Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Andrzej Zieliński latami zaniedbywał własne dzieci. Była partnerka utrudniała mu kontakt z synem i córką
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 02.10.2022 12:13

Andrzej Zieliński latami zaniedbywał własne dzieci. Była partnerka utrudniała mu kontakt z synem i córką

Andrzej Zielinski
Andrzej Zielinski TRICOLORS/East News

Zespół cieszył się ogromną popularnością wśród słuchaczy zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Często występowali w Związku Radzieckim, ale niestety uniemożliwiono im koncertowanie w Ameryce, gdzie mieli pokaźne grono fanów wśród rodaków.

- Odsuwano nas od wyjazdów do USA, wysyłając tam zespoły, które miały układy w Pagarcie. Nie było możliwości wyjazdu bez zgody Pagartu - wspomniał Andrzej Zieliński w Wideotece dorosłego człowieka.

Andrzej Zieliński - założyciel zespołu Skaldowie lata temu przeprowadził się za ocean, niemal całkowicie tracąc kontakt ze swoimi dziećmi. Ich relacja uległa poprawie dopiero po interwencji żony muzyka, dla której zdecydował się wrócić do ojczyzny.

Skaldowie to zespół, który w latach 60. i 70. ubiegłego wieku podbijał krajowe listy przebojów. Starsze pokolenie z pewnością doskonale pamięta przeboje, takie jak "Prześliczna wiolonczelistka", czy "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał", które były wówczas nieodłącznym elementem wielu prywatek.

Założycielem grupy był Andrzej Zieliński - niezwykle utalentowany wokalista, pianista i kompozytor, który nie tylko napisał znaczną część tekstów do utworów zespołu, ale również stworzył prawdziwe hity dla innych gwiazd. Jego przeboje znalazły się w repertuarach legend polskiej muzyki, takich jak Maryla Rodowicz, Stan Borys, czy Irena Jarocka.

Nowa partnerka utrudniała mu kontakty z dziećmi

W 1981 roku Skaldowie, po dziesięciu latach od swojej ostatniej wizyty w Stanach, w końcu dotarli za ocean. W tym czasie w Polsce rozpoczął się stan wojenny.

- Zespół wrócił do kraju, a ja postanowiłem zostać - wspomina założyciel zespołu podkreślając, że skorzystał z tego, iż Polakom przebywającym wówczas w USA przysługiwało prawo stałego pobytu

Muzyk stwierdził, że osiągnął już w Polsce wszystko, co możliwe, postanowił więc ruszyć na podbój Ameryki. Za oceanem Andrzej Zieliński poznał kobietę, która robiła wszystko, by mieć go na wyłączność. To właśnie przez nową partnerkę relacje artysty z dziećmi - 5-letnim wtedy Bartkiem i 8-letnią Agnieszką, którzy pozostali w ojczyźnie uległy znacznemu pogorszeniu. Jego wybranka starała się osłabić jego kontakt z potomstwem.

- Ojciec dbał o nas finansowo, ale jako rodzic niestety nie spisał się zbyt dobrze. Dzisiaj nie mam do niego o to pretensji, chociaż z pewnością bardzo mi go brakowało, kiedy dorastałem. To był taki tata z telewizji - wyznał syn Zielińskiego

Relacje muzyka z dziećmi uległy poprawie dopiero 6 lat temu, kiedy ożenił się z Martą Chojecką - byłą gimnastyczką klubu Cracovia. Poznali się 20 lat wcześniej podczas jednej z wizyt artysty w kraju. Tym razem partnerka założyciela Skaldów nie próbowała utrudnić mu kontaktu z dziećmi - wręcz przeciwnie, starała się, by jego kontakt z synem i córką były jak najlepsze.

Ślub Andrzeja Zielińskiego i Marty Chojeckiej

Ślub Andrzeja Zielińskiego i Marty Chojeckiej odbył się zaledwie trzy miesiące po tragicznym wypadku, jakiemu muzyk i jego koledzy z zespołu ulegli wracając z koncertu. Samochód, którym się przemieszczali wpadł w poślizg, a następnie dachował. W niezwykle tragicznym zdarzeniu ucierpiało sześć osób, ale to Andrzej Zieliński był najbardziej poszkodowany.

- Ma złamany kręg w kręgosłupie, mostek, łopatkę i połamane żebra. Reszta zespołu jest potłuczona, pokaleczona, ale jakoś się trzymamy - powiedział brat Andrzeja - Jacek Zieliński na antenie Radia RMF24.

Andrzej Zieliński poznał ukochaną na stypie

Andrzej Zieliński po wielu latach zdecydował się wyznać, jak poznał swoją ukochaną. Okazało się, że przyszli małżonkowie po raz pierwszy spotkali się... na stypie.

- Poznaliśmy się w 1997 roku w Piwnicy pod Baranami... na stypie po Piotrze Skrzyneckim - powiedział artysta w rozmowie z Retro.

To właśnie Marta naciskała, by na ich ślubie pojawił się syn Andrzeja - Bartek Zieliński, który od lat mieszkał w Chicago. Determinacja kobiety nie poszła na marne, a panowie mieli podczas wesela idealną okazję, by szczerze porozmawiać.

- Na weselu ojca z Martą wylałem mu wszystkie swoje żale. I wtedy dopiero wszystko mi odpuściło. Teraz jesteśmy w stałym kontakcie - powiedział syn Andrzeja Super Expressowi.

Dziś Andrzej Zieliński i jego dzieci mają doskonały kontakt.

Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Tagi: Muzyka