Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Krzysztof Krawczyk zadzwonił do przyjaciela dwa dni przed śmiercią
Monika Majko
Monika Majko 06.05.2021 16:03

Krzysztof Krawczyk zadzwonił do przyjaciela dwa dni przed śmiercią

Krzysztof Krawczyk nagle odszedł
Jan BIELECKI/East News

Krzysztof Krawczyk zmarł w świąteczny poniedziałek 5 kwietnia 2021 roku, a wiadomości o jego odejściu przekazał manager, Andrzej Kosmala. Bliscy oraz fani gwiazdora pogrążyli się w głębokiej żałobie i od wczoraj nieustannie wspominają piosenkarza. Jeden z przyjaciół artysty wyznał, że rozmawiał z nim przez telefon zaledwie dwa dni przed śmiercią.

Krzysztof Krawczyk zadzwonił do przyjaciela po wyjściu ze szpitala

Wiadomości o tym, że Krzysztof Krawczyk walczy z zakażeniem COVID-19, bardzo zaniepokoiły fanów. Stan gwiazdora wymagał hospitalizacji, on sam jednak przekonywał, że nie zamierza się poddać i prosił o modlitwy w swojej intencji. Gdy w minioną sobotę piosenkarz ogłosił, że opuścił szpital, wielbiciele odetchnęli z ulgą.

Niestety, radość szybko zastąpiła żałoba. W poniedziałkowy poranek Krzysztof Krawczyk zaczął słabnąć, aż w końcu stracił przytomność. Żona gwiazdora natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe, które zawiozło go do jednego z łódzkich szpitali. Wkrótce lekarze przekazali rodzinie artysty tragiczne informacje.

Krzysztof Krawczyk zmarł w wieku 74 lat, a od wczoraj nieustannie wspominają go nie tylko bliscy, ale również fani z całego kraju, a nawet świata. Swoją ostatnią rozmowę z artystą wspomniał również w rozmowie z dziennikarzami jego wieloletni przyjaciel, Maciej Świtoński.

- Z Krzysztofem rozmawiałem w ostatnią Wielką Sobotę, choć trudno to nazwać rozmową. Płakaliśmy razem do słuchawki - wyznał Świtoński, cytowany przez Radio Zet.

Maciej Świtoński i Krzysztof Krawczyk poznali się wiele lat temu, gdy gwiazdor wraz z synem trafił do kliniki w Buszkowie po wypadku samochodowym w 1988 roku. Świtoński pracował w placówce na oddziale chirurgii, gdzie leżała żona piosenkarza. Artysta natomiast został przyjęty na ortopedii.

- Chodziłem wówczas do jego sali szpitalnej i przekazywałem informacje o stanie zdrowia żony. I podczas tych rozmów wspólna miłość do muzyki zrodziła naszą późniejszą przyjaźń - zacytował słowa przyjaciela Krzysztofa Krawczyka portal metropoliabydgoska.pl.

Na naszych łamach Krzysztofa Krawczyka wspominał również jego wieloletni przyjaciel z zespołu Trubadurzy, Marian Lichtman. Muzyk wyznał w rozmowie z nami, że wiadomości o śmierci piosenkarza były dla niego ogromnym ciosem i długo nie mógł w to uwierzyć. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

- Jest to dla mnie wielki szok, bo on z tego szpitala wyszedł i jakoś to się ładnie potoczyło i nagle ten cios dostałem, straszny cios. [...] Po prostu tragedia się stała - mówił w rozmowie z nami Marian Lichtman.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Radio Zet/WP