“Milionerzy” emocjonują widzów, którzy wspólnie z uczestnikami głowią się nad prawidłową odpowiedzią do pytania. Zdarza się, że dotyczą specjalistycznych dziedzin i właśnie na takie trafiła uczestniczka w 711. odcinku. By na nie odpowiedzieć, potrzeba sporo obycia z końmi.
Niektóre pytania w teleturniejach potrafią przyprawić o zawrót głowy. W 708. odcinku programu “Milionerzy” o upragnioną wygraną walczyła pani Dominika. Jedno pytanie zmusiło ją do wykorzystania aż trzech kół ratunkowych. Czy było aż takie trudne?
Stacja TVN wprowadza zmiany w swojej ramówce, które będzie można zobaczyć już w lipcu. Wakacyjny rozkład emisji znacząco różni się od obecnego.
W 703. odcinku “Milionerów” pojawiła się pani Anna. Uczestniczka wykazała się niemałą wiedzą i była na dobrej drodze, by zdobyć główną nagrodę, jednak w pewnym momencie natknęła się na pytanie, na które nie znała poprawnej odpowiedzi. Postanowiła zatem zadzwonić do męża. Czy jego podpowiedź pomogła kobiecie pozostać w grze?
Niedawno w “Milionerach” pojawił się kolejny śmiałek, chętny podjąć się wyzwania, by zdobyć tytułową nagrodę. W pewnym momencie postanowił skorzystać z koła ratunkowego, jakim był telefon do przyjaciela. Mężczyzna zadzwonił do siostry, jednak doszło do zaskakującego zdarzenia. Hubert Urbański był wyraźnie zaskoczony tym, czego stał się świadkiem.
Teleturniej "Milionerzy" od lat przyciąga przed telewizory miliony Polaków. Emitowany na antenie TVN od 1999 roku, z krótką przerwą, nadawany jest do dzisiaj. Program słynie z trudnych i często podchwytliwych pytań, jednak ostatni incydent z 27 maja 2024 roku wywołał prawdziwą burzę w mediach społecznościowych
Od uczestników “Milionerów” wymaga się ogromnej wiedzy i opanowania, które mogą zaprowadzić ich do finału i zdobycia głównej, imponującej nagrody. W ostatnim odcinku w teleturnieju pojawił się pan Tomasz, który liczył, że uda mu się zdobyć milion złotych. Niestety nie wszystko poszło po jego myśli.
W 691. odcinku "Milionerów" naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadł Szymon z Suwałk, nauczyciel wychowania fizycznego i podstaw przedsiębiorczości z Zespołu Szkół Technicznych. Choć początek gry przebiegł pomyślnie, szybko znalazł się w tarapatach z powodu pytania z matematyki. Stres zrobił swoje i proste obliczenie dotyczące cukierków pokonało gracza.
"Milionerzy" to niekwestionowany hit telewizyjny, który emitowany jest już niemal ćwierć wieku. Przez ten czas przewinęło się przez niego wielu uczestników, którzy marzyli o zdobyciu głównej nagrody. Jednym z nich był Wojciech Piasecki. Niestety, nie wykorzystał swojej szansy i odpadł już na pierwszym pytaniu.
W ostatnim czasie poprzeczka w “Milionerach” została podniesiona, a wszystko za sprawą dwóch uczestników, którzy w ciągu zaledwie kilku tygodni zdobyli główną nagrodę. Zapewne wielu śmiałków biorących udział w teleturnieju odczuwa chęć osiągnięcia takiego samego rezultatu. A co w momencie, gdy już pierwsze pytanie wprowadzi uczestnika w konsternację?
Już trzeci raz w ciągu ostatnich kilku tygodni w “Milionerach” padło pytanie warte milion złotych. Uczestnik, choć mknął jak burza, ostatecznie nie zdecydował się na podjęcie ryzyka. O co zapytał go Hubert Urbański?
Tomasz Boruch jako siódmy uczestnik w historii teleturnieju "Milionerzy" zdołał odpowiedzieć poprawnie na wszystkie pytania i zgarnąć główną nagrodę. W czwartek 4 kwietnia zwycięzca pojawił się w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN". Zdradził, na co przeznaczy wygraną, a także zaapelował do obywateli.
Po raz kolejny padła główna wygrana w “Milionerach” - ten wyczyn udał się Tomaszowi Boruchowi. Kim jest mężczyzna i na co planuje wydać wygraną? Ma bardzo poważne plany. Zdradził, że częścią kwoty zamierza podzielić się.
Tomasz Boruch z Warszawy stanął w środę 3 kwietnia przed szansą zdobycia głównej nagrody w uwielbianym przez Polaków teleturnieju "Milionerzy". Uczestnik przeszedł jak burza przez niemal wszystkie pytania i usłyszał dziś pytanie za milion złotych, na które udało mu się odpowiedzieć poprawnie. Mamy kolejnego milionera.
Tomasz Orzechowski był jednym ze śmiałków, któremu udało się w “Milionerach” sięgnąć po główną wygraną. Mężczyzna postanowił wziąć udział w innym teleturnieju, emitowanym w TVP. Tym razem jednak nie udało mu się powtórzyć tego sukcesu.
TVN postanowił wprowadzić w swojej ramówce pewne zmiany - znikną kultowe programy, w tym serial “Na Wspólnej” czy “Milionerzy”, których od lat prowadzi Hubert Urbański. Co stoi za tą decyzją?
Niedawno jeden z uczestników teleturnieju “Milionerzy” odpowiedział dobrze na wszystkie pytania i tym samym zagwarantował sobie główną wygraną, czyli milion złotych. Zastanawialiście się kiedyś, co wygrani w programie robią z pieniędzmi? Jedna z uczestniczek szybko pozbyła się nagrody. Jaki był tego powód?
Wtorkowe wydanie “Milionerów” było niezwykle ekscytujące, a wszystko za sprawą jednego z uczestników, któremu udało się odpowiedzieć poprawnie na 12 pytań, zdobywając główną nagrodę. Mężczyzna, pomimo że tytułowany jest milionerem, z programu wyjdzie z niższą kwotą. Chodzi o podatek.
We wtorek 12 marca wyemitowany został kolejny odcinek “Milionerów”, który obfitował w ogrom emocji. Wszystko za sprawą jednego z uczestników - pana Mateusza - który zdobył tytułową kwotę, odpowiadając poprawnie na wszystkie zadane mu pytania. Wiadomo, co zrobi z wygraną.
Stało się! Mimo że zdarza się to naprawdę rzadko, w końcu jednemu z uczestników ostatniego odcinka udało się wygrać milion złotych w programie “Milionerzy”. Z pytaniem finałowym niejedna osoba miałaby duży problem. Jak brzmiało?
Wielkim objawieniem programu “Milionerzy” okazał się Mateusz Żaboklicki, którzy prężnie i z wielką odwagą odpowiadał na kolejne pytania. Z odcinka wyemitowanego 11 marca dowiedzieliśmy się, że mężczyzna zawalczy o główną nagrodę. Dzień później stoczył walkę o tytułowy milion, a jego wiedza pozwoliła mu go zdobyć. Co wiadomo o kolejnym zwycięzcy “Milionerów”?
Uczestnik "Milionerów" szedł jak burza i brawurowo odpowiadał na kolejne pytania. Najtrudniejszą przeszkodą w drodze o milion okazała się pozornie prosta zagwozdka zoologiczna, która miała go skutecznie zmylić. Czy zdołał wyjść z opresji, którą z premedytacją zafundował mu Hubert Urbański?
W jednym z ostatnich odcinków “Milionerów” uczestnik podjął walkę o pół miliona złotych. By je zdobyć, użył aż dwóch kół ratunkowych. Czy to rozwiązanie pomogło mu usłyszeć pytanie warte tytułową sumę?
“Milionerzy” to popularny program na całym świecie. Widzowie chętnie oglądają, jak jego uczestnicy mierzą się z trudnymi pytaniami. Każda kolejna dobra odpowiedź przybliża uczestnika do wygrania miliona złotych. W ostatnich odcinkach duńskiej edycji programu padło pytanie o Andrzeja Dudę. Uczestniczkę zamurowało… Czy dobrze odpowiedziała?
Walka o milion złotych w teleturnieju "Milionerzy" może mieć niespodziewany przebieg. Przekonała się o tym bohaterka, która mimo wykorzystania dwóch kół ratunkowych nie poradziła sobie z pozornie łatwym pytaniem. O co spytał ją Hubert Urbański?
“Milionerzy” nieustannie od lat cieszą się dużą popularnością wśród widzów, którzy zasiadają przed telewizorami i niemal z wypiekami na twarzy podziwiają niebywałą wiedzę uczestników. Produkcja również stara się co jakiś czas urozmaicić teleturniej. Kolejne zmiany już niebawem zostaną wprowadzone. Ułatwią możliwość wygrania tytułowego miliona?
Polska wersja "Milionerów" ma oddanych fanów, którzy od lat regularnie sięgają po pilot i przełączają na TVN, by razem z uczestnikami wsłuchać się w przeszywający głos prowadzącego czytającego podstępne pytanie. Niestety, czasem ta renoma zostaje zachwiana. Dzieje się tak chociażby wtedy, gdy wśród dostępnych odpowiedzi… nie ma tej prawidłowej. Czy to w ogóle możliwe? Błędu dopatrzyli się wspomniani wierni widzowie.
Nie bez kozery uważa się, że “Milionerzy” to jeden z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej emocjonujących teleturniejów. W końcu niemal każdy z odcinków tego programu wprowadza w osłupienie uczestników, a także widzów. Co tym razem się stało podczas jego trwania? Walcząca o milion kobieta nie kryła swojego zaskoczenia.