Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Afera w "Nasz Nowy Dom". Zrobili z cierpiącego kota maskotkę?
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 30.03.2024 07:40

Afera w "Nasz Nowy Dom". Zrobili z cierpiącego kota maskotkę?

Nasz nowy dom
Fot. kadry z programu "Nasz nowy dom", prod. Polsat, wyd. 2024 r., Polsat Box Go

Ekipa “Naszego nowego domu” już od lat z powodzeniem pomaga potrzebującym rodzinom w poprawieniu ich warunków mieszkaniowych. W jednym z ostatnich odcinków postanowili wspomóc także jedno ze schronisk, zapominając jednocześnie o zaniedbanym kocie, znajdującym się w domostwie. Internauci nie kryli swojego oburzenia, jednak ich interwencja skutkowała… usunięciem komentarzy.

"Nasz nowy dom" po raz kolejny ruszył na pomoc

“Nasz nowy dom” już od lat cieszy się dużym zainteresowaniem widzów, a wszystko za sprawą specyfiki programu. Opiera się ona na pomocy rodzinom znajdującym się w potrzebie. Ekipa remontowa wkracza do budynku zamieszkałego przez potrzebujące osoby, remontując go w pełni. Zabieg ten ma za zadanie ułatwić życie osobom, które spotykały się z wieloma przykrymi sytuacjami losowymi, zdrowotnymi i rodzinnymi.

W 307 odcinku programu ekipa z Elżbietą Romanowską na czele ruszyła do wsi Gałęzów na Lubelszczyźnie. Tam, w stuletnim domu, wymagającym generalnego remontu, mieszka trzyosobowa rodzina. Wówczas pomocna dłoń została wyciągnięta nie tylko do mieszkańców rzeczonego domu, ale także w kierunku zwierząt znajdujących się w schronisku.

Niezwykła akcja w "Nasz nowy dom". Sieć zalała masa komentarzy

Ekipa "Naszego nowego domu" pomogła również schronisku

W trakcie wykonywania prac remontowych Maciej Pertkiewicz wpadł na pomysł, by pomóc nie tylko rodzinie, ale również okolicznym czworonogom. Swoją myślą podzielił się z Przemysławem Oślakiem, który przytaknął temu zamysłowi i panowie postanowili swój plan wcielić w życie. Udali się do schroniska, gdzie znaleźli swoich “psich sobowtórów”, a także wystosowali apel do widzów, by również oni wsparli ten przytułek dla potrzebujących zwierząt.

Pomysł ten spotkał się z aprobatą internautów, którzy byli gotowi ruszyć na pomoc. Zwrócili jednak uwagę na jedną kwestię, a mianowicie kota, który zamieszkiwał u jednej z rodzin. Zauważyli, że jest on zaniedbany i być może nawet chory.

Kot
Kot. Fot. Facebook @Nasz nowy dom

Widzowie "Naszego nowego domu" wzburzeni losem kota

Gdy rodzina udała się na krótki urlop, a w ich domu rozpoczął się remont, na posterunku został kot. Pojawił się on również podczas nagrania, gdy kręcił się przy pracujących w pocie czoła robotnikach i Elżbiecie Romanowskiej, a jego zdjęcia miały również znaleźć się w mediach społecznościowych.

Internauci zwrócili uwagę na zły stan ogólny zwierzaka. Ostatecznie okazało się, że kociak był chory, zaniedbany i wymagał interwencji weterynarza, o czym poinformowała jedna z Fundacji. Produkcja w końcu postanowiła zabrać głos - zrobiła to za pośrednictwem Facebooka, tłumacząc, że mruczący towarzysz rodziny jest faktycznie chory i cierpi na nosówkę, jednak rodzina zadbała o jego leczenie.

Informacja ta szybko została jednak skomentowana przez Fundację Serce Dla Zwierząt, która postanowiła wyjaśnić, jak cała sytuacja wygląda z ich punktu widzenia. Zarzucili produkcji zlekceważenie stanu kota, a ich słowa przepełnione były wzburzeniem. Zdradzili również, że to oni przejęli opiekę nad czworonogiem.

Serio? Rodzina leczy kota? Kot trafił do nas w agonalnym stanie, jeszcze w trakcie nagrywania programu. Jesteśmy zdruzgotani, zniesmaczeni tym, jak traktujecie zwierzęta. Radosne nagrywanie materiału w roli głównej z kotem, któremu leci krwista wydzielina z nosa i ledwo oddycha. Fajna zabawa, prawda? Ile kosztowałby weterynarz, ile zajęłoby czasu znalezienie pomocy dla niego? Polsat, tak duża stacja, i nawet nie umiecie zachować pozorów. Nawalił zapewne dział marketingu/PR-u, wrzucając post z kotem, ale dzięki temu wyszła na jaw obłuda, z jaką działacie. A "ten kot" miał imię... Nazywa się Karolek. U nas w końcu dowiedział się, czym jest społeczeństwo. Karolek jest nadal w trakcie leczenia, pomimo że był już blisko przejścia za Tęczowy Most - napisała Fundacja na Facebooku.

Internauci również nie kryli swoich emocji związanych ze stanem zdrowia kota i na oficjalnym profilu programu znalazło się wiele nieprzychylnych komentarzy. Użytkownicy sieci zwrócili uwagę, że część ich wpisów zniknęła, co sprawiło, że zaczęli sugerować, iż za usuwaniem ich może stać produkcja.

"Nasz nowy dom" - wstyd! Najpierw kłamiecie, a teraz usuwacie wpisy. Takim sposobem nie naprawicie swoich win - czytamy.

Kot
Kot. Fot. Facebook @Fundacja Serce dla Zwierząt