Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Filip Chajzer wspomina pogrzeb swojego 9-letniego syna. Padły mocne słowa
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 05.12.2023 22:01

Filip Chajzer wspomina pogrzeb swojego 9-letniego syna. Padły mocne słowa

Filip Chajzer
Filip Chajzer wspomina pogrzeb swojego 9-letniego syna/KAPIF

Filip Chajzer siedem lat temu w tragicznym wypadku stracił syna. Wiele osób wówczas atakowało go publicznie za to, w jaki sposób przeżywał żałobę po dziecku. Nie da się ukryć, że utrata dziecka była dla niego ogromną traumą, o której postanowił nieco więcej powiedzieć w jednym z ostatnich wywiadów.

Filip Chajzer wrócił pamięcią do dni tuż po śmierci syna

Filip Chajzer to znany i lubiany dziennikarz telewizyjny, który często wzbudza też spore kontrowersje. To właśnie dlatego wiele osób w szokujący sposób atakowało go po śmierci syna, sugerując, że zasłużył sobie swoim zachowaniem na taką tragedię. Jakby trauma po utracie dziecka nie była dość wielka, codziennie musiał mierzyć się także z atakami internetowych hejterów.

Jak przyznał w jednym z wywiadów syn Zygmunta Chajzera, tragiczne wydarzenia z 16 lipca 2015 roku odcisnęły na nim ogromne piętno i nigdy nie udało mu się pogodzić ze śmiercią 9-letniego Maksa. Przypomnijmy, że siedem lat temu chłopiec zginął w wypadku, gdy wraz z dziadkiem, teściem dziennikarza, jechał samochodem. Dopiero kilka dni później dziennikarz zdobył się na to, aby odnieść się do tragedii w mediach społecznościowych.

Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Ten wpis jest ponad moją siłę jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie. Jest ze mną rodzina i przyjaciele. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę, zwykłą dobrą myśl - napisał załamany po stracie dziecka Filip Chajzer.

Tak wygląda mama Filipa Chajzera. Żona Zygmunta zachwyciła internautów. "Mama jak siostra"

Dziennikarz przeżył ogromną tragedię. Niedługo później musiał zmierzyć się z hejtem

Trudno sobie wyobrazić, aby było coś gorszego od straty dziecka... ale dziennikarza właśnie to spotkało. Nie dość, że musiał mierzyć się z bólem po śmierci małego Maska, to na dodatek w związku z nią padł ofiarą ogromnej fali hejtu, które niemal doprowadziły go do ostateczności. Były prowadzący "Dzień dobry TVN" opowiedział o tym w podcaście "WojewódzkiKędzierski"

W rozmowie z dziennikarzami Filip Chajzer wrócił wspomnieniami do tygodni po tragicznej śmierci syna, gdy padał ofiarą obrzydliwych ataków i ziejących nienawiścią wpisów. Syn Zygmunta Chajzera przyznał, że w tamtym okresie obawiał się o życie swoich bliskich, a pogrzeb musiał zorganizować tak, aby nie stał się on pożywką dla mediów i aby sam mógł ukryć się przed fotoreporterami i dziennikarzami:

Opowiem to drastycznie, żeby wszyscy zrozumieli. Jedziesz na pogrzeb własnego dziecka, musisz wynająć agencję ochrony, która myli trop za fotoreporterami, którzy jadą za tobą w twoim najgorszym dniu życia, żeby cię z*****ć jeszcze bardziej, niż już jesteś z******y - to jest chyba najlepszy przykład tego, co plotkarskie s****y potrafią z tobą zrobić, tam nie ma granic, niestety - wspomina traumatyczne przeżycie dziennikarz.

Filip Chajzer po tym, co działo się po śmierci syna, miał myśli samobójcze

W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim Filip Chajzer nawiązał także do tego, co działo się w mediach, gdy pochował swojego syna. Przypomnijmy, że prezenter padł ofiarą ogromnego hejtu, a w licznych nienawistnych wiadomościach padały nawet takie, w których internauci uważali, że zasłużył na śmierć syna.

Obudziłem się pewnego ranka i nagle dostaje w swoich social mediach w komentarzu coś, czego bardzo nie chciałem zobaczyć, czyli zdjęcie wypadku mojego syna, który zginął. Robiłem wszystko przez cały ten czas, żeby od tego uciec, a ci ludzie, żeby mnie ukarać po zobaczeniu tego filmu, w którym typ oskarża mnie o rzeczy (myli mnie z jakimś Dubielem, z jakimś internautą, to się kupy nie trzymało… [...] I oni mnie karzą. Mnie wtedy zmiotło z planszy. To są rzeczy, na które nie zasługujesz. Nie zrobiłeś nic tak potwornego, żeby cię tak ukarano - wspomina Filip Chajzer.

Na koniec rozmowy dziennikarz szczerze przyznał, że choć od tragedii minęło siedem lat, to nadal nie udało mu się przepracować żałoby po synu i pogodzić z jego śmiercią. Wyznał także, że ta tragedia doprowadziła do tego, że przez długi czas mierzył się z myślami samobójczymi.

To jest coś takiego, jak w telefonie masz aplikację w tle. Czy korzystasz z tych aplikacji, czy nie, one cały czas mielą, są, zjadają baterie i to jest taka aplikacja w tle, która codziennie zżera ci baterie - obojętnie, czy jesz śniadanie, obchodzisz urodziny, jesteś na imprezie, czy kładziesz się spać, czy jesteś po prysznicu - zaskakująco podsumował Filip Chajzer.

Źródło: WojewódzkiKędzierski