Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Poruszające wyznanie Joanny Racewicz. Przyznała, że straciła dwie ciąże
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 14.06.2023 14:37

Poruszające wyznanie Joanny Racewicz. Przyznała, że straciła dwie ciąże

Joanna Racewicz
KAPIF

Joanna Racewicz zabrała głos w sprawie śmierci ciężarnej 33-latki, do której doszło w szpitalu w Nowym Targu. Dodatkowo zdradziła, że sama musiała zmierzyć się ze stratą dwóch ciąż, żaląc się przy tym na bezduszność w szpitalu. Jej poruszający wpis wywołał ogromne emocje u internautów.

Joanna Racewicz zabrała głos w sprawie zmarłej 33-latki

Joanna Racewicz była żoną Pawła Janeczka - oficera BOR-u, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Po jego śmierci wychowuje samotnie syna. 

W ostatnim ze swoich wpisów na Instagramie postanowiła wypowiedzieć się na temat tragedii, która miała miejsce w szpitalu w Nowym Targu. Zmarła tam 33-letnia ciężarna Dorota. Lekarze wykryli u niej bezwodzie, nakazali leżeć i czekać, aż wody płodowe powrócą. Jej śmierć wywołała ogromne poruszenie. 

Joanna Racewicz w swoim wpisie wspomniała o swojej osobistej tragedii i niemiłych wspomnieniach ze szpitala, związanych z brakiem szacunku ze strony lekarzy. 

Ile lat ma Jaruś z "Chłopaków do wzięcia"? Prawda w końcu wyszła na jaw

Joanna Racewicz straciła dwie ciąże

Joanna Racewicz w swoim emocjonalnym wpisie podzieliła się z internautami przykrymi doświadczeniami. Przyznała, że dwukrotnie straciła ciąże, a dodatkowo w szpitalu nie mogła liczyć na szacunek. 

- Bilans: trzy ciąże. Jedno dziecko. “Beznadziejny przypadek” - znam to na pamięć. Takie “położnicze esperanto”, szpitalny slang. Nie ma w nim szacunku do kobiety - wyznała ze smutkiem dziennikarka.  

Joanna Racewicz wspomina traumatyczne traktowanie w szpitalu

Joanna Racewicz w swoim wpisie wyznała, jak źle była traktowana w szpitalu. Bezduszne, obojętne podejście było dla niej okropnym doświadczeniem. Nikt nie przejmował się tym, że właśnie teraz dziennikarka przeżywa osobistą tragedię.

- […] do izby przyjęć na Karowej weszła pani salowa z mokrą ścierką. Chciała posprzątać krew z podłogi. Moją i dziecka. Lekarz zniknął. Tuż po diagnozie: poronienie. Słyszałam jak mówił na głos na korytarzu: “Pani Lidziu, trzeba wytrzeć, tam naświnione”. Scena jak z koszmaru. Do bólu prawdziwa […] Brak szacunku, pogarda, lekceważenie. Norma - wyznała Joanna Racewicz.