Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Matka Anny Przybylskiej zdradziła, co znajduje na grobie aktorki. Poruszający widok
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 10.04.2023 22:35

Matka Anny Przybylskiej zdradziła, co znajduje na grobie aktorki. Poruszający widok

None
KAPiF

Anna Przybylska odeszła prawie dziesięć lat temu. Jej matka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym wyznała, jak radzi sobie po śmierci córki. Wspomniała też o wizytach na cmentarzu, podczas których towarzyszą jej wnuki. 

Śmierć Anny Przybylskiej poruszyła Polaków

5 października 2014 roku w godzinach popołudniowych odeszła Anna Przybylska. Aktorka przegrała walkę ze złośliwym nowotworem trzustki. Osierociła troje małych dzieci i pozostawiła w żałobie swoich najbliższych. 

Anna Przybylska była uważana za jedną z najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych polskich aktorek. Widzowie pokochali ją jednak nie tylko za talent aktorski, ale również za niesamowity dystans do życia. W zeszłym roku do kin trafił film o Annie Przybylskiej, a w święta wielkanocne na antenie Telewizji Polskiej wyemitowano czteroodcinkowy serial o życiu aktorki. 

Potężny karambol na A4, auta wjeżdżały w siebie jedno za drugim. W akcji mnóstwo służb

Krystyna Przybylska opowiedziała o grobie córki

Matka Anny Przybylskiej regularnie odwiedza jej grób. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że choć od odejścia jej córki minęła już prawie dekada, na grobie aktorki wciąż pojawiają się znicze i kwiaty od fanów.

- Myślę, że Anię lubili. Dla mnie to też jest ważne. Przynoszą przepiękne dekoracje. Na Wszystkich Świętych jest pole zniczy, choć grób jest skromny. Mama postawiła tacie skromny grób, ja też taki chciałam dla męża. Pomnik jest taki, na jaki mnie było wtedy stać. Dla mnie liczy się ten ogień, światło, pamięć o niej - wyznała w rozmowie z "Faktem".

Krystyna Przybylska o życiu po śmierci córki

Krystyna Przybylska przyznała, że praca pomaga jej uporać się z żałobą. W przerwach między obowiązkami kobieta chętnie odwiedza grób ukochanej córki.

- Kiedy jest pogoda, często siadam na ławce, słychać syreny okrętów, można sobie porozmyślać, bo to piękne miejsce - powiedziała. - Bólu nic nie zagłuszy. Nie ma gorszego niż strata dziecka. Dlatego ciągle pracuję, na pół etatu, póki jeszcze mogę. Chcę nieść pomoc, a nie wsłuchiwać się w siebie - dodała.

Kobieta często zabiera na cmentarz dzieci Ani. Pani Krystynie zależy, by wnuki mogły porozmyślać nad grobem matki. - Kiedy przychodzę tu z wnukami, to idę do mojego szwagra, a ich zostawiam. Stoją wtedy przy grobie, trzymają się za ręce. Zostawiam ich, żeby sami porozmyślali. Każde z nich na swój sposób przeżywa śmierć Ani. Cieszę się jednak, że mam blisko wnuki - wyznała.

Źródło: Fakt