Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Królowe życia". Sylwia Peretti była poważnie chora. Od lekarzy usłyszała niepokojącą diagnozę
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 29.04.2023 14:16

"Królowe życia". Sylwia Peretti była poważnie chora. Od lekarzy usłyszała niepokojącą diagnozę

Sylwia Peretti w programie "Królowe życia"
kadr z programu "Królowe życia", prod. TTV, wyd. 2021 r., Player

Sylwia Peretti z "Królowych życia" podzieliła się osobistą historią. Opowiedziała o poważnej chorobie i bezlitosnej diagnozie, jaką usłyszała od lekarzy. Specjaliści oznajmili jej, że przeżyje jedynie kilka miesięcy. Co dolegało gwieździe TTV i dlaczego o swojej dolegliwości ani słowem nie powiedziała mamie?

Sylwia Peretti wystąpiła nie tylko w "Królowych życia"

Sylwia Peretti zadebiutowała w telewizji jako właścicielka upadającej restauracji. Chociaż poprosiła o pomoc Magdę Gessler i w jej lokalu odbyły się "Kuchenne rewolucje", nie wspomina tej przygody dobrze. Zmiany zadane przez restauratorkę nie zostały wprowadzone na stałe, a po krótkim czasie restauracja w ogóle przestała istnieć. 

Sylwia Peretti kilka lat później znów przypomniała o sobie widzom. Tym razem, nieco odmieniona, szturmem wdarła się do obsady show "Królowe życia". W hicie TTV dała się poznać jako wiodąca luksusowe życie majętna właścicielka firmy świadczącej usługi saperskie. Nie wszystko w życiu Sylwii Peretti było jednak sielanką. 

Skandal na pogrzebie w polskim mieście. Chcieli pochować złą osobę

"Królowe życia". Sylwia Peretti miała przeżyć tylko kilka miesięcy

Sylwia Peretti z "Królowych życia" w wieku 21 lat usłyszała od lekarzy okrutną diagnozę. Przez to, że wykryto u niej guza w piersi, podejrzewano, że ma raka. Ten moment wywarł na bohaterce ogromne brzemię i do dziś pamięta wszystko, co wydarzyło się w tamtym okresie. Trudno jej o tym zapomnieć. 

- Mając malutkie dziecko słyszeć, że mi zostało być może parę miesięcy, to było tak straszne... Ja strasznie wtedy chudłam, ważyłam czterdzieści parę kilogramów - to było spowodowane tym, że to coś mnie tam zjadało - wspominała "Królowa życia" w "Dzień dobry TVN". 

Sylwia Peretti uściśliła, ze nowotwór w zastraszającym tempie zajął dół jej pacy, więc nie mogła długo zwlekać z operacją. W szpitalu guzka usunięto, a po całym zajściu pozostała jej nie tylko blizna. Wskutek choroby jej pierś wyraźnie się zapadła i była wyraźnie mniejsza od drugiej. 

Sylvia Peretti po tym, jak wykaraskała się ze zdrowotnego potrzasku, postanowiła zafundować sobie implanty w biuście. Dzięki temu nie miała dłużej kompleksów. Blizna pozostała zatem jedyną pamiątką z mroków sprzed lat.

"Królowe życia". Sylvia Peretti nie powiedziała matce o swojej chorobie

Sylvia Peretti z "Królowych życia" uznała za stosowne, by nie informować swojej rodzicielki o problemach. Tym samym chciała zapobiec wielkiemu stresowi, jakim na pewno obarczyłaby ukochaną matkę. - Ona by umarła przede mną, gdyby się dowiedziała - uznała. 

Aktualnie Sylvia Peretti wiedzie dostanie życie, które z wypiekami na twarzy obserwowali widzowie TTV. Nie zapomina jednak, by regularnie się badań. USG piersi funduje sobie w każde urodziny, a o chorobie, jak sama wyznała, "trąbi o tym przynajmniej raz w miesiącu" na Instagramie. 

 

Źródło: “Dzień dobry TVN”