przed nim i jego rodziną niemały dylemat.

W oficjalnym oświadczeniu dziennikarz lakonicznie zdradził, że za decyzją o odejściu z programu stał brak czasu i chęć skupienia się na rodzinie. Mimo to został hucznie pożegnany... co nieco popsuło mu plany, gdyż chciał po cichu odejść z programu.

- Chciałem na koniec programu powiedzieć cichutko "dziękuję państwu bardzo", ale redakcja postanowiła inaczej i moje pożegnanie odbyło się z pewną pompą. Sprawiło mi to oczywiście przyjemność, ale też trochę zawstydziło - wyznał nieco później dziennikarz w rozmowie z PAP Life.

Łukasz Nowicki w żałobie. Odszedł wielki artysta, wieść o śmierci przekazała równie znana żona

Dziennikarz zrezygnował z ogromnych pieniędzy, aby spędzać więcej czasu z bliskimi

Łukasz Nowicki ponoć już od dłuższego czasu nosił się z zamiarem odejścia z programu, a impuls do podjęcia ważnej życiowej decyzji dały mu pięćdziesiąte urodziny. Choć na początku z pewnością był zadowolony ze zmian, jakie zaszły w jego życiu, z czasem zaczął odczuwać negatywne konsekwencje tej decyzji. Niestety głównie finansowe.

W rozmowie z PAP Life Łukasz Nowicki otwarcie przyznał, że jego sytuacja finansowa uległa gwałtownemu pogorszeniu, a jego bliscy dotkliwie odczuli brak przelewów żywiciela rodziny otrzymywanych od Telewizji Polskiej.

- Człowiek szybko przyzwyczaja się do pewnego standardu życia, dobrego samochodu, dobrego jedzenia, różnych przyjemności. Uwielbiam zwiedzać świat, a w dzisiejszych czasach jest to bardzo kosztowne, bo już nawet Indie przestały być tanie. Dlatego, zanim podjąłem decyzję, usiedliśmy razem z żoną, wszystko policzyliśmy i wspólnie uznaliśmy, że możemy żyć skromniej - przyznał Łukasz Nowicki, zdradzając, że jego decyzja wymagała wielu kompromisów.

Łukasz Nowicki dotkliwie odczuł skutki swojej decyzji

Jak zdradził dalej, gorsza sytuacja finansowa sprawiła, że cała rodzina musiała jeszcze raz przeanalizować, jakie wydatki są dla niej niezbędne, a i plany wakacyjne trzeba było zrewidować. Na odpoczywanie w egzotycznych krajach potrzeba było funduszy, których po odejściu z programu TVP zwyczajnie brakowało.

- Później pojechaliśmy też dalej, ale generalnie rozpoczęliśmy proces redukcji potrzeb. Okazuje się, że jest to możliwe. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale naprawdę mniej znaczy więcej, tylko trzeba w to uwierzyć. Oczywiście nie jest tak, że nie pracuję. Nadal gram w teatrze, a teraz będę grał jeszcze więcej, bo w jakiś sposób ten budżet trzeba wypełnić. Te pieniądze będą zarobione ciężką pracą, podróżami po Polsce, dużo większym wysiłkiem emocjonalnym, fizycznym, większym nakładem czasu. Ale jestem przekonany, że moja decyzja o odejściu z telewizji była dobra - zapewnia Łukasz Nowicki.

Okazuje się, że decyzja o odejściu z "Pytania na śniadanie" podyktowana była brakiem czasu dla rodziny... i zmusiła aktora do cięższej i dłuższej pracy. Paradoksalnie więc Łukasz Nowicki wcale nie będzie miał więcej czasu na chwile z bliskimi.

Jak zdradził dalej, gorsza sytuacja finansowa sprawiła, że cała rodzina musiała jeszcze raz przeanalizować, jakie wydatki są dla niej niezbędne, a i plany wakacyjne trzeba było zrewidować. Na odpoczywanie w egzotycznych krajach potrzeba było funduszy, których po odejściu z programu TVP zwyczajnie brakowało. - Później pojechaliśmy też dalej, ale generalnie rozpoczęliśmy proces redukcji potrzeb. Okazuje się, że jest to możliwe. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale naprawdę mniej znaczy więcej, tylko trzeba w to uwierzyć. Oczywiście nie jest tak, że nie pracuję. Nadal gram w teatrze, a teraz będę grał jeszcze więcej, bo w jakiś sposób ten budżet trzeba wypełnić. Te pieniądze będą zarobione ciężką pracą, podróżami po Polsce, dużo większym wysiłkiem emocjonalnym, fizycznym, większym nakładem czasu. Ale jestem przekonany, że moja decyzja o odejściu z telewizji była dobra - zapewnia Łukasz Nowicki. Okazuje się, że decyzja o odejściu z "Pytania na śniadanie" podyktowana była brakiem czasu dla rodziny... i zmusiła aktora do cięższej i dłuższej pracy. Paradoksalnie więc Łukasz Nowicki wcale nie będzie miał więcej czasu na chwile z bliskimi.

Źródło: PAP Life