Kamil Durczok zmarł 16 listopada nad ranem. Jego pogrzeb odbył się w rodzinnych Katowicach, a pochowano go na cmentarzu w Katowicach-Kostuchnie. Na jego grobie pojawił się znak wiecznego przywiązania. Czyżby ktoś nie mógł pogodzić się ze śmiercią znanego dziennikarza?Durczoka nie żegnały tłumy. Na pogrzebie byli głównie jego najbliżsi i kilka osób, z którymi miał dobre relacje, m.in. prezydent Katowic, Marcin Krupa. Najważniejszymi osobami byli jednak jego brat, który wygłosił mowę pogrzebową oraz żona i syn.