Rodzina Jerzego Połomskiego będzie walczyć o spadek. Menadżerka potwierdziła sądową batalię
Jerzy Połomski jeszcze przed śmiercią zatroszczył się o swój pochówek. Zaprojektował nagrobek i zapewnił sobie opiekę do kresu swych dni, ale nie za darmo. Menedżerce, Violetcie Lewandowskiej, zapisał swój apartament, w którym mieszkał przez lata. Gdy na pogrzebie pojawili się dawno niewidziani członkowie jego rodziny, było jasne, że rozpocznie się walka o pozostały majątek Jerzego Połomskiego. A jest się o co starać.
Walka o spadek po Jerzym Połomskim
Jerzy Połomski przez całe swoje życie nie znalazł miłosnej wybranki, nie miał też dzieci. W związku z tym musiał sam o siebie zadbać. I zrobił to z dużą odpowiedzialnością, ale także hojnością. Swojej agentce jeszcze za życia zapisał mieszkanie w zamian za opłacenie i zorganizowanie pogrzebu oraz przejęcie pieczy nad dożywotnią opieką.
- Prawo dożywocia na rzecz Jerzego Połomskiego, syna Edwarda i Marii, polegające na dożywotnim utrzymaniu Jerzego Połomskiego, a mianowicie przyjęciu go jako domownika, dostarczanie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnieniu mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowaniu w chorobie oraz sprawieniu mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym – brzmiał akt notarialny przytoczony przez "Fakt".
Wynika z tego, że sprawa spadku po muzyku jest jednoznaczna jedynie w kwestii tego mieszkania, którego, zgodnie jego wolą, nową prawowitą właścicielką została Violetta Lewandowska. Nieruchomość już nie wchodzi do masy spadkowej, ale znajdują się tam inne dobra, m.in. kolejne mieszkanie, które zostało po zmarłej kilka miesięcy wcześniej siostrze artysty, Jadwidze Pająk.
- Mogę jedynie potwierdzić, że odbędzie się rozprawa spadkowa – potwierdziła menedżerka zmarłego piosenkarza w tabloidzie.
Na pogrzebie Jerzego Połomskiego pojawili się bowiem nie tylko przyjaciele z branży, ale także żywo zainteresowani pozostawionym przez niego mieniem członkowie rodziny. Była to córka nieżyjącego od trzech lat brata Połomskiego, pani Małgorzata, wraz z mężem Wojciechem i córką Katarzyną. O ich wiedzę na temat zapowiadającej się sądowej batalii podpytał "Super Express":
- Przez ostatnie cztery lata nasze kontakty uległy pogorszeniu. Wujek nie odbierał telefonów, odmawiał pomocy, nie można było się do niego dobić. O istnieniu pani menedżer w ogóle nie wiedziałyśmy – mówili spowinowaceni z wokalistą.
Czy Jerzy Połomski pozostawił po sobie testament? Jeśli to zrobił, sprawa powinna zakończyć się szybko i sprawnie. Jeśli jednak kwestie dziedziczenia pozostaną otwarte, w sądzie może zdarzyć się wszystko.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Super Express, Fakt
