Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Szarpanina nad trumną Gabriela Seweryna: "Wziął go za szmaty i wyrzucił"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 07.12.2023 15:38

Szarpanina nad trumną Gabriela Seweryna: "Wziął go za szmaty i wyrzucił"

Pogrzeb Gabriela Seweryna
Szarpanina nad trumną Gabriela Seweryna/YouTube @Goniec/KAPIF

Śmierć Gabriela Seweryna budzi wciąż ogromne kontrowersje, dlatego nadal nie cichną echa ceremonii pogrzebowej celebryty. Podczas ostatniej drogi gwiazdora "Królowych życia" sporo się działo — okazuje się, że organizatorzy zadbali jednak o to, by pożegnanie głogowskiego projektanta obyło się bez skandali.

Śmierć Gabriela Seweryna budzi mnóstwo kontrowersji. Nie otrzymał pomocy

Gabriel Seweryn zmarł 28 listopada, a kilka godzin przed swoją śmiercią opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym błagał o pomoc. To jednak nie koniec kontrowersji, niedługo przed pogrzebem na jaw wyszło, że celebryta miał problemy finansowe i doszło do tego, że stracił swój majątek. Jakby tego było mało, od kilku dni w mediach pojawiają się doniesienia o tym, że zmarły celebryta miał mocno dawać się we znaki ze swoim partnerem sąsiadom.

Gabriel Seweryn miał w ostatnich latach sporo problemów, które z pewnością pogłębiały jego kłopoty ze zdrowiem. Gdy kilka dni temu gorzej się poczuł, postanowił wezwać pogotowie. Niestety, odmówiono mu ponoć pomocy ze względu na agresywne zachowanie i celebryta musiał na własną rękę dotrzeć do szpitala.

Pogotowie, jaki cyrk odstawia. Zamiast mi pomóc k***a. Zobaczcie, oni tu stoją. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi pomóc. Ja naprawdę umrę. Ja chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy… Naprawdę pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem. Tu mnie dusi. Zamówisz taksówkę? - słyszeliśmy na ostatnim nagraniu Gabriela Seweryna.

Podczas pogrzebu Gabriela ksiądz ujawnił, co wydarzyło się rok temu na urodzinach jego mamy. Duże zaskoczenie

W ostatniej drodze celebrycie towarzyszył tłum ludzi

Dopiero z czasem okazało się, że nie było odmowy przyjęcia, ze zespół ratowników, który dotarł na miejsce, chciał udzielić celebrycie pomocy, ale "z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności".

Jakby tego było mało, na miejsce wezwano policję, gdyż zespół karetki czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa nieudzielenia pomocy sprawą zajęła się prokuratura. W pierwszej kolejności wykonano sekcję zwłok, która nie wykazała obrażeń.

W związku ze zgonem 56-letniego mężczyzny, do którego doszło wczoraj w Głogowie, prowadzimy czynności śledcze, które mają ustalić okoliczności i przyczyny zgonu tego mężczyzny. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i tyle mogę powiedzieć. Na chwilę obecną jest za wcześnie, żeby tutaj mówić o jakichś innych szczegółach - wyjaśniła w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, prokurator Lidia Tkaczyszyn.

6 grudnia w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krzepowie odbyła się ceremonia pogrzebowa Gabriela Seweryna, w której brało udział mnóstwo osób. Pogrzeb rozpoczął się dokładnie o godzinie 12.00, a pierwsza część miała charakter zamknięty i uczestniczyła w niej jedynie najbliższa rodzina i przyjaciele.

W ostatniej drodze Gabriela Seweryna towarzyszyło mu mnóstwo osób, które pomimo mrozu i niesprzyjającej pogody chciały go godnie pożegnać. Po części prywatnej na cmentarz trumnę z ciałem odprowadziła nie tylko rodzina i przyjaciele, ale też mieszkańcy Głogowa. Na miejscu nie zabrakło oczywiście także fotografów i telewizyjnych kamer.

Jak donoszą osoby, które pojawiły się na miejscu, pod kościołem prewencyjnie podjechał także patrol miejscowej policji, a nad bezpieczeństwem całej ceremonii czuwać miała ponoć nawet załoga ochrony, która została wynajęta przez rodzinę Gabriela Seweryna. Bliska osoba z jej otoczenia postanowiła sprostować te rewelacje w rozmowie z portalem "Świat Gwiazd".

Jest wiele niedomówień dotyczących pochówku. Rodzina nie wynajęła ochrony. To Kamil wynajął ochronę, bo czegoś lub kogoś bardzo się boi. Miejsce było zarezerwowane w zasadzie dla rodziny. Widać to na zdjęciach, że są dwa puste miejsca dla nieobecnych bliskich, a Kamil stoi z ochroną przy trumnie. Próbował iść w kondukcie żałobnym pierwszy. Gdy tylko doszło do tej sytuacji, szwagier wziął go za szmaty i wyrzucił - tłumaczył informator portalu.

Osoba z otoczenia bliskich Gabriela Seweryna wspomina o wynajętej ochronie

Ze względu na doniesienia o wynajęciu ochrony rodzina Gabriela Seweryna uważa, że została postawiona w złym świetle. Źródło portalu "Świat Gwiazd" postanowiło wypowiedzieć się również na ten temat, wyjaśniając nieco pobudki, jakimi kierowano się podczas najmowania ochrony.

Przez Kamila pokazują rodzinę w innych realiach, niż jest. Że jacyś zamknięci, że otaczają się ochroną… To nie jest fajne. To bardzo źle rzutuje na rodzinę Gabrysia, która się nigdy nie zamykała na jakieś prywatności. Gabriel był bardzo otwarty. Kamil sobie próbuje uzurpować prawo, że tylko on ma przeżywać żałobę i próbował pokazać, że jest ważniejszy niż inni żałobnicy. Rodzina, najbliżsi krewni, wszyscy mogli go pożegnać, ale tak się bał, że przyszedł z ochroną. Mamie Gabrysia było przykro, gdy dowiedziała się, jaki cyrk miał miejsce na pogrzebie - przekazał informator.

W rozmowie z portalem "Świat Gwiazd" osoba z otoczenia rodziny zmarłego Gabriela Seweryna zdecydowała się również zabrać głos w sprawie doniesień na temat burzliwego związku zmarłego z Kamilem Bielą.

Nie znam innego określenia jak kanalia. To, że nie szanuje Rafała, to może wydawać się zrozumiałe, ale żeby nie oddać szacunku matce, która jest schorowana… Chyba myślał, że Rafał będzie się kłócił i podejdzie do trumny w tym momencie, kiedy należało uszanować pamięć Gabrysia, a do akcji wkroczy wynajęta przez niego ochrona. Pewnie dotarła do niego wiadomość z miasta, jak ludzie mówili, że go zlinczują, jeśli się pojawi na miejscu. Był też z nim mecenas. Gabriel zawsze był otwartym człowiekiem, jego mama jest wspaniałą, kochaną osobą. Niestety zaniemogła i nie mogła przyjść na ten pogrzeb - podsumował informator portalu "Świat Gwiazd".

W ostatniej drodze Gabriela Seweryna uczestniczył także Rafał Grabias, który nie chciał budzić niepotrzebnej sensacji i na tę okoliczność ubrał się wyjątkowo skromnie. Były partner zmarłego miał ze sobą wieniec z czerwonych róż, który rodzina zmarłego postanowiła umieścić tuż przy zdjęciu przy trumnie.

Źródło: Świat Gwiazd