Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Beata Tadla zdobyła się na szczere wyznanie. Zdradziła, co spotkało ją tuż po porodzie
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 19.01.2023 22:01

Beata Tadla zdobyła się na szczere wyznanie. Zdradziła, co spotkało ją tuż po porodzie

TRICOLORS/East News
TRICOLORS/East News

Beata Tadla podzieliła się na Instagramie swoją historią, która miała miejsce tuż po narodzinach jej syna. Prezenterka w krótkim czasie po porodzie zachorowała na sepsę. Gwiazda zdradziła, że niemal otarła się o śmierć.

Ciężkie chwile po porodzie

Beata Tadla to osoba dobrze znana Polakom, ponieważ od dawna pojawia się na ekranach ich telewizorów. Uznana dziennikarka ma jedno dziecko, 22-letniego syna - Jana.

Prezenterka podzieliła się z fanami dramatycznym wyznaniem ściśle powiązanym z momentem narodzin swojego potomka za pośrednictwem swojego konta na Instragramie.

Po wykonaniu cesarskiego cięcia, Tadla zachorowała na sepsę, spędzając kolejne dni na walce o powrót do zdrowia.

SEPSA. Niewiele brakowało, a mnie też by zabrała. To niezwykle groźny zabójca. W tym roku Fundacja WOŚP zbiera na sprzęt, który ma pomóc w szybkiej identyfikacji bakterii atakującej chorego. Bo tu czas jest kluczowy. Kiedy nie wiadomo, co zakaża - nie wiadomo czym leczyć. A każda godzina opóźnienia podania antybiotyku to o 8 proc. wyższe ryzyko śmierci. Za jedną piątą zgonów na świecie odpowiada właśnie sepsa! Pustoszy organizm, wyłącza po kolei ważne organy, osłabia, wykańcza - oznajmiła na wspomnianym portalu.

W dalszej kolejności dziennikarka, wracając pamięcią do tamtego okresu w życiu, opisuje szczegóły swoich zdrowotnych problemów.

- Po cesarskim cięciu zaczęła się gorączka (40 st.), leżałam pod dwiema kołdrami i drżałam z zimna, natychmiast rozwinęło się obustronne zapalenie płuc. Posłuszeństwa zaczęła odmawiać wątroba, nerki, serce było powiększone, a ciało pokryte wybroczynami. Byłam nieprzytomna, podłączona do aparatury, rodzice przy moim szpitalnym łóżku, noworodek u teściów. Potem ksiądz z namaszczeniem chorych i nieustająca walka o rozpoznanie bakterii. Walka o życie. Trochę to trwało… - tłumaczy.

Traumatyczne wspomnienia pozostały z Tadlą na długo

Tadla w swoim wpisie podkreśliła również, jak dużo czasu potrzebowała, aby uporać się z demonami przeszłości.

- Kiedy udało się w końcu ustalić, że zaatakował mnie gronkowiec złocisty, można było podać odpowiedni antybiotyk. Dożylnie, bo żołądek i tak by nie przyjął. Przeżyłam, ale do sił wracałam bardzo długo. Swojego synka mogłam zobaczyć po trzech tygodniach od narodzin. O karmieniu piersią nie było mowy. Trzeba było rehabilitować nawet płuca. Rana po operacji nie mogła się zagoić przez długie miesiące. Rana w głowie przez kilka lat, bo sepsa spowodowała paniczny lęk o życie, strach przed szpitalem i kolejną ciążą. Być może szybsza diagnoza uchroniłaby mnie i wiele, wiele innych osób przed cierpieniem i konsekwencjami zakażenia - wspomina.

Kończąc, zaprasza fanów do włączenia się w zbiórkę WOŚP, co można uczynić poprzez licytację pewnego przedmiotu.

- Zachęcam do licytowania koszulki - pamiątki. Dostaliśmy ją od naszej kadry tuż przed jej wyjazdem na ostatni mundial. Możecie ją mieć i pomóc w walce z sepsą - podsumowuje.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: o2.pl/instagram.com Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!

Tagi: Beata Tadla