Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Żenujące zachowanie Marcina Hakiela? Trudno uwierzyć, co zrobił w sklepie. W sieci zawrzało
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 03.04.2023 15:00

Żenujące zachowanie Marcina Hakiela? Trudno uwierzyć, co zrobił w sklepie. W sieci zawrzało

Marcin Hakiel
Kapif

Marcin Hakiel wybrał się do sklepu, czego tym razem wyjątkowo nie odnotował na swoim Instagramie. Zrobiła to za niego pewna internautka, która była oburzona zachowaniem tancerza. Co tak mocno zażenowało kobietę, że postanowiła wypomnieć niewłaściwe zachowanie byłemu mężowi Kasi Cichopek na Instagramie?

Marcin Hakiel wybrał się do sklepu

Marcin Hakiel na Instagramie w większości swoich publikacji epatuje miłością, jaką obdarzył tajemniczą Dominikę. To ona towarzyszy tancerzowi w spełnianiu rodzicielskich obowiązków, którymi dzieli się z Katarzyną Cichopek. Zakochani chwalą się romantycznymi kadrami, na których nie szczędzą sobie czułości. Te widoki ochoczo komentują obserwujący. 

Internauci pamiętają, że po rozwodzie z Katarzyną Cichopek Marcin Hakiel zachował się rozważnie i z klasą i nie komentował poczynań byłej żony w sieci. Zapewne przez to celebryta cieszy się ich uznaniem, jednak, jak się okazuje, w chórze pochlebców znalazła się kobieta, która wypowiedziała się wbrew powszechnej opinii o dżentelmeńskiej postawie Marcina Hakiela. Jako przykład podała jego wizytę w sklepie, w której miała wątpliwą przyjemność uczestniczyć. 

Prawda o małżeństwie Marka Kondrata ujrzała światło dzienne. Nikt nie miał pojęcia

Internautka miażdzy Marcina Hakiela za zachowanie w sklepie

Kobieta zganiła Marcina Hakiela za zachowanie, jakie zaobserwowała, stojąc za nim w sklepowe kolejce. Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się na Instagramie 39-latka. Opisała, że ten, stojąc przy kasie, wygłaszał swawolne i zbyt osobiste "monologi", czym wprawiał w zażenowanie innych klientów i ekspedientkę. Chociaż postronne osoby (w tym autorka zarzutów)  okazywały gwiazdorowi zniecierpliwienie, ten nic sobie z tego nie robił. 

- Słuchając dzisiaj Pana tekstów w sklepie na ul. Ostrobramskiej, osoby stojące w kolejce były mocno zażenowane. I dodatkowo ten śmiech pod nosem, nawet kobieta będąca z Panem prosiła, aby Pan zakończył ten monolog - opisywała była już fanka Marcina Hakiela. 

Niestety, tajemnicą pozostaje, jakie konkretnie hasła wygłaszał. Marcin Hakiel nie pozostawił jednak sprawy bez wyjaśnienia, jednak najprawdopodobniej nie pokusił się o autorefleksję, bo subtelnie się bronił. 

Marcin Hakiel przeprosił za zachowanie w sklepie

Marcin Hakiel podkreślił bowiem, że "ekspedientka reagowała z uśmiechem", jednak te tłumaczenia nie zadowoliły urażonej użytkowniczki. - Sarkastycznym uśmiechem reagowała, co później odpowiednio skomentowała - skwitowała, po czym dodała, że wypowiedzi tancerza w sklepie były po prostu "nie ma miejscu".  - Może to będzie nauczka, że w miejscach publicznych nie wygłasza się takich tekstów, nawet żartem  - podsumowała. 

Marcin Hakiel, optował przy swoim zdaniu i uważał, że nie stało się nic, co mogłoby kogokolwiek obrazić. Wspomnianą sprzedawczynię uraczył bowiem "historią, która wydarzyła się naprawdę". 

- Z całym szacunkiem, ale nic złego nie powiedziałem ani nikogo nie obraziłem. Z sarkazmem opowiedziałem swoją historię, notabene zgodną z prawdą- zakończył wywołany do odpowiedzi Marcin Hakiel. 

Niestety, obserwatorzy byłego męża Katarzyny Cichopek wciąż zachodzą w głowę, o czym mógł rozprawiać przy kasie. Jedno jest pewne - zazwyczaj nie jest to odpowiednie miejsce, by dzielić się opowieściami i zwierzeniami. Zwłaszcza, jeśli z tyłu stoją kolejni klienci. 

 

 

Źródło: Instagram @marcinhakiel