Zaręczyny Marcina Hakiela już zaliczone? Jego partnerka chyba za dużo pokazała, fanom aż zrobiło się słabo
Ostatnio Marcin Hakiel coraz śmielej pokazuje swoją ukochaną. Pochwalił się nią nie tylko w sieci, ale również zabiera ją na branżowe imprezy. Czyżby tym razem w ich relacji posunął się o krok dalej i się zaręczył? Może o tym świadczyć zdjęcie, jakie w social mediach zamieściła partnerka tancerza.
Marcin Hakiel z dumą chwali się ukochaną
W ostatnim czasie zrobiło się bardzo głośno o Marcinie Hakielu. Wszystko zaczęło się od rozstania z Katarzyną Cichopek, z którą był związany przez kilkanaście lat. Tancerz raczej nie planował zbyt długo korzystać z życia singla, dlatego też niewiele później pokazał swoją partnerkę. Wprawdzie słowo “pokazać” jest nad wyraz, bowiem do tej pory mało kto wie, jak kobieta wygląda. Niestety ta relacja nie przetrwała i ostatecznie choreograf znów był do wzięcia.
Nie na długo. Niedawno okazało się, że Marcin Hakiel ponownie się zakochał i w przeciwieństwie do poprzedniego związku, obecnym zaczął szybko się chwalić. Równie niemal ekspresowo zabrał swoją wybrankę na imprezy i na ścianki, dzięki czemu bardzo szybko mieliśmy okazję zobaczyć kobietę. Okazało się, że jest ona piękną brunetką, a tancerz nie szczęści jej czułości.
Marcin Hakiel coraz śmielej myśli o przyszłości z ukochaną?
Nie tylko pokazanie ukochanej było ważnym krokiem w życiu Marcina Hakiela. Tancerz postanowił pójść jeszcze dalej i zrobić coś, co może być pamiątką na całe życie. Z InstaStory, jakie pojawiło się u choreografa na początku listopada, można wywnioskować, że zakochani postanowili zrobić sobie wspólne tatuaże.
Na palcu kobiety znalazła się literka “M” - jak Marcin. U byłego męża Katarzyny Cichopek palec ozdobiła za to literka “D”. Spodziewaliście się, że zakochani w tak oryginalny sposób pokażą światu, że są razem, a ich serca są już zajęte?
Marcin Hakiel oświadczył się partnerce?
Nie tylko Marcin Hakiel jest aktywny w sieci, ale również jego partnerka. Kobieta chętnie relacjonuje internautom za pomocą zdjęć i nagrań, swoje życie, dzieląc się z nimi swoją codziennością. Tym razem jedna fotografia zaintrygowała internautów.
Ukochana tancerza postanowiła sfotografować swój kubek, jaki otrzymała podczas zakupów w Starbucksie. Niemal od razu rzuca się w oczy napis, jaki na nim widnieje i ma być połączeniem jej imienia, a także swojej ulubionej artystki - Beyonce. Brunetka postanowiła dodać nieco pikanterii i podpisała je w sposób intrygujący i budzący domysły.
Jestem Deyoncé dla mojej Beyoncé… brzmi jak „fiancé” - napisała.
Początkowo mogłoby się wydawać, że jest to niewinny podpis, jednak jeśli zagłębić się w jego znaczenie, można dostrzec, że „fiancé” w języku francuskim oznacza “narzeczony”. Czyżby te słowa miały zwiastować zaręczyny? A może już do nich doszło, a ukochana tancerza postanowiła te informację przekazać w taki sposób? Istnieje również możliwość, że jest to żart ze strony kobiety.
